Poza tym kilka dowcipnych scen, ale reszta filmu nudzi lub irytuje. Z połączenia Mad Maxa i Evil Dead wyszło niezbyt strawne zombiedanie w oparach benzyny.
Aborygen to porażka.
Mi się podobał. Jego fryzura, a przede wszystkim teksty. Nie ma ich w wielu filmach... w sensie Aborygenów, nie tekstów.