Japonia, niedaleka przyszłość. Decyzją władz wszystkie psy w mieście zostają wygnane na pobliskie wysypisko śmieci. Nastoletni chłopiec udaje się tam, by odnaleźć swojego pupila.
Niby dla mnie, bo w japońskich klimatach, ale jakieś to wszystko bezduszne. I chyba nie jestem dość fajny, żeby znów upajać się tym samym hipsterskim nawiasem.
gąszcz jednocechowych piesków śmieszków i całkowita marginalność przemian może być usprawiedliwiona chyba tylko takim bezpretensjonalnie dziecięcym marzeniem