Zachęciły mnie porównania do "Marzycieli" Bertolucciego. O jakże podstępnym był ten, kto te słowa wypowiadał?! Otóż:
-Film nie ma nic wspólnego z "Marzycielami" poza faktem wchodzenia w relacje trójki, młodych bohaterów;
- nudny, wtórny, momentami żałosny w sztampowych zgraniach
-to był mój najbardziej dłużacy się film, trwający 90min.
Lepiej będzie jak przestanę wymieniać i napiszę tylko, że po obejrzeniu pełen byłem poirytowania stratą, czasu i pieniędzy.
Kupa w dobrze dobranym krawacie.
Osobiście nie lubię tego typu porównań, moim zdaniem powodują tylko szufladkowanie filmu do jakiejś kategorii i czasami mają na celu tylko przyciągnięcie większej ilości widzów.
"Kupa w dobrze dobranym krawacie" ? W filmach nie zawsze fabuła jest na piedestale, czasami bardziej chodzi o to, by się zachwycić oprawą, sposobem komponowania ruchomych obrazków i ścieżką dźwiękową. Już na zwiastunie było widać, że będzie to film tego typu. Jeśli np. "źródło" ("the fountain") zostałby pozbawiony "dobrze dobranego krawatu" składającego się z przepięknych obrazów i muzyki Clinta Mansela, dla mnie zostałaby z niego 1,5-godzinna papka nie do przełknięcia. dla jasności, to tylko przykład, nie porównuję tych filmów.
Film nietypowy, świetnie się go ogląda, doskonałe aktorstwo i muzyka; rewelacyjny klimat.
Najpierw masz pretensje, że film nie ma nic wspólnego z "Marzycielami" a potem zarzucasz mu, że jest wtórny. Brzmi to trochę niekonsekwentnie. Jeżeli jest wtórny, to raczej inspirowany dobrym kinem. Ale rozumiem, że może się nie podobać. Mnie w każdym razie urzekł. Podobała mi się gra Dolana (autentyzm emocji), muzyka, zdjęcia, które do mnie wracały długo po seansie, dialogi (jest kilka tekstów, które mi zapadły w pamięć np. wyznanie miłości Francisa i moment kiedy Marie opowiada o paleniu papierosów), ujęcia w zwolnionym tempie, zastosowanie kolorów, kompozycja scenariusza. Właśnie to ostatnie sprawiało, że film mnie wciągnął, szkoda, że Ciebie nie. Rywalizacja o względy Nocolasa nabierała tempa, punktem kulminacyjnym była kłótnia w lesie, potem katharsis i zakończenie, nawiązujące do początku. Nie ma w tym filmie niepotrzebnych ujęć czy dialogów, wszystkie ujęcia sprawiały, że postaci były świetnie zarysowane. Może się nie podobać, ale powiedzieć o tym filmie "kupa" to trochę obciach, nie sądzisz?