Niby niszowy, spokojny, ale nagrany po mistrzowsku. Ujęcia i praca kamery w pewnych momentach to mały majstersztyk. Jak ktoś lubi dobry western gdzie tempo nie pędzi,ale czuć nakręcający się klimat finału to polecam. Jak dla mnie jeden z nowszych wartościowych rodzynków westernowych obok Apollosy (nie pamiętam jak się pisze), i Mrocznej Doliny (kapitalna swoją drogą w podobnym stylu tylko, że w Europie). Jeszcze przebrnę przez Forsaken i nowych siedmiu wspaniałych.