Porównując ten film do filmu sprzed trzydziestu lat, podobnego w przekazie , wyśmiewającego ówczesny reżim Niemiec wschodnich, muszę stwierdzić, że finezja umarła. W tym filmie na głupka wyszedł tylko scenarzysta i reżyser a nie Kim Pim Cim. Słabo i nie było się przy czym pośmiać. Durny film do oglądania po spaleniu.