i znalazłem, dwóch naszych byłych prezydentów panowie Kwaśniewski i Wałęsa, obczajcie to
http://fakty.interia.pl/temat/lech-walesa/zdjecia/zdjecie,75785,,575556,26 , wiadomo na kim się
twórcy wzorowali hahaha
Tu raczej chodziło realia amerykańskie.... stawiam na J.W.Busha (on miał problemy z wiecznym gadaniem głupot, przejęzyczenia, nie sprawdzone fakty, etc).
Jeśli o to chodziło - to wyszło idealnie!
Choć sam film słaby.
oczywiście że nie ma to nic wspólnego z polską polityką, ale podobieństwo jest niesamowite.
nie lubię humoru w wykonaniu Farrella a Zach Galifianakis zagrał mocno poniżej swoich możliwości. Słaby = przewidywalny i bardzo kiepsko zagrany (i to był wyznacznik)
Nie zawiodłem się na Farrellu - było jak zwykle, beznadziejnie, a na Galifianakis`e - bo było źle!
Co do tego pierwszego, jedyny film za jaki go cenie to Everything Must Go, ten drugi nawet w głupich komediach był wiele lepszy.
Zaczęło się całkiem fajnie, skończyło się na moralizowaniu i zwycięstwie dobra nad złem-sorry to głupie, bo w przypadku polityki, bo tak nie jest!
Przewidywalny? Tzn. co było takiego przewidywalnego? Oczywiście nie mówię o głównej osi fabularnej, bo tutaj "przewidywalność" wynika z samego tytułu. Ocena gry aktorskiej to kwestia mocno subiektywna. Moim zdaniem nie było tak źle, niemniej jednak uważam, że film na tle innych produkcji amerykańskich wypada naprawdę dobrze.
Przewidywalny, ponieważ od 25 minuty filmu, wiadome było jego zakończenie. Dla mnie jest bardzo niezrozumiałe, choćby z tego powodu, że to jest komedia. Było już naprawdę mnóstwo komedii w których zwycięża dobro-śmieszy mnie to, że dobro zwycięża w filmie o politykach.
Czas na coś co wyjdzie z amerykańskiego schematu "wiecznej dobroci" i miłości bliźniego - chce komedii gdzie zwycięży zło jak w amerykańskiej (i każdej innej) polityce. O tym akurat, chce prawdy przedstawionej w zabawny sposób. W tym filmie tego nie było, a na to czekałem.
Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że do końca nie wiedziałeś, jakie będzie jego zakończenie? Moim zdaniem (subiektywnym) -gra aktorska i OŚ fabularna - są przewidywalne do bólu, niestety "słabe", albo jak kto woli nudne, nieciekawe, przewidywalne!
Ten film wg. mojej oceny nie zasługuje na więcej niż 3...i tyle mu dałem.
Gatunek - komedia, wskazuje na pozytywne zakończenie, więc tutaj nawet nie trzeba filmu oglądać, żeby przewidzieć jak się skończy. Gdyby to był komediodramat - to co innego. Jak napisałem wcześniej, znając tytuł, gatunek i listę aktorów można było przewidzieć rzeczy które Ty uznajesz za przewidywalne. To tak jakbyś odkrył, że trawa jest zielona. Ja na Twoim miejscu w ogóle bym się za film nie zabierał. Chyba, że masz skłonności masochistyczne ;)
Gatunek filmu nie musi oznaczać jakie będzie jego zakończenie, to jakiś absurd.
Wiem jedno - co bym nie napisał, Ty to powtarzasz. W zasadzie powtórzyłeś wszystko, mimo to nadal uważasz ten film za dobry... Kto tu jest masochistą?
Właśnie dlatego że temat filmu był mi znany, zapowiadał się na ciekawy obrót sprawy-dostałem flaki z olejem.
Pozdrawiam i kończę, bo szkoda czasu na jałową dyskusję.
Pozostaje mi się cieszyć, że ten "obraz", zaspokoił Twój gust ;p
Nadal nie rozumiesz, w pewnych przypadkach, inteligentna osoba, na podstawie pewnych danych, jest w stanie przewidzieć z jakim kinem będzie mieć do czynienia. Obejrzyj sobie jakąkolwiek komedię amerykańską, komedię nie komediodramat, bo Ty chyba masz problem z odróżnieniem jednego od drugiego i znajdź tam zakończenie, które nie jest szczęśliwe. Pozytywny bohater zawsze "wygrywa na koniec" w komediach.
To tak jakbyś przewidział, że podają pizze w pizzeriach, i miałbyś później pretensje, że pizzę dostałeś.
To dlaczego w Dominum podają kebab? A przecież to pizzeria!
Daj spokój, nie pogrążaj się!
"Pozdrawiam i kończę, bo szkoda czasu na jałową dyskusję."
To jak w końcu? Szkoda czy nie szkoda? Z myśleniem u ciebie ciężko, konsekwentny też nie jesteś.
Wg pewnego powiedzenia:
'Nie dyskutuj z [ tu wstaw właściwe słowo ] bo sprowadzi cię do swojego poziomu i pobije doświadczeniem.'
instrukcja: wstawiane słowo, nie może być słowem określającym dobre cechu wstawiającego.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
You Win!
Chyba ciebie poniosło, te gimnazjalne teksty ( nie twierdzę, że tam uczęszczasz, ale taką prezentujesz mentalność) zostaw dla ludzi na swoim poziomie.
P.S.
Prawda w oczy kłuje? Bo chyba nie zaprzeczysz, że wykazałeś się brakiem konsekwencji? Zresztą nieistotne, taplaj się dalej w tym swoim brodziku intelektualnym.