PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=557904}

Wtorek, po świętach

Marţi, după Crăciun
2010
6,3 3,4 tys. ocen
6,3 10 1 3394
8,1 13 krytyków
Wtorek, po świętach
powrót do forum filmu Wtorek, po świętach

Rumuni po sukcesie Cristaiana Mungiu szybko się połapali, że to najoczywistszy rodzaj filmu na który ich stać (a dużo kasy to nie wymaga) a z którym można zaistnieć poza granicami kraju. historia taka w sumie "zwyczajna, życiowa" ale ważne jest jak została świetnie i realistycznie ukazana. w zasadzie film trzech aktorów, wszystkie inne postaci są tylko dodatkiem do tego trójkąta. do tytułowego wtorku nie dojdzie, film się kończy wcześniej. możemy domyślać się jak ów wtorek będzie wyglądał, ale autor filmu już nam tego nie powie. film urywa się jakby na przedostatniej prostej, a więc w chwili jeszcze emocjonującej, ale niebawem pozostaje już tylko finisz, który można sobie darować. podobny zabieg został zastosowany przy "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni", w obu przypadkach bardzo umiejętnie!

ocenił(a) film na 9
sten44

Właśnie ten wtorek nie wiadomo jak będzie wyglądał. Na moje to on zostanie z żoną i pogodzą się z tym przykrym zdarzeniem które potraktują jako doświadczenie w związku. Żona tytułowego bohatera musiałaby być niepoważna, aby podejmować zdecydowane kroki kończące definitywnie ich związek. Dało się wyczuć, że jest na to zbyt poważna. Zdrada, chociaż jest przykrym doświadczeniem, to jednak nie jest końcem świata. Obydwoje mają dziecko, ustabilizowany dom, sytuację materialną itd. To są pewne wartości które mają większą siłę niż zdrada partnera. Są dorosłymi ludźmi i doskonale obydwoje wiedzą, że takie rzeczy się zdarzają. Problemem jest tutaj pogodzenie się z zerwaniem przyrzeczenia które składało się partnerowi wstępując w związek małżeński. Zdrada narusza postanowienia tej wzajemnej umowy i to wszystko. Romantyczna miłość nie ma tu nic do rzeczy. Świat się nie kończy.

Już na marginesie, to z antropologicznego punktu widzenia małżeństwo monogamiczne jest wielkim triumfem kobiet oraz ewolucji, ponieważ z ilości (potomstwo) przechodzi w jakość. Ale z drugiej strony zaprzecza sile natury która "wymaga" od mężczyzny zapłodnienia jak największej ilości partnerek w celu podtrzymania gatunku. Gdyby nie zdrada to wiele kobiet nie byłoby szczęśliwe tworząc udany związek z mężczyzną, któremu wcześniej "nie wyszło" w poprzednim związku i vice versa. Moim zdaniem Adriana jest zdolna aby to sobie uświadomić.

Film jest godny polecenia szczególnie dla osób które znajdują się w podobnej sytuacji jak główny bohater. A być może w szczególności jest to film dla żon które znalazły się w podobnej sytuacji jak Adriana. Zdrada jest czymś powszechnym jak oszustwo. Albo to akceptujemy i staramy się uniknąć tego w przyszłości, albo postępujemy jak dzieci które łudzą się, że ich ona nie dotyczy i nie będzie dotyczyć.