PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=297829}

Wszystko za życie

Into the Wild
2007
7,9 268 tys. ocen
7,9 10 1 268465
6,8 58 krytyków
Wszystko za życie
powrót do forum filmu Wszystko za życie

Fenomen

ocenił(a) film na 9

ten film to arcydzieło! nie znam się... ale po prostu on dołączył do moich życiowych filmów... może przez samą historie i postać (prawdziwą) Chrisa/Alexandra z który można łatwo się utożsamić... oglądałam go pierwszy raz może w marcu tego roku... I od tej pory widziałam go chyba z 7 razy... bo wracam do niego właśnie jak do dobrej książki... wtedy kiedy mam jakiś egzystencjalny dół... niż.. kiedy mam wszystkich dość... I Chris mi pomaga, naprawdę ten film mi pomaga... Czuję wtedy że nie jestem sama i na prawdę potrafi mnie podbudować na duchu, aby jeszcze się nie złamać i nie uciec jak to zrobił Chris.
Ci którzy nie rozumieją tego filmu, to naprawdę muszą być prawdziwe pustaki... Beż większych przemyśleń życiowych... przeżyć... Po prostu dzieci.

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

"to naprawdę muszą być prawdziwe pustaki... Beż większych przemyśleń życiowych... przeżyć... Po prostu dzieci"

właśnie pokazałaś jaka to Ty "nie jesteś pusta" mówiąc tak o innych ludziach :/ prawdziwa pełnia człowieczeństwa i głebia Twojej osoby...

ocenił(a) film na 9
Lady_Maroon

no cóż.. chyba każdy może mieć swoje zdanie :) a co do twojej odpowiedzi... chyba potrzebowałaś dać upust swoim emocjom co potrafię zrozumieć :)

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

"chyba każdy może mieć swoje zdanie"

doprawdy? właśnie pokazałaś, że Twoja prawda jest jedyna, a wszyscy Ci "którzy nie rozumieją tego filmu, to naprawdę muszą być prawdziwe pustaki..."

i gdzie miejsce na każdego własne zdanie?


a jeśli chodzi o mnie to absolutnie uwielbiam ten film, postawa Chrisa zrobiła na mnie wielkie wrażenie i tak dalej, ale nei wydaje mi się, żeby ci którym się ten film nie podoba byli pustakami...

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

Na mnie ten film wywarł takie same wrażenie jak na Tobie. Również stał się jednym z moich, jak to nazwałaś, "życiowych filmów". Myślę jednak, że ludzie, którzy go krytykują mają prawo do własnego zdania, bo wiem, że wielu ludzi nie potrafi po prostu zrozumieć Chrisa. I to nie znaczy, że są dziećmi i pustakami. Po prostu mają prawo nie rozumieć i ani nam nie wolno wyśmiewać ich ani na odwrót.
Film, jak mówiłem, zrobił na mnie duże wrażenie. Do tego stopnia, że kupiłem książkę 'Into the wild', na podstawie której powstał scenariusz filmu. Jestem świeżo po przeczytaniu i stwierdzam, że w kontekście książki, film dużo traci. Otóż w książce Chris pokazany jest obiektywnie, natomiast w filmie, bardzo subiektywnie. Pominięte są fragmenty obciążające Chrisa i pokazujące, że był bardzo nie w porządku i był naprawdę buntowniczym, egoistycznym dzieckiem. A rodzice wcale nie byli tacy jak pokazał to film. Dlatego minus dla Penna za idealizowanie głównego bohatera, któremu w rzeczywistości do ideału daleko.
Mimo to film nadal uważam za genialny, a historia Chrisa, sprawiła duże zmiany w moim życiu.

ocenił(a) film na 8
siwus202

Też po wczorajszym seansie mam zamiar przeczytać książkę.
Film zawsze staje się pewną parafrazą wygodną dla reżysera, przez to zawsze wtłacza jakąś część siebie do obraz, własną interpretację [w tym akurat nadinterpretację i naginanie faktów, jak określiłeś].
Dość emocjonalnie traktuję dobre filmy i na pewno na długo zapadnie mi w pamięci ten tytuł.
Uważam to za dobry znak w światowej kinematografii, która wciąż twierdzę od kilku[ albo kilkunastu] miesięcy stoi w miejscu i zamęcza jakimiś parszywymi drętwymi filmikami.
Polecam każdemu ten film..

ocenił(a) film na 8
exterieur

Zgadzam się dychy nie daję, ale jest naprawdę dobry...
To jest jeden z tych fimów, których nie zapominam po godzinie od wyjścia z kina, a przecież hyba o to chodzi...
Targają mną pewne sprzeczności, jak ktoś już napisał na forum, że zachowanie Chrisa jest nieco egoistyczne...Ale...[..]
Warty obejrzenia, polecam...

użytkownik usunięty
Achaja_3

Film bardzo przejmujacy....... potwierdzam opinie ze arcydzieło,

Niezwykły! Jestem pod wrażeniem...

Juxine

Ten film to moja religia... ten film to moja filozofia życiowa... ten film to po części moje wartości...
nie chodzi o to że muszę zostawić rodzinę przyjaciół i w pizd.. uu wyjechać w Bieszczady ten film niesie z sobą pewną mądrość pewne wartości które rozumieją tylko niektóre osoby. Dałem go osobie która ma bardzo podobny charakter do mnie i też jej się podobał a dałem ją kumplowi i koleżance którzy są trochę pochłonięci komercją i ich świat obraca się wokół imprez eventów itp nie spodobał im się coś w tym jest...
niektórzy krytykują ten film za to że Chris dostaje w kopa od życia tylko 2 razy podczas swojej "wycieczki" dla mnie mogło by nawet nie być tego incydentu z "SOKistą" i film był by wspaniały

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

podchodziłem do tego filmu z zaciekawieniem. opowieść o chłopaku szukającym samego siebie...taki bodajże opis mi przedstawiono.
kiedy minęła pierwsza minuta...nie chciałem aby film się skończył :)
tak jak napisał kolega wyżej, poruszono w nim temat oderwania od masowej komercji, od pogoni za pieniędzmi oraz karierą...bohater odrzucił fałszywe wartości na rzecz wolności...
aktualnie kończę książkę, co do filmu muszę się zgodzić, zbyt subiektywne przedstawienie postaci.ale czy to źle? jego egoistyczne podejście nie było może zbyt chwalebne ale ten chłopak zrobił coś co każdy z nas się boi...
wyzwolił się...
nie macie czasem takich chwil żeby wszystko rzucić, zostawić, podążyć za tym wewnętrznym głosem? gdzieś daleko, z dala od globalizacji, komercji, fałszywych masek?
on to właśnie zrobił
są podzielone zdania.
bohater wolności/głupi małolat
nie którym dobrze się żyje z dnia na dzień, rano praca, popołudnie w barze przy piwie, wieczór przed telewizorem... i tak do końca.
inni pragną czegoś innego, wyzwolenia.

ocenił(a) film na 10
bet1988

Dobrze powiedziane :)

ocenił(a) film na 10
siwus202

czy ktos moze polecic filmy o podobnej tematyce?

ocenił(a) film na 9
bet1988

dobrze to wszystko ująłeś... Czasem, kiedy jestem pod wielkim wrażeniem nie potrafię to wytłumaczyć, opisać obiektywnie... dlatego trochę pochopnie wyleciałam z tymi pustakami na początku tematu... ale poniosło mnie... Jestem zbyt emocjonalna :)
Jak napisałeś, właśnie! pragnę czegoś innego, pragnę wyzwolenia...
Oglądałam Into The Wild chyba z 8 razy... i zawsze będę wracać do niego kiedy będę miała ochotę wszystkim rzucić, bo mam takie chwile bardzo często... A nie mam odwagi. Oglądając film, tak mocno to przeżywam zawsze, aż mam wrażenie że sama tą podróż przeżyłam... Alexander wyładowuje wszystkie negatywne emocje... Dlatego do tego filmu będę zawsze emocjonalnie podchodzić, ponieważ bardzo, naprawdę bardzo się z nim utożsamiam.
niestety... może jestem i będę niedojrzałym dzieciakiem(głupim małolatem) jak to niektórzy banalnie opisują Chrisa... Pomijając całą kwestie tego co go stworzyło i pokierowało do takiego ruchu.

ocenił(a) film na 9
bet1988

Według mnie nie jest taki powierzchowny jak wielu osobom się wydaje (globalizacja etc.). prawdziwy sens filmu pokazany jest pod koniec, w ostatnich chwilach życia. Chris zadaje sobie pytanie co by się stało gdyby rodzinę traktował inaczej(taka mała rehabilitacja za stosunek do książki o której ktoś wspominał;])

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

http://czekajac.na.joe.filmweb.pl/
Touching the void

z filmów o tematyce podróżniczej to byłby chyba koniec...chyba że się ktoś obudzi i oświeci :P
jeśli chodzi o problematykę egzystencjalną
American Beauty
Ale Jazda! (wczoraj wyświetlany w TV)
moje ulubione

ocenił(a) film na 10
bet1988

Ale jazda! rzeczywiscie genialna i w jakis sposob totalnie podobna do "into the wild"'
dzieki za pomoc.

ocenił(a) film na 5
hurricane25

Z filmów egzystencjalnych to polecam filmy Wima Wendersa: 'Paris, Texas' i 'Niebo nad Berlinem', w sam raz na sam początek.

Dorzuciłbym do tego taki film jak 'Harold and Maude'

Według mnie są one o wiele, wiele ciekawsze niż ten o którym toczy się tu dyskusja bo ten jest, no taki, nijaki dosyc.

Choc jesli i ten się wam podobał to polecam 'Powrót do Garden State', też wam się spodoba, ale zachęcam do czegoś bardziej autorskiego.

Z książek polecam zajrzec do klasyki, a mianowicie 'Wilk Stepowy' Hermanna Hesse, powinien się spodobac. I chociażby pokolenie bitników, którzy sprzeciwiali się konformistycznym wartościom, choc jest ono troche o innym zabarwieniu, np; 'W drodze' Jacka Kerouaca.

No i jeszcze 'Kret', taki film :-)

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

sypnąłeś nazwiskami, tytułami... z kosmosu śmiem rzec :P ale i dobrze, będę wiedział na co zwrócić uwagę ;)dzięki
jednak odnośnie Twojej opinii o wyżej rozważanym filmie, nie zgodzę się. Choć dzięki temu możemy pogaworzyć za i przeciw :)

ocenił(a) film na 8
bet1988

podróż ze spełnianiem marzeń w tytule bardzo poruszająca zresztą: "pukając do nieba bram" z Til'em Schweiger'em.

ps. jestem po przeczytaniu książki.. długo zastanawiałam się nad postacią Chrisa ale dochodzę do wniosku, że tak naprawdę bardzo daleko mu do egoisty.. On po prostu był skoncentrowany na swoim celu całym sercem i miał bardzo silnie określone zasady moralne..

ocenił(a) film na 10
exterieur

bardzo trafnie to ujęłaś - "On po prostu był skoncentrowany na swoim celu" - doskonale zawarłaś tu istotę egoizmu... dążenie do swoich celów, ale kosztem innych. On nie miał złych intencji... nie chciał nikogo skrzywdzić... on po prostu nie zauważał tego że po kolei krzywdził wiele osób... zbyt bardzo był skoncentrowany na sobie i na tym co chce osiągnąć, zeby koncentrować sie na uczuciach innych... a egoista krzywdzi mimowolnie... pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
exterieur

Tak jeszcze przy okazji (z wikipedii):
Egoizm - nadmierna albo wyłączna miłość do samego siebie. Egoista kieruje się przeważnie własnym dobrem i interesem, nie zwracając zbytniej uwagi na potrzeby i oczekiwania innych. Odnosi wszystko do siebie, patrzy na świat poprzez pryzmat "JA", nie uznaje wewnętrznie systemu wartości społecznie akceptowanych.
Mam wrażenie, że doskonale pasuje to do Chrisa... ostatnie zdanie również - Chris miał gdzieś prawo czyli zasady współżycia z innymi. zreszta w książce kilkakrotnie jest to napisane. nie lubił jak mu się coś każe, albo narzuca...

ocenił(a) film na 10
siwus202

i ostatnie dopowiedzenie :)
mimo tego co piszę, uważam film za genialny i śmiało mogę powiedzieć że jest moim ulubionym filmem. Wracam do niego często i uważam Chrisa za wyjątkową postać, zreszta sam się z nim czesciowo utożsamiam. Chce jednak oceniać Chrisa i film obiektywnie, tym bardziej po przeczytaniu książki, która zdecydowanie bardziej niż subietywny film ukazuje jego cechy.

siwus202

tak ludzie piszą o tym egoizmie jak by sami nie byli egoistami :D przez całe życie krzywdzimy wiele osób tak samo jak nas krzywdzą czy to świadomie czy nie... tacy po prostu są ludzie...

ocenił(a) film na 10
STORM90

aha, czyli bez sensu ta rozmowa, skoro on ma takie same cechy jak inni...? nie moge powiedziec ze byl egoistą tylko dlatego ze inni tez są??
ludzie! obrońcy wyjątkowości tego filmu, zrozumcie!! ja uwielbiam ten film... jest według mnie arcydziełem i ma w sobie mnóstwo mądrości... ale to ze film jest piekny, a główny bohater jest niezwykły i inspirujący, to nie znaczy ze nie wolno na niego powiedziec złego słowa! postarajcie sie ocenic film i bohatera obiektywnie. to ze mowie o złych cechach Chrisa to nie umniejsza genialności filmu i jego osobie...(!)

ocenił(a) film na 10
siwus202

"nie uznaje wewnętrznie systemu wartości społecznie akceptowanych"

to oznacza, że jeśli ja nie akceptuję systemu wartości społecznie akceptowanych (= konsumpcyjne społeczeństwo, pop kultura, kłamstwo, zakłamanie, miłość pieniądza, zapatrzenie w interesy i bogacenie się) to wykazuję egoizm?

ocenił(a) film na 10
Lady_Maroon

hmm.... poniekąd masz rację, ale zastanowmy sie nad definicją "systemu wartości społecznie akceptowanych"... czy jest to konsumpcja, popkultura, kłąmstwo, zakłamanie itp.? czy kłamstwo jest wartością społecznie akceptowaną? myśle ze nie... myśle ze to co wymieniłaś, to jedynie skutki i mimowolne cechy naszego społeczeństwa, a nie mozemy nazwac ich wartościami, bo kazdy normalny,n awet zdjedzony przez konsumpcje czlowiek nie powie ze to sa wartości akceptowane, a napewno nie powie ze jest kłamcą itp....
system wartości społecznie akceptowanych - zawarł bym w tym raczej poszanowanie do prawa swego państwa, do pracy innych ludzi, do uczuc innych ludzi itp. - generalnie: szacunek. i myśle ze Chrisowi szacunku brakowalo... zreszta w książce jest to ukazane dużo bardziej prawdziwie niz w filmie. Chris filmowy jest wyidealizowany i kto nie czytał książki, faktycznie moze nie widziec w nim nic złego. ale książka ukazuje więcej faktów działających na niekorzyść bohatera... faktów niestety prawdziwych...
zrozumcie, ja tez bym chciał zeby Chris nie był egoistą. byc wspaniałym człowiekiem a takim ciężko jest wytykać złe cechy... ale zmienimy tego mówiąc ze nie miał wad i nie krytykując go...

ocenił(a) film na 10
siwus202

ja też nie chcę idealizować Chrisa.. uważam, że zranił siostrę, ale z tego co pamiętam ona chyba ponieką go rozumiała i on liczył na to, że ona mimo braku wiadomości go zrozumie...
co do rodziców - fakt, zranił ich; ale według mnie gdyby nie zniknął to żadne z nich by go nie zauważyło...
przede wszystkim podziwiam Chrisa, że potrafił być wierny swoim przekonaniom, nie pozostawał biernym w stosunku do tego czego nie nawidził.

a co do dzisiejszego społeczeństwa to nawet jeśli nie akceptujemy kłamstwa, konsumpcyjnej postawy i tak dalej to bardzo często pozostajemy bierni, a to według mnei jest równie beznadziejne. dlatego tak bardzo podziwiam tego młodego człowieka.

co do tego całego zakłamania, konsumpcjonizmu, zepsutych mass mediow czy klamstwa to oczywiscie dosc generalizowalam i troche wyolbrzymialam, ale mimo to przykre jest to, ze do tego nieuchronnie zmierzamy. zbyt czesto wybieramy to co łatwe i "się opłaca" niz to co nakazywaloby nam sumienie czy faktyczny prawdziwy system wartosci..

ocenił(a) film na 10
Lady_Maroon

"nawet zdjedzony przez konsumpcje czlowiek nie powie ze to sa wartości akceptowane, a napewno nie powie ze jest kłamcą itp...."

oczywiście, że nie powie, że jest kłamcą, ale czy to oznacza, że nim nie jest? :P
wiem, czepiam się :P

pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 10
Lady_Maroon

fakt,ze za ten brak bierności należy mu się plus :)
wlasciwie to madrze gadasz i podpisal bym sie obiema rekami pod tym, po ogladnieciu filmu.... ale teraz patrze raczej przez pryzmat ksiazki... czytałaś?? wiesz, film jest subiektywny, rezyser wyidelizowal Chrisa do tego stopnia go usprawiedliwiając, ze dodał sporo fikcji, albo wiele istotnych faktów pominął... w rzeczywistości, Chrisa rodzice nie byli tacy jak pokazane jest to w filmie... nie było przemocy... mąż faktycznie miał drugą zonę (byłą), ale cala rodzina Chrisa wiedziała o tym, i byli z nią i ich dziecmi w dobrych stosunkach... nawet pada w książce takie zdanie, chyba mowione przez jego siostrę, ze Chrisowi nie pasowaliby żadni rodzice, bo on po prostu nie cierpiał, jak sie cos od niego wymaga... i to byl glowny powod jego niecheci do rodzicow... a tworcy filmu, zeby go usprawiedliwić, przez co zawrzeć konkretny przekaz w filmie, dodali sceny przemocy i zakłamania...
dlatego jak juz mamy oceniac samą postać Chrisa, to wlasnie to robie, choc jestem przeciwny temu ze wiekszosc ludzi na tym forum ocenia Chrisa a nie film... Chris, nie ukrywajmy nie byl ideałem, wiec go tu nie wywyższajmy... jednak film, dzieki tej subiektywności (uwazam bardzo potrzebnej) zyskuje na przesłaniu... dzieki wyidealizowaniu Chrisa w stosunku do rzeczywistości zyskaliśmy w filmie mocny przekaz... zreszta ja mam swoja prywatną teorię na temat przekazu filmu, w ktorej glownymi bohaterami jest nie Chris, lecz wszyscy ludzie ktorych spotkał...
tak wiec oceniajmy film ogółem, a nie tylko postać Chrisa... :)

ocenił(a) film na 10
siwus202

pisałam gdzieś tam powyżej, że jeszcze nie czytałam książki i oceniam Chrisa jedynie przez to, co pokazane w filmie.

skoro tak mówisz - to pewnie faktycznie prawdziwy Chris różnił się znacznie od wyidealizowanego filmowego bohatera. w takiej sytuacji - ja podziwiam postać fikcyjną (co z punktu widzenia praktycznego jest bez sensu - jak mozna podziwiac kogos kto nie istnieje ani nie istnial?) więc może uznajmy, że podziwiam to co było w Chrisie warte podziwiania :)

i w myśl tego, co piszę, jak najbardziej zgadzam się z tym co Ty napisałeś:
"jednak film, dzieki tej subiektywności (uwazam bardzo potrzebnej) zyskuje na przesłaniu... dzieki wyidealizowaniu Chrisa w stosunku do rzeczywistości zyskaliśmy w filmie mocny przekaz... "

pzdr ;)

Achaja_3

to nie arcydzieło!to film dzięki któremu można odnależć swoją drogę.fajnie że kobieta to rozumie:)

ocenił(a) film na 10
ichi_the_killer

zgadzam się... tym bardziej, że uważam, że kobietom jest ciężej zrozumieć motywy chrisa... mężczyzna ewolucyjnie ma takie pragnienia, jak sprawdzić się w dziczy, sprawdzic swoje mozliwości, wytrzymałość, siłę... u kobiet jest to zdecydowanie rzadsze, przez co czesto krytykują i po prostu nie rozumieją chrisa (kilka razy sie z tym spotkalem). ciesze sie wiec równiez ze i kobiety to rozumieją :)

ocenił(a) film na 9
siwus202

"uważam, że kobietom jest ciężej zrozumieć motywy Chrisa" trochę poczułam się dotknięta po tym stwierdzeniu i też wyróżniona spośród niepełnosprawnych, że dostrzegłam coś w tym filmie :) myślę że bez względu na to jakiej jest się płci można zrozumieć jego motywy... Kiedy ma się pewne potrzeby i myśli podobnie do Chrisa... Od samego początku myślałam że ten film jest o mnie...
Choć jeśli już chodzi o kobiety ogólnie... kiedy tak czasem się zastanawiam pod wpływem emocji, i mam ochotę zrobić to co on... to jednak wiele rzeczy mi przeszkadza... W istocie mężczyzna ma łatwiej wszystkim walnąć i wyruszyć w wyprawę, pozostawiając wszystko... Kobieta ma pewne problemy natury choćby biologicznej, i też mężczyźnie jest łatwiej i bezpieczniej podróżować samotnie niż kobiecie... To mnie strasznie irytuje.
Ale też to mężczyźni, uważają go za "cipę" za to iż zostawił wszystko, nie potrafił sobie poradzić z problemami itp.... Zresztą możecie sobie poczytać stek bzdur na tym forum wypisanych przez tych którzy nie zrozumieli... Więc chyba nie warto uogólniać ;)

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

przepraszam jesli uraziłem :) chodzi mi o to ze u faceta wyruszenie w dzicz jest naturalne z punktu widzenia ewolucyjnego, a u kobiety nie... ale fakt - znam kobiety ktore doskonale rozumieje Chrisa, a takze facetow ktorzy go nie rozumieja.... wiem co pisza niektorzy na tym forum :) jak mieszają go z błotem... ja nie twierdze ze byl jakims idealem, ale wielu ludzi nie ocenia filmu, tylko Chrisa, a mysle ze to błąd...
mialem pisac ze to przez to ze sami by tak chcieli ale sie boją i takie tam, ale nie napisze... bo to jest ich sprawa... maja prawo uwazac film i Chrisa za głupie, a ja nie bede nikogo przekonywał... film mi dużo dał i uwazam go za arcydzieło... :) pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
siwus202

ok...
mi też ten film dużo dał, również uważam go za arcydzieło... :)
pozdrawiam:)

Achaja_3

Obejrzałam ostatnio ten film. Z jednej strony mi się podobał, bo Chris odważył się na taki wyjazd. Podziwiam go, że był w stanie się od wszystkiego oderwać. Z drugiej.. Chris był egoistą. Bo wielu ludzi ma większe problemy od niego i musi sobie z nimi radzić. Takie moje skromne zdanie.

ocenił(a) film na 5
punk_truskawka

Może zadajmy sobie najpierw parę pytań.

Jest sobie osoba. Ona bardzo lubi jezdzić na wrotkach. Są też inni i ci inni chcą aby ta osoba jeździła na rowerze, czego ta osoba nie cierpi.

Co ta osoba wybierze? Co Ty byś wybrałała?

Wybierając wrotki staniesz się egoistą i zranisz uczucia tych innych. Za to wybierając rower ucieszysz ich, oni będą z tego zadowoleni. Ale będzie to kosztem twoej przyjemności. Czemu masz się męczyć i robić to co nie lubisz tylko dlatego, że inni tego chcą? A oni to własnego życia już nie mają? Oni to sami nie mogą jeżdzić na tym rowerze?

I kto tu jest egoistą? Czy on, który wybiera to, co lubi? Czy oni, którzy chcą aby wybrał to czego nie lubi?


Bo prawda jest taka, że każdy ma tylko swoje życie. I każdy własnym życiem powinien zając się sam.


Tylko słabi uzależniają się w pełni od innych?

Poza tym istnieje jeszcze kwestia wzajemnego zrozumienia.

ocenił(a) film na 10
radosny_optymista

"Kwestia wzajemnego zrozumienia..." no własnie... to jest arugient za egoizmem Chrisa... siostra go rozumiala, rodzice moze troche mniej.... a Chris wogole... nawet nie chcial zrozumiec ze krzywdzi innych ludzi.... kazdy psycholog Ci powie ze Chris byl egoista... to nie podlega dyskusji... i nie wazne ze mial wielkie idee i byl niezwykly - był egoistą!
to porownanie ktorego uzyles, moze i na pierwszy rzut oka wyglada fajnie... ale w zyciu nie wszystko jest czarne albo białe... i nie jest tak prozaiczne jak twoje porownanie. i naprawde, jak sie kogos kocha to trzeba sie czasem zdobyc na jakies poswiecenia... a jezeli tego nie rozumiesz to tez jestes egoistą, sorry. nie mowie ze chris mialby siedziec u rodzicow w domu i nie ruszac dupy z miejsca (rower), bo tak chca rodzice. ale gdyby nie byl egoista to podczas podrozowania (wrotki) zadzwonilby do rodzicow, do siostry. chodzilo o jeden telefon, o list... zeby uspokoich siostre, ze wszystko jest ok, zeby sie nie martwila... to ona sie poswiecila, rozumiala go, stracila go choc nie chciala... chris mimo tego, zerwal z nia kontakty - Z WŁASNEJ WOLI. i w kwestii egoizmu nic go nie usprawiedliwia...
dyskutujemy o egoizmie wiec wychodzi na to ze ja go bardzo krytykuje... tak, uwazam ze byl egoista, ale poza tym mial mnostwo wspanialych cech... byl niezwyklym czlowiekiem i doceniam to, a film uwazam za genialny. a wy takim wywyzszaniem jego osoby, obrzydzacie go... wystarczy ze Chris mial wielkie idee i ladnie gadal i mial troche wiecej odwagi niz wy, a wy juz sie podniecacie i probojecie usprawiedliwiac go ze wszystkiego zlego. totalnie zaslepieni jego cudownoscia, robicie z niego Boga bez wad! to nie jest zaklamanie?? (takie modne slowo w tej dyskusji)??? wystarczy ze powie kilka ladnych slow a wy cipi*jecie na jego punkcie bez reszty...
a poza tym wiele osob tutaj ma tendencje do myslenia: chris byl dobry - film jest genialny; Chris byl zly - film jest do dupy... nie tylko Chris buduje ten film...

ocenił(a) film na 5
siwus202

Masz rację :-)

Choć możnaby polemizować z tym czy nie brakowało u jego rodziców, czy tam jego siostry zrozumienia co do niego, bo czy równie oni nie mogliby dać mu wolnej ręki? A nie egoistycznie mieć z nim kontakt nawet wtedy kiedy baraszkuje sobie po dziczy.

Aczkolwiek to co pisałeś wchodzi pod egoizm, jeśli będziemy się trzymać sztywnych reguł definicji :-)

ocenił(a) film na 10
punk_truskawka

nie porównuje się problemów ludzi. każdy ma gdzie indziej barierę pod nazwą "już więcej nie zniosnę"

ocenił(a) film na 5
Achaja_3

jak dla mnnie zdecydowanie za dlugi przynajmniej o 30 min..oburze wszystkich fanow ale troszke nudny cala historie daloby sie opoiedziec w 20 minut...film ok ale bez wiekszych uniesienn...no coz kazdy ma swoje zdanie.. zbiograficznych juz bardziej mi sie podobal,,motyl i skafander,, ,i ,,milk,,

ocenił(a) film na 10
bogini8

Fakt, jest długi i to może denerwować, ale mi się to osobiście nawet podoba... Nie chodzi o to żeby pokazać daną historię i tyle... To nie Klan, czy M jak Miłość... To jest sztuka. Tu liczy się ogólny odbiór, wszystkie te krojobrazy te "niepotrzebne" sceny, muzyka - to wszystko tworzy jakiś obraz. A razem z opowiedzianą historią tworzą dzieło sztuki :).
A w stosunku do książki to tam naprawde mało jest zawarte informacji o Chrisie...

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

Pierdolenie!
Zajebisty film, kto go nie docenia jego sprawa.

ocenił(a) film na 10
kojot19

Jak nie jesteś ciekawy co ludzie o nim myślą to po co wchodzisz na forum? Tez uwielbiam ten film, ale interesuje mnie co tu mówią (krytykują) i szanuje to...

ocenił(a) film na 10
siwus202

Film uważam za Arcydzieło, obejrzałem już go 4 razy. Tak jak tutaj ktoś już napisał że wraca do tego filmu jak mu jest źle, gdy ma ochotę wszystkim rzucić itd. Ja mam tak samo. Jest to film dla mnie bardzo ważny, który w jakimś stopniu mi pomaga. Muszę teraz zabrać się za książkę bo jeszcze nie miałem okazji jej przeczytać.

Pozdrawiam Wszystkich:)


P.S - polecam obejrzenie filmu w jakości HD krajobraz w filmie jest przepiękny.

ocenił(a) film na 9
Achaja_3

podsumowując... pierwszy raz ten film widziałam rok temu w marcu. Od tej pory nie wiem ile razy go widziałam, przypominając jednak to, kiedy zakładałam ten temat widziała go około 7 razy... do dziś może doszło z 4 razy. Wpadam czasem na to forum, czytam co ludzie piszą... I czasem nie potrafię się nadziwić.
Za każdym razem kiedy go oglądam dostrzegam nowe wartości, nowe filozofie, przesłanie... Choć już potrafię zacytować praktycznie cały film.
Pamiętam swoje pierwsze wrażenie, kiedy widziałam go pierwszy raz... I nie potrafię zrozumieć, kiedy ludzie piszą że był za długi, bo nudny, bo Chris był głupim bogatym dzieciakiem... Posądzają go nawet o schizofrenie...

Ja powiem tylko tyle... Do Michaela Jacksona przywalili się dlatego, bo lubił dzieci, sam miał zrąbane dzieciństwo i może dlatego szczerość dzieci mu bardziej odpowiadała... Ale znaleźli się ludzie którzy to podchwycili( znaleźli w tym interes) i posądzili go o molestowanie, przez co go zniszczyli... Ja w to nie wierzę, a dlaczego? prześledźcie cały jego życiorys i piosenki jakie pisał i zobaczcie jakim był człowiekiem...
Najdzie się człowiek, który będzie kochał naturę, zwierzęta itp, to zaczną go posądzać o zoofilie... Żeby tylko go zniszczyć...
W przypadku Chrisa... Nie ma ludzi idealnych, on po prostu szukał stracone życie, które odebrali mu rodzice... Czy tego nie widzicie w filmie? Był wrażliwy, kochał naturę...I uważam że dobrze zrobił iż zostawił rodzinę, bo czasem trzeba to zrobić, nawet wtedy kiedy będą cierpieć, czasem trzeba boleśnie uświadomić ludzi to co zrobili swojemu dziecku, skoro inne sposoby nie przynosiły skutków.
Ludzie i tak będą się czepiać i zwłaszcza Ci "Specjaliści" którzy nigdy nie przeżyli to co on w rodzinie... Kłótnie, kłamstwa... On się sam przez nich pogubił.
Ale cóż... I tak ludzie będą się wyżywać, pisać bzdury tylko po to aby się dowartościować.

ocenił(a) film na 10
Achaja_3

Achaja... Od razu to napiszę, choć pisałem to już nie raz... "Into the wild" (bo wolę amerykański tytuł) jest moim ulubionym filmem. Jest filmem genialnym i wracam do niego często, za każdym razem przeżywając go od nowa. Drażni mnie jednak, że zwolennicy filmu, robią z Chrisa bóstwo. Bóstwo, które nie ma wad i jest jedynie ofiarą złych rodziców i zepsutego świata. Heros, który miał odwagę wyrwać się od cywilizacji. Piękne przesłanie, nie robi z niego idealnego człowieka. Fakt, Penn wyidealizował głównego bohatera, przez co może się on wydawać chodzącym ideałem, ale, na Boga, jak już się tak podniecacie filmem to przeczytajcie jeszcze książkę! Prawdziwy Chris nie był taki jak Chris z filmu. Fakt, może film jest ciekawszy i bardziej wartościowy kiedy Chris jest ideałem, ale traci na autentyczności. Prawdziwy Chris był samolubnym chamem. Nie był przyjazny dla każdego kogo spotkał, rodzice nie zrobili mu takiej krzywdy jak pokazuje to film. Jego rodzina nie była patologiczna, rodzice go nie krzywdzili. Zacytuję książkę: "Chrisowi nie odpowiadali by żadni rodzice, bo ona po prostu nie znosił, kiedy ktoś mu coś każe, coś od niego oczekuje."
Drażni mnie kiedy zamiast zachwyciać się pięknym, wartościowym filmem, zachwycacie się samym Chrisem, robicie z niego bożyszcze. To samo tyczy się Ciebie Achaja.
A apropos Jacksona... Wiesz, piękne teksty piosenek nie zawsze idą w parze z pięknym życiem. To że ktoś ma zasdady i piękne idee nie świadczy, że według nich żyje. Często nawet, wręcz przeciwnie.

ocenił(a) film na 8
siwus202

Myślę, że w istocie egoizmu jest więcej zła nic pozytywnych aspektów. Łapanie się za słowa, cytowanie definicji z wikipedii i po co to? Egoista to bardzo pejoratywne określenie. Chris nie kosztem innych dąży do szczęścia, on nikomu nie robi krzywdy od od początku jasno określa wszystkie relacje i nikomu na nic nie daje nadziei. Prędzej nazwałabym go egocentrykiem, który odsuwa się od reszty, żeby móc zrozumieć swoje "ja".

Zresztą nieważne. Nie był idealny, nikt nie jest i niezależnie od tego jakimi określeniami Chrisa udekorujemy wciąż pozostanie kimś wyjątkowym i na pewno nie złym.

ocenił(a) film na 8
exterieur

A dlaczego o nim mówimy? Bo jego życie jest przedmiotem i filmu i książki. A jaki był w rzeczywistości się nie dowiemy i tak, bo to w obu przypadkach subiektywne opinie, interpretacje autorów.

ocenił(a) film na 10
exterieur

Nie. W książce dominują cytaty i fakty przedstawiane przez osoby, które go znały więc mało jest tam subiektywizmu autora. W filmie natomiast, jest go znacznie więcej, ale może przez to film tak porusza.

Uderzyło mnie, że twierdzisz, że Chris nikogo nie krzywdził swoją postawą. A Franz? A Tracy? Fakt, może i nie dawał im nadzieji od początku, ale nie mów że ich nie krzywidził. Wreszcie jego rodzina, która w rzeczywistości nie była dla niego tak okrutna jak to pokazano w filmie, a w szczególności siostra Chrisa, która była do niego bardzo przywiązana i mimo, że go rozumiała, czuła do niego żal i nie mów, że Chris jej nie krzywdził! Bo krzywidził!

A w ogóle to denerwuje mnie, że skupiamy się cały czas na osobie Chrisa i z perspektywy jego osoby oceniamy film. Przecież jest tam wiele innych, pięknych, ważnych aspektów...