Nie wiem nad czym tu się zachwycacie... Dawno nie widziałam tak żałosnego i dennego 'horroru'! Nie zasługuje to w ogole na miano horroru! Krfafa żeś? ;> Kurde.. Masarnia i nic więcej! I gdzie tu smaczek filmowy? Napięcie? Guufffno a nie film! Przewidywalny niesamowicie! .. Jedyne, czego się bałam to to, że film będzie trwał jeszcze dłużej.. A nawet chwili więcej chyba bym nie wytrzymała. Bo dusiłam się ze śmiechu. Ot wszystko.
Odradzam.
no uważaj , bo zaraz inkwizytorzy wkroczą do akcji, i będą cię nawracać na jedyną, słuszną ich zdaniem drogę
Wszystko pięknie fajnie...ale może postaraj się wymienić jakieś sensowne argumenty dlaczego film ci się nie sposobał ?
"Guufffno" <-- i to ma być opinia o filmie którą mam traktować poważnie ? <lol2>
No cóż traktować to można wielorako, ale nie poważnie.
Jak zwykle ten sensowny komentarz kończy się słowami w stylu, że było śmiesznie i nieudanymi próbami rozśmieszenia czytających. Silenie się na takie sarkazmy nie jest śmieszne niestety tylko żałosne, a już napewno nieśmieszne no chyb że śmiejemy się z politowania.
"Krfafa żeś? ;> Kurde.. Masarnia i nic więcej!"
A ten tekst to już wogóle... krwawa rzeź... nie masakra i nic więcej... pierdole, bo ja zawsze myślałem, że te dwa stwierdzenia oznaczają mniejwięcej to samo.
Wypowiedź na twoim poziomie anselmo/
Zgadzam się z poprzedniczką. Twoją wypowiedź trudno traktować jako poważną. Kazdy ma inne gusta, ten horror jest moim ulubionym, a ze tobie sie nie podoba, to nie musisz od razu jechac po nim...;/
to chyba o to chodzi chyba,zeby swoje zdanie wyrać , co negatywnego nei mozna do chuja ,czy co , a kto mu zabroni
Ależ można swoje zdanie wyrażać jak najbardziej ale logika niektórych to strasznie kuleje, już nic nie mówiąc o kulturze wypowiedzi na filmwebie, i tematy w stylu tego twojego anselmo to na innym forum już dawno byłyby pokasowane a ty zbanowany.
sram na kulturę wypowiedzi , jakoś nie są pokazywane, tak mi przykro ,że musisz codziennie je oglądać,pewniemówiz sobie pod nosem "o boże" i kręcisz swoją główką -makówką cymbale
Tak na marginesie "pierdole" to także wulgaryzm więc może czepiaj się u innych tylko tego czego sama nie robisz. Pozdro
A więc... teraz ja! Film ogólnie nie był jakiś zły. Powiem szczerze, że było pełno momentów, w których niestety musiałam zakryć się kocem :D Ale to chyba tylko świadczy o mojej słabej psychice :P
Jednak odczuwałam coś sztucznego... nie wiem do końca co. Czegoś tu brakowało...
Coś sensownego zawsze da się napisać, trzeba tylko umieć. Jakoś recenzenci odradzają nam durne filmy w normalny sposób, czyż nie?
Niestety potwierdza się tylko tutaj debilizm polaków, którzy nauczyli się pierdolić głupoty, a zdolność mówienia dawno już u nich upadła na ryj.
beatkq -> nie wiem, jak Ty, ale ja widzę kilka argumentów: "Masarnia i nic więcej!" - co świadczy li i jedynie o zabijaniu, masakrowaniu ciał i takich tam średnio sympatycznych sprawach oraz o zerowej wartości intelektualnej (zdaniem komentującego wyżej, oczywiście). "I gdzie tu smaczek filmowy? Napięcie?" - wyliczenie tego, czego zabrakło Karli w tym filmie. I według mnie dobry horror powinien trzymać w napięciu, w końcu tym szczyci się ten gatunek filmów. "Przewidywalny niesamowicie!" - znaczy: bez wniesienia nowej treści, jakby powielenie istniejących już horrorów, nic nowego.
To nie są argumenty?
A usprawiedliwieniem dla niezbyt wyrafinowanego języka, niskiego sytlu wypowiedzi może być chociażby chęć wyrażenia swojej opinii tuż po obejrzeniu filmu, który zapowiadał się ciekawie, a (zdaniem Karli) był mocno przereklamowany i raczej zawiódł oczekiwania.
Wybaczcie więc, wielmożni Dux i Saro94, ale najwidoczniej nie wszyscy tak doskonale potrafią uspokoić wzburzone emocje i napisać komentarz na tak wysokim poziomie jak Wasze, przecież tak doskonałe i przemyślane.
A jeśli już o tym filmie.. mi też się totalnie nie podobał.
pozdrawiam
Chyba nie wiesz co mówisz. Nie rozumiem jak można horrorowi zarzucać, że jest zbyt krwawy... Na boga, praktycznie od początku istnienia gatunku estetyka gore (krwawe efekty) była w horrorze obecna, w każdym jego podgatunku. Niestety w latach 90-tych kino zostało "ugłaskane" i wychowano was na durnych teenage slasherach z których może kilka tytułów wartych jest uwagi, potem ghost story... w końcu przyszła pora na odrodzenie kwintesencji horroru - gore - obecnego w kinie od roku 1929 kiedy to eksperymentalnie taki efekt w filmie "Pies andaluzyjski" został użyty (brzytwa+oko). Rozumiecie?!
!!!1929!!! więc to nie wymysł dzisiejszego kina, tylko powrót do tradycyjnego kina używającego estetyki tego typu... W ghost story/filmach o nawiedzonych domach/teen slasherach zaniechano użycia takich efektów, ale w innych podgatunkach zawsze były one obecne... slashery, giallo, monster movies, animal attack, czyste filmy gore. Do prawdy, nie wiecie co mówicia, nie - nie macie pojęcia co mówicie, a czytając takie wywody mozna paść ze śmiechu.
Jej, krwawy, ok.. ale to nie oznacza, że musi być bezgranicznie głupi! Niech ta cała agresja i rzeź przynajmniej ma sens!
Dux, wywody encyklopedyczne to ja sobie mogę znaleźć i poczytać, jak mi się będzie nudziło.. Nie zgrywaj takiego mądrali. Poza tym.. kto tu zarzuca, że ten horror jest zbyt krwawy? Ja tu widzę zarzuty głupoty.. Krew w horrorach jak najbardziej! Ale niech przynajmniej przeraża czy coś.. a tu? Jedynie obrzydza.. i jedynym widocznym dla mnie efektem jest znudzenie i zdegustowanie.
Jakbyś nie zauważył... krew za błąd wytyka mu połowa ludu, tak więc dziękuję...
Połowa ludu, może i owszem..
Ale Ty chyba teraz komentujesz konkretną wypowiedź konkretnej osoby, w tym wypadku Karli, tak?
Myślałam, że podłapiesz, o co mi chodziło.. trudno. Może faktycznie wyrażam się tak skrajnie niejasno.. a może Tobie zabrakło argumentów, które by mnie przekonały do Twojej racji, i chcesz się zasłonić odpowiedziami nie na te pytania, które mnie interesują najbardziej?....
Ten konkretny film miał trzymać w napięciu, wywołać taki rodzaj strachu jaki jest pożądany w wypadku slasherów i uczynił to aż z naddatkiem...
I kończę komentowanie głupot, bo szkoda mi na to czasu. Bawią mnie zarzuty w stylu "za dużo krwi... nie straszy a co po najwyżej obrzydza" i "film trąci głupotą", bo po pierwsze: co do krwi sam stwierdziłeś jasno i w tym wypadku słusznie, a co do głupoty scenariusza... to prosze podać mi konkretny moment filmu i podyskutujemy, zaoszczędzę ci jednak czasu i odeślę do wcześniejszych tematów gdzie temat ten był już niejednokrotnie poruszany i wiesz co zawsze wychodziło?
Że to zwykłe, niczym nie uzasadnione czepialstwo.
Witam, czytalem sobie Wasza dyskusje i musze sie wtracic.
Obejrzalem sobie filmik i mam kilka swoich argumentow:
"film trąci głupotą" - jezeli o mnie chodzi film strasznie 'traci glupota'. Nienawidze tych przyglupich amerykanskich filmow\horrorow, w ktorych zazwyczaj najmniej rozgarniety koles zostaje bohaterem ratujac sytuacje i przy okazji pozbywajac sie wrogow. Tutaj Doug [typowy amerykanski informatyk, ktory nie ma zielonego pojecia o zyciu(glupiego wentylatora nie potrafi naprawic w przyczepie campingowej-bardziej rozgarniety jest Bobby-kilkunastoletni chlopak), ktore toczy sie dla niego tylko i wylacznie wokol komputerow] sam w pojedynke (no moze przy niewielkiej pomocy psa) rozwala rodzinke mutantow. Juz sama akcja, gdy walczyl z tym najwiekszym doprowadzila mnie do smiechu. Tamten rzucal go czy to o sciane czy podloge, by nagle Doug mogl przejrzec na oczy i zalatwic go (bodajze) srubokretem wbijajac go w noge a nastepnie przebijajac glowe ostrym narzedziem.
Dodatkowo na koncu Dougowi pomaga Ruby - dziewczynka okaleczona na twarzy, ktora przychodzila na stacje. Rozumiem, ze fakt iz przychodzila na te stacje pozwala sadzic, iz nie wyzbyla sie ludzkich uczuc - jednak ciagle pozostawala mutantem (czy tego chciala czy nie) wiec zabicie jednego ze swoich to po prostu dla mnie szczyt glupoty. Na co ona liczyla? Ze ja przygarna adoptuja i beda zyli dlugo i szczesliwie w Beverly Hills? Ze zapomna i pozostawia w spokoju na tym pustkowiu po takiej masakrze??
Jezeli chodzi o ilosc krwi to mozna dyskutowac. Zauwazcie, iz nigdzie nie jest napisane, iz jest to film gore ani slasher tylko horror. Jest to niedociagniecie i stad powstaje wiele nieporozumien. Czlowiek idzie do kina oczekujac horroru, a w zamian dostaje ostra siekanke:/ Niby maly drobiazg ale jednak...
Ogromnym plusem filmu jest jego muzyka. Oddaje ona idealnie klimat wprowadzajac napiecie. Tylko niestety dla mnie tego napiecia w filmie nie bylo. Od momentu akcji spalenia ojca na stosie i gwaltu w przyczepie jedynym pytaniem bedzie - ile zajmie bohateom wyciecie kanibali?? :/ A szkoda.
Moze troche narzekam i marudze na ten film za bardzo, ale nie zapominajmy, iz pochodzi on z lat 70tych wiec byl pierwowzorem dla tych wszystkich Wrong Turn'ow i podobnych (tytulow nie wymieniam bo to baaaardzo dluga lista). Po obejrzeniu masy amerykanskich horrow HHE nie byl dla mnie niczym zaskakujacym.
Aczkolwiek jest wielce prawdopodobne, ze jezeli obejrzalbym go jakies 10 czy 20 lat temu zrobilby na mnie ogromne wrazenie.
Wystawiam mu ocene 7 - film jest dobry, ale nie zachwyca. Wlasnie obejrzalem sobie Kalwarie (Calvaire) i musze przyznac (pomimo iz jest to film francuski) trzyma niesamowicie w napieciu (no moze poza 1szymi 20min:P). Nie ma tam chorych akcji typu jeden przyglupi koles rozwala zdecydowanie mocniejszych przeciwnikow i na zakonczenie oczekuje sie do samego konca, a nie polowy filmu gdzie mozna zdecydowana wiekszosc przewidziec. Ja np. wiedzialem, ze nie ma mowy, iz zgina Emilie de Ravin (najwieksza gwiazda filmu wiec absolutnie nie ma mowy by zginela), Bobby (niby horror ale w USA jest tendencja iz dzieci zazwyczaj uniakaja smierci) no i ten palant Doug (tutaj akurat moje przeczucie). Jest to pewnego rodzaju tendencyjne myslenie - no coz film jest tendencyjny wiec droge obralem dobra:)
Oczywiscie ciagle podkreslam, iz jest to film z lat 70tych wiec w tamtych czasach pewnie pialbym z radosci jaki to wspanialy film obejrzalem. Natomiast dzisiaj to po prostu nic nadzwyczajnego. Mam nadzieje, iz uda mi sie zdobyc org wersje w rezyserii Cravena i skonfrontowac ja z remakiem. pzdr
Jak dla mnie to porazka. Typowa amerykanska bajka dla idiotów. A ci bohaterowie to tez jakies przygłupy. I niby ten koles jest informatykiem - nie wierze, w Polsce to zawodówy by nie skonczyl z takim mysleniem.
Ja pierdole, czy w tym durnym kraju (USA) nie moga juz nic ciekawego nakrecic? Juz lepszy byl Wrong Turn, chociaz tez kaszanka...
Tak... jasne. Twoją wypowiedź też da się doczytać do końca jeżeli nastawimy się na typowy,polski, głupi komentarz.
A tak do rzeczy, to łatwiej jest walnąć kilka obraźliwych stwierdzeń niż podać kilka minusów i plusów, no nie?
Przeciez wymieniłem minusy (w innym watku z tego co pamietam). Pierwszym jest brak napiecia - nie lubie gdy wszystko jest pokazane na ekranie bo zwykle boje sie tego, czego nie widac. Tutaj "zło" jest od samego poczatku namacalne, brak atmosfery tajemniczosci i nieuchwytnosci zagrozenia.
Dla mnie idealem jest Teksanska Masakra z 74. Tam widz do ostatniej sekundy nie wiedzial co sie wydarz. Scena z kolesiem na wózku inwalidzkim i prowadzaca go ciemna zarosnieta alejka jest klasyka.
Drugim minusem jest idiotyczne zachowanie bohaterów. Nie lubie iracjonalnych odruchów, bo wiem ze ludzie w sytulacj zagrozenia zachowuja sie zupenie inaczej. Dziewczynka-mutant zabijajaca swych ziomków to totalny idiotyzm.
Plus jest jeden i tez juz o nim wspomnialem. Mozna nastawic sie na slasher i delektowac sie bryzgajaca na wszystkie strony krwią.
Rzadko ogladam filmy przeskakując scana po scenie, ale od mniej wiecej polowy juz po prostu nie wyrabiałem. Zreszta pewnie niewiele stracilem jesli chodzi o fabule, bo film powiela schematy.
No cóż, powiela schematy bo to remake, a czego żeś się spodziewał. Przynajmniej co do masakry z '74 mamy podobne zdanie.
Zgadzam sie, ze LIPA. Jeden z najgorszych horrorow jakie mialam okazje ogladac. Podobala mi sie tylko jedna postac - ten pies co przezyl - chyba byl najinteligentniejszy z nich wszystkich. Ale fabula...o matko, sie nameczylam zeby nie zasnac przez pierwsza polowe. Ta druga to totalne szambo - film nie wywolywal strachu czy napiecia tylko obrzydzenie i zniechecenie. A mialo byc tak pieknie...
Po raz kolejny mozna sie przekonac, ze im bardziej reklamowany film tym gorsza realizacja. Nie zainwestowali w rezyserie to musieli w reklame.
"Nie zainwestowali w rezyserie to musieli w reklame."...
ta, zainwestowali tyle, ze dzieci Filmweb-u pisza swoje (pierdoly, jak zwykle...kilka komentarzy na poziomie sie pojawi...) a reszta to komentarze (strach to tak nazwac...) na poziomie niedorozwinietego kilkulatka...powtorze raz jeszcze...tym razem napisze brzydko, bo juz sil mi brak:)...kurwa!!!..ludzie, nie oceniajcie czegos, na czym sie ni chuja nie znacie!!!....zabrzmialo ostro?!?...to moze ktos ze "Znawców" moze napisze choc zdanie o jednym z pierwszych slasherow (o opinie o "Deliverance" tez bym prosil...) a mianowicie o "Rituals"....zna ktos?!?..a moze "Just Before The Dawn"???....czy tylko "Friday..", ktory zna kazdy?!?...czekam na odpowiedz od kogos, kto posiada choc blade pojecie...
aha, jesli ktos mialby chec posadzic mnie o pisanie pierdol, nie zwiazanych z tematem, to proponuje zapoznanie sie z wersja "The Hills Have Eyes" pana Cravena Wesa, ponoc "lepszej"...."fachowcy", "znawcy", czekam co macie ciekawego do powiedzenia oprocz tego ze ten film to dno i syf, kila i mogila....aha, zapomnialem, ze on wcale nie straszy a obrzydza...a horror straszyc powinien...ta..:D
Taaa. Tylko nie wiem czy zauwazyles sezon na disco polo tez juz minal. Takie bzdury jak remake Hills ... nie powinny juz miec miejsca na tej planecie. Ludzie sie rozwijaja a przynajmniej niektorzy. Slashery moze budzily we mnie jakies przerazenie 10 lat temu - teraz budza tylko niesmak. Jesli chcesz wiedziec co horror powinien - to zapoznaj sie z takimi pojeciami jak "groza, strach, HORROR"! Chcesz wiedziec co wiecej mysle o tym filmie oprocz dno, syf etc.? Prosze bardzo: NIC - tylko z tym slowem mi sie ten film kojarzy w tej chwili.
a na ktore z moich pytan odpowiedzialas?!?...na zadne???...a to dziwne, prosilem przeciez "znawcow" z FilmWeb, tych ktorzy na gatunku jakim jest horror zeby pozjadali, o odpowiedz...a co wnosi Twoj wpis oprocz osmieszania samej siebie w temacie nieznajomosci tematu?!?...otoz NIC...masz moze jednak cos ciekawego i madrego do powiedzenia o slasherach/"Wzgorzach.."/survivalach?????...czekam....
Zapytales mnie o jakies stare filmidla w ktorejs ze wczesniejszych wypowiedzi. Otoz zapytales kilka lat za pozno. Rownie dobrze mozesz mnie zapytac jak mi smakowala gorzka czekolada za PRL-u a jak teraz. Slasherow unikam jak ognia, gdyz szkoda mi czasu na bezmyslne siekanki. Reklama tego filma obiecywala horror, tajemniczosc, dramat ludzi cierpiacych na choroby popromienne i tego co zrobili innym i moze dlaczego tak robili. To co tutaj zobaczylam z ludzmi nie wiele mialo wspolnego. Tyle okrucienstwa nie maja nawet seryjni mordercy, glodne czy wsciekle zwierzeta. Tyle okrucienstwa ma w sobie tylko nacpany rezyser tworzacy filmy jesli mozna tak to nazwac dla bezkrytycznej widowni, ktorej juz nie chce sie na filmach myslec. Podejrzewam, ze nie tylko na filmach...Wlasciwie to juz nie powinnam dyskutowac na ten temat bo nie jest tego wart. Podejrzewam, ze zrozumiesz co tu napisalam za kilka lat moze kilka miesiecy kiedy zaobserwujesz co telewizja i chore wizje niektorych rezyserow robia z twoim mozgiem. Ale oczywiscie nie moja sprawa - jesli ktos lubi to ogladac niech oglada - ale jezeli atakujesz kogos za to ze nie trawi slasherow - to dla mnie brzmi to jako usprawiedliwianie swojego zdania, ktorego nie jestes sam pewny. W psychologii nazywa sie to: "zaangażowaniem". Podjales pewne zdanie i nic do ciebie nie dociera. Gdyby bylo inaczej powiedzialbys np. ja lubie to wy tamto i nic nikomu do tego...
Jak ktos wczesniej napisal - film nie ma ZADNEJ wartosci intelektualnej - i wlasnie to mnie w nim najbardziej boli zaraz po tym, ze nie spelnia warunkow bycia przynajmniej niezlym horrorem. Podobno mozna takie gatunki lubic - mam znajomych, ktorzy je lubia. Mimo wszystko choc tego nie rozumiem to akceptuje - niech sobie lubia. Ja pieniedzy na takie bezwartosciowe obrazy wyrzucac nie bede. Zycie za krotkie - jest wiele lepszych filmow, gdzie sieczka zastapiona jest niedomuwieniami, gdzie makowka paruje od domyslow, gdzie horror jest horrorem, gdzie czasem przeniesienie ksiazki na ekran nie jest kompromitacja - i w koncu gdzie nikt nie osmieli sie robic remaku. Dorzuce do tego, ze horror to taki niemilosierny gatunek ktory laczy w sobie psychologie z fantazja. I niestety jesli ma byc dobry to ci co go kreca musza znac sie i na jednym i na drugim nie wspominajac umiejetnosci odpowiedniego komponowania zdjec z muzyka. To by bylo na tyle moich wywodow w kaciku "The Hills Have Eyes...but do not have spirit"!
dlugo sobie popisalas, a na temat niestety niewiele...ale co tu wymagac od ludzi, ktorzy znaja sie na filmach grozy nie za wiele niestety....oczekiwalas ze "Wzgorza.." Cie wystrasza?...oczekuj dalej...mogly najwyzej obrzydzic (to wlasnie zrobily, takie mialy zadanie...) niedzielnych fanow horroru takich jak Ty...widac ile filmow tego gatunku widzialas na oczy, skoro porownujesz "Rituals" albo "Just Before Dawn" do gorzkiej czekolady z PRL-u...chcialem tylko polecic Ci filmy swietne w swoim gatunku (gdybys nie wiedziala, chodzilo o survival-slasher...), filmy, ktore potrafia wstrzasnac czlowiekiem (kojarzysz "Deliverance"?...)...obejrzec pewnie i tak ich nie obejrzysz, a swoje sady bedziesz dalej opierala na niczym...film nieobejrzany, ale slasher, czyli pewnie film dla ciemnoty i takich jak ja:)...jesli chodzi o "Wzgorza...", z ta wartosci intelektualna to bym tak nie fikal jak Ty, bo udowodnij mi to, ze takowa mial ten film posiadac, a przyznam Ci racje....doszukiwac sie w klasycznym survival-slasherze (dobrym, sa lepsze, tytuly podalem) jakichs niesamowitych wrazen intelektualnych jest taka sama glupota, jak wymagac od filmu pokroju "Americam Pie" wzruszen emocjonalnych i wielu zyciowych prawd, podanych jak na tace jeszcze pewnie....bo malo sie w dzisiejszych czasach wymaga, niestety...wiec ogladaj sobie dalej swoja ulubiona aktorke w filmodlach pokroju "Lost", baw sie dobrze i nie zawracaj nikomu dupy swoimi durnymi komentarzami...film Ci sie nie podobal?!?...ok, ale po co wyszukiwac bledow, ktore bledami nie sa, pisac, ze film jest obrzydliwy choc taki mial byc, i porownywac klasyke (malo znana) kina grozy do czekolad z PRL-u...jesli nie ma sie nic ciekawszego do napisania, to lepiej milczec, a nie wypisywac tego typu farmazony. Pozdrawiam, i nadal mam nadzieje, ze wymienione przeze mnie filmy zobaczysz ("Rituals" polecam w szczegolnosci), a i moze pierwsza wersje "The Hills...", wtedy sobie nowa porownasz do kina gatunku, a nie do serialu "Lost" chocby...pozdrawiam
Powtórzę ci ślepy, to samo co ty niegdyś powiedziałeś mi: nie warto się denerwować... ale widzisz ile frajdy sprawia jak można pogadać z kimś kto myśli, że pozjadał wszystkie rozumy świata, a z każdą kolejną odpowiedzią brnie w coraz to większe absurdy?
Do Ślepego: A jakie znaczenie ma fakt ze nie jestem znawca horrorów? Czy musze nim byc aby rzetelnie ocenic film? Raczej nie....Twoja argumentacja opiera sie na zalozeniu ze skoro nie jestem rezyserem to co ja moge wiedziec o robieniu filmów. Albo:" Jak Ci sie nie podoba to nakrec lepszy"
Co to ma do rzeczy? Widzialem w swoim zyciu setki róznych produkcji wiec wiem o czym mowie i wiem jak powinno wygladac dobre kino. A Wzgórza powielaja stare filmowe schematy, ze o slabiznie aktorskiej i fabularnej nie wspomnę.
Zreszta z tego co wiem film zebral raczej kiepskie recenzje.
i tu sie wlasnie mylisz, bo zeby rzetelnie ocenic film jakas wiedze o gatunku nalezaloby posiadac, chocby po to aby porownac dany film z innymi mu podobnymi (w tym wypadku chodzi o survival slashery). Dlatego podalem tamte pozycje, bo sa to wedlug mnie dwa najlepsze przedstawiciele tego podgatunku kina grozy. A ty piszesz ze wiesz jak powinno wygladac dobre kino, tak? A wiesz jak powinien wygladac dobry survival slasher? Na jakiej podstawie masz niby ta wiedziec, skoro nie jestes "znawca" horrorow (ja tez nie, ale jest to jeden z moich ulubionych gatunkow i co nieco o nim wiem)? Wypadaloby znac choc kilka pozycji podobnych do filmu ocenianego aby moc go chocby porownac. Oczywiscie mozna tez jak ty oceniac ogolnie, czy film jest dobry czy nie, pisac ze powiela schematy (ten zarzut mozna postawic prawie KAZDEMU filmowi w danym gatunku czy tez podgatunku), slaba gre aktorska (ktora akurat w opisywanym filmie jest na dobrym poziomie, bo chcialbym zaznaczyc ze nie jest to film z aspiracjami do bycia arcydzielem swiatowej kinematografii)...o fabule pisal nie bede, bo jako remake mial jakby juz odgornie narzucony pewien zarys i schemat fabularny swojego pierwowzoru. Ale ja uwazam, ze zeby ten film rzetelnie i obiektywnie ocenic, jako takie pojecie o gatunku nalezaloby miec i tyle. A co do kiepskich recenzji to dla mnie najwazniejsze sa recenzje ludzi znajacych sie na kinie grozy i horrorach, a te sa w wiekszosci pozytywne (i nie chodzi mi tu o opinie uzytkownikow FilmWeb). Pozdrawiam i wesolych swiat zycze.
a tu masz rzetelna recenzje filmu "Wzgorza maja oczy". Polecam jej lekture
http://www.dansemacabre.pl/Site/ramki.html
http://www.dansemacabre.pl/Site/recenzje/hillshaveeyes2006.html
ten link jest prawidlowy, ale stronke tez polecam:)
Dla mnie "Survival Slasher" to sztucznie stworzony gatunek majacy na celu zatuszowanie braku umiejetnosci budowania napiecia w horrorach. Osobiscie nie ide do kina po to aby ogladac hektolitry rozlewnej na ekranie krwi. Dla mnie film który ma do zaoferowania tylko efekty specjalne jest niewart obejrzenia, a to w tym przypadku analogiczna sytuacja.
A co do obeznania z horrorami...Ja wszystkie tego typu produkcje porównuje do produkcji moim zdaniem wzorcowych, takich jak: Dziecko Rosemary, Teksanska Masakra, Koszmar Z Ulicy Wiązów, Omen, czy chocizby klasyczne dreszczowce jak Duel i Szczeki Spielberga. Bo tam obok oczywistej brutalnosci byla jeszcze specyficzna atmosfera zagrozenia i dobra fabuła...
Ale to oczywiscie tylko moje zdanie i nikogo nie bede zmuszał aby sie z nim zgadzał.Jeszcze jedno...To ze nie jestem wielkim znawca gatunku nie oznacza ze nie ogladalem ważniejszych (albo bardziej znanych) produkcji.
Mylisz pojecia i podgatunki horroru. Hektolitry rozlewanej krwi (czesto tez bez fabuly) sa w filmach gore a nie survival/slasherach. Jesli twierdzisz ze nie ma w tych filmach napiecia ani atmosfery grozy, to jeszcze raz polecam do obejrzenia dwa filmy: "Rituals" i "Just Before Dawn". A jesli chodzi o podane przez ciebie wzorcowe produkcje to zgoda, sa to klasyki kina grozy i nikt tego nie zaprzecza. Ale wg mnie do takich klasykow powinien takze zaliczac sie film "Rituals", bo jest fenomenalny, aczkolwiek zapomniany. Czy to oznacza od razu ze jest kiepski? Wrecz przeciwnie. A i krwi w nim niewiele, a napiecia tyle, ze starczylo by na obdzielenie nim kilku innych filmow.
Nie wiem czy się orientujesz, ale film ten należy do gatunku horroru zwanym 'gore' i chyba wiedziałaś o tym oglądając go. Gatunek ten opiera się na rzeźni i krwawych scenach. Jeśli tego typu filmy Cię nie satysfakcjonują to po co je oglądasz.? Owszem, każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie.
A tak nawiasem mówiąc to pisze się "rzeź" a nie "żeś" ;]
"Jeśli tego typu filmy Cię nie satysfakcjonują to po co je oglądasz.?"
Film nie byl reklamowany jako "gore" lecz jako horror...Zreszta najpierw sie oglada a potem ocenia, a nie na odwrót. Nie zawsze mozna wyczuc czy dany film jest w odpowiadającym nam stylu, czy nie...
Jakie gore? to slasher/survival tak samo jak TCM, wrong turn, halloween, piątek trzynastego czy setki innych mu podobnych...
to tylko "żeś" wyłapałeś? ;>
Ja tam widzę jeszcze "krfafa", "guufffno"..
Wydaje mi się, że było to celowe i nie wypływało z braku wiedzy ortograficznej ;)
A dyskusja robi się coraz ciekawsza.. szkoda, że jedni nadal mają jedne i te same argumenty, w kółko.. no ale trudno.
Nie liczy się, to czy są jedne i te same, liczy się to, że są słuszne, ale szkoda gadać...
Mylisz sie Dux bo gdy twoja argumentacja nie przemawia do innych to albo zmieniasz argumenty albo rezygnujesz z dysksji. W koncu kiedyś ten wontek musi się skończyć.
O ile mi wiadomo od samego początku dyskusji o tym filmie, a przynajmniej od jakiegoś pół roku obstaję przy tych samych argumentach, a z dyskusji wycofuję się tylko wtedy kiedy kończy się zażarte dyskutowanie, a zaczyna epatowanie chamstwem (jak to robi Anselmo) tak więc, zastanów się na drugi raz co piszesz, a jak już zamierzasz mnie pogrążyć (chociaż z tonu twojej wypowiedzi wynika, że nie zamierasz na całe szczęście) to zwróć uwagę gdzie drastycznie zmieniłem swoje poglądy, argumenty na przeciwne lub zupełnie odmienne.