Jak ktoś lubi śmiać się z pierdzenia, rzygania i bluzgów oraz z dowcipów seksualnych to jest to film dla niego. Mnie się taka "komedia" nie podoba. Myślę po efektach specjalnych które są w filmie na bardzo dobrym poziomie że Sony utopiło bardzo dużo kasy w tym "dziele". Dzięki "reklamie" z hakerami z Korei odzyskają wydane pieniądze i jeszcze zarobią.
Twierdzisz ,ze to wymysl z tymi hakerami i nawet Obamie zapacili? Zejd na ziemie
Od kiedy widziałem Prezydenta Obamę w programie satyrycznym Zacka Galifianakisa . dlaczego nie ?
nie jest to najlepszy film Setha Rogena ale przez jakieś 3/4 trzyma poziom. humor fekalny jest bardzo ok jak się potrafi go wykorzystać z wdziękiem i oryginalnie, a to Seth i jego koledzy potrafią robić, chociaż tym przypadku ich wysiłki oceniłbym na 3+. Może polityczny temat trochę przytępił ich kreatywność w tym względzie. podobało mi się jak sportretowali Wodza Korei - nie poszli za bardzo w karykaturę, ani nie zrobili z niego super potwora. po prostu go ośmieszyli i ogólnie dobrze się bawili.
Co to za określenie - humor fekalny ? . To jest obrzydliwe a nie śmieszne. Przypomina mi to humor austriackich wieśniaków który, widziałem a który polegał na bekaniu i pierdzeniu. Ten w filmie idzie zdecydowanie dalej.
żeby poznać się na dobrym humorze fekalnym trzeba posiąść pewne kompetencje. być może ci Austriacy byli nawet całkiem śmieszni, ale Tobie zabrakło aparatu poznawczego dającego szansę odkodować ich fekalny komunikat
Boję sie zapytać jak wygląda aparat dzięki któremu można odblokować komunikat .. fekalny.
Ha ha ha , ubawiłem się chyba lepiej jak na filmie :-) . Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku :-)
To taki humor, którego poczucie dzielimy z większością naczelnych. Sam widziałem małpy obrzucające się fekaliami :) Nie przesadzajmy, nie wymaga jakiegoś szczególnego „aparatu”. Raczej dość „elastycznego” gustu pozwalającego cieszyć się również tym, co nie stawia wyzwań inteligencji czy kreatywności. Za to jest, hmmm, „naturalne” :) Dowcipy oparte na seksie czy różnych fazach metabolizmu łączą w uciesze kiboli, robotników budowlanych, młodzież akademicką, specjalistów IT, maniaków gier komputerowych, orangutany, myśliwych z sawanny czy ministrantów. Ot, demokracja śmiechu :)
Ha ha ha , bardzo dobre wytłumaczenie. Mój ojciec kiedyś miał poczucie humoru. Też należał do naczelnych. Był w latach siedemdziesiątych naczelnym jednej centrali handlu zagranicznego :-)
nie masz racji. nie ma demokracji śmiechu. nie ma demokracji w niczym co ogarniasz rozumem.
Argumenty proszę. Bo to na razie deklaracje. Twoje słowo przeciw mojemu: jest demokracja śmiechu, nawet jeśli nie ogarniasz tego rozumem:)
Jest to tak oczywiste i banalne twierdzenie, że trochę szkoda mi czasu na jakąś szeroką argumentację. Nie wyglądasz na intelektualnego stróża więc Twoje pytanie traktuję jako prowokację. Gdybyś jednak okazał się być stróżem, dam jeden przykład, dowodzący silnej wzajemnej zależności śmiechu i rozumności: słynna scena Chaplina z laską, która utkwiła w studzience kanalizacyjnej. Dwóch widzów - jeden rozumny, drugi mało rozumny - śmieją się równie głośno. Ale ich śmiech nie jest odruchem bezwarunkowym jak u psa Pawłowa - jest zapośredniczony ich rozumieniem znaczenia, które do nich dociera. Ergo śmieją się z różnych rzeczy, ergo nie ma demokracji śmiechu, bo śmiech posiada intelektualną genezę.
Poza tym wolałbym coś rozumieć niż „ogarniać rozumem”. Stróż to może ogarnąć klatkę schodową. Nie jestem stróżem. Ogarnianie sugeruje proste porządkowanie przestrzenne oparte na segregacji podobnych elementów. Nie satysfakcjonyuje mnie wizja równo poukładanych czynników, wolałbym przenikać ich wzajemne zależności.
Podobał mi się This is The End, głównie z powodu swoistej szczerości i radości podczas tworzenia, nieskomplikowanej błazenady w duchu Braci Marx. Niestety, chyba jestem zbyt stary, Interview mnie zwyczajnie znurzył... Owszem, jest parę przezabawnych tekstów i sytuacji, nikną jednak w zalewie monotonnego pajacowania :( Czuje się wyraźny wysiłek, by wszystko było jak najbardziej zabawne. Niestety: „wysiłek” i „zabawne” kiepsko wypdają zestawione razem.
A scena histerycznego płaczu? Albo odgryzanie sobie palców? Jest tu więcej żartów niż tylko o kupie, powiedziałbym że o kupie jest bardzo mało. Są świetne odniesienia do popkultury, wiele absurdu i irracjonalnego humoru sytuacyjnego. Widzisz co chcesz.
Fekalne, to tylko ogólne pojęcie. Chodzilo o bezpośrednie odnośniki do najprostszych skojarzeń.