Jak czytam te pomyje dot. scen w Polsce to aż mnie skręca - byłem pod wrażeniem tego, jak dobrze mówiono
w tym filmie po polsku, a przy scenie śmierci rodziny Magneto płakałem jak dziecko! Dalej: występ młodego
Quicksilvera to absolutne arcydzieło, podobnie jak gościnne pojawienie się Wolverine'a bez dwóch zdań.
Minusami są zdecydowanie: niewykorzystany potencjał postaci Apocalypse'a i finałowe z nim starcie (banalne
to jakieś było), oraz zbieżność fabularna Wolverine'a (pod koniec poprzedniego filmu wyłowiła go z wody
Mistique pod postacią Strykera, podczas gdy w tym filmie to Stryker we własnej osobie dokonał
eksperymentu "Weapon X" na Wolvim).
Podsumowując: "X-Men: Apocalypse" odbiega poziomem od idealnego w każdym calu "X-Men:
Days Of Future Past", ale mimo wszystko nadal trzyma wysoki poziom. Bez skrupułów: 8/10.
Widziałem Blu-Ray właśnie w Media-Marktach i innych
tego typu, no i nie powaliło mnie to na kolana - wolę
zdecydowanie DVD, bo do jego jakości nie mam zastrzeżeń.
Rozbawiłeś mnie setnie, musisz to oglądać na tv 21 cale no wtedy nie widać różnicy między blu, a dvd. Powiedz, że portfel po wydaniu 20 zł nie boli.
Nie narzekam na jakość DVD absolutnie, a jedyna rzecz
jaka mnie w tym nośniku wku*wia to fakt, że wiele fajnych
rozszerzonych wydań i innych cudawianek tego typu są ino
właśnie na Blu-Ray.
Pytałem na jakim tv oglądasz? 21 cali? Może mały monitor? Jakość dźwięku też cię nie wku..wia , bo oglądasz tylko z lektorem stereo?
Czemu służą te pytania?! Ja nie narzekam ani na jakość
obrazu czy dźwięku, a jeśli chodzi o polską wersję
językową to często oglądam z napisami.
Jak ktoś pisze, że jakość dvd mu nie przeszkadza. Burzy się o to w sposób chamski, to wiadome jest, że ogląda na starym pudle, albo małym ekraniku. Tam wiadomo jakość nie robi żadnej różnicy. Włącz to na 60-80 cali i powiedz mi , że te piksele wielkości płyt chodnikowych różnicy nie robią.
Piksele wielkości płyt chodnikowych widziałem właśnie
na Blu-Rayu w marketach, a nie na DVD w domowych
warunkach.
Dobry żart
http://myria.com/what-is-the-difference-between-blu-ray-and-dvd'
Masz tu porównania starych filmów , bo o nowych nie wspomnę i nie rżnij głupa na forum.
https://caps-a-holic.com/c.php?a=1&x=426&y=298&d1=8898&d2=8899&s1=85588&s2=85608 &l=1&i=0&go=1
Nie ukrywam, że to twoje pie*dolenie zaczyna mnie
już męczyć, więc spytam krótko: co chcesz udowodnić
i do czego zmierzasz?!
Aż tak ciemny jesteś? Udowodniam ci , że dvd jest przeżytkiem i oferuje nędzną jakość w stosunku do blu ray. Może to kredkami jeszcze rozrysować najlepiej kolorowymi. Wystarczy poczytać tytuł tematu , by wiedzieć z kim się ma do czynienia. Po co ja tracę czas, jak i tak nic nie rozumiesz.
No to se zwal konia ku*wa do Blu-Raya, a mi pozwól
do ku*wy nędzy mieć satysfakcję z użytkowania DVD.
Kup sobie nawet koło i pier....nij się w czoło. Pisząc twoim językiem, tylko nie pisz o rzeczach, o których pojęcia nie masz.
Tak nawiasem: chyba cię popie*doliło z tą 10/10 dla "Aliens"
tego śmiecia Camerona?! 10/10 dla takiej DZIECINADY?!?!
Bez żartów to jeden z najgorszych filmów w dziejach
Kinematografii.
A wracając do tematu: chwyć się mebli, by cię nie je*bli.
Niby dlaczego? Poza tym-
Ja ocen nie ukrywam, ja ty. 100 dla Deadpoola to by cię znieśli stąd salwą śmiechu. Chyba manager Ryan Reynoldsa obiecał ci , że będziesz mógł wylizać mu odbyt i jajka jak będziesz wychwalał to arcydzieło na filmwebie.
O to dlaczego "Aliens" jest dymiącą rzygowiną:
* prymitywne "żarty" upośledzonych umysłowo Marines
* mała dziewczynka która zamiast zginąć to uszła z życiem
(no tak, bo u Camerona dzieci nie giną, bo on kręci Familiady)
* Ripley samotnie rozpie*dalająca w pył gniazdo Obcych.
To w zupełności wystarczy. Jeśli by to była parodia to wtedy
by się wszystko mogło zgadzać, ale że to parodia nie jest,
tylko film robiony na serio to sorry Winnetou, ale Camerona
jak i widzów popie*doliło - to ścierwo NIE ma nawet startu
do dusznego od klaustrofobicznego klimatu "Alien 3"!
Zaś "Deadpool The Movie" jest dokładnie taki jaki być powinien,
a że czytałem komiksy z tym gościem i zaliczyłem gierkę to wiem,
o czym mówię. Oczywiście szło zrobić z tego jeszcze bardziej
pojechany film, ale jest nadzieja, że tak się właśnie stanie
z kontynuacją. Innymi słowy: "Deadpool" drwi ze wszystkich
wokół jak i ze samego siebie.
A te swoje pedalskie fantazje weź zachowaj dla siebie, cioto.
O to dlaczego "Aliens" jest dymiącą rzygowiną:
* prymitywne "żarty" upośledzonych umysłowo Marines
Czy to w marines czy to u żołnierzy jakichkolwiek innych formacji, nie będący nigdy w armii szczurze, fotelowy komandosie zawsze występują żarty tego typu , żołnierze mają swój własny język i dowcipy, którymi się posługują równie skutecznie jak karabinem. Stary już film więc dowcipy mogą być leciwe, jak i twoje teksty na filmwebie.
* mała dziewczynka która zamiast zginąć to uszła z życiem
(no tak, bo u Camerona dzieci nie giną, bo on kręci Familiady)
- Bo mała dziewczynka nie próbowała z nimi walczyć, tylko uciekała gdzie pieprz rośnie, bo mała dziewczynka znała każdy zakamarek bazy i każdy kąt gdzie może się ukryć. Jak to dziecko właziła wszędzie. Czy gdyby to był 15 letni młodzieniec, na widok , by ci stanął (pisząc o ciotach zakładam , że nią jesteś sam) , to twoja beznadziejna argumentacja byłaby lepsza?
* Ripley samotnie rozpie*dalająca w pył gniazdo Obcych.
- Tak Rambo też, Chuck Norris,Arnie, Lundgren, Jean VD i cała plejada męskich owłosionych torsów rozpiep...rzali bazy wroga i całe armie. Taka była moda ówcześnie i to się podobało. Ale niestety Ripley nie ma owłosionego torsu więc odpada. Prawda? Z nimi filmów nie wymieniłeś jako rzygowin. Ale to , że Ripley ma ponad 180 i bardziej męską niż kobiecą budowę to już nie zauważyłeś, bo to kobieta. Trudno.
Deadpool - może następnego Aliena Cameron nakręci pod ciebie. Gdzie obcy będzie pierdział w pierwszej scenie. Ripley go obrzyga i rzuci dowcip obśmiewający siebie i film. Wtedy to będzie takie oryginalne i śmieszne dla ciebie. Życzę ci tego. A i bym zapomniał. Nie odpisuj już, nie trudź się, bo nie będę i tak czytał. Usiądź sobie wygodnie na swoim fotelu wyposażonym w duże twarde męskie dildo i rozkoszuj się kolejnym seansem Deadpoola
1) Nie ma znaczenia czy to są ku*wa żołnierze czy sprzątaczki, bo te tzw. "dowcipy" były tak ch*jowe i żałosne, że miałem ochotę wsadzić se łeb do piekarnika! Gdyby ten gówniany film był zrobiony w poważnym i dramatycznym tonie jak 3-ka to wtedy byłoby to arcydzieło, a tak jest to padaka na niedzielne obiady.
2) Strasznie mało masz do powiedzenia, popaprańcu... Gówniara została porwana przez Obcych i Ripley powinna ją znaleźć martwą z rozpie*dolonym torsem, ale że to film dla dzieci to wszystko musiało skończyć się happy endem - film dla małolatów i bezmózgów, bo mnie jako dorosłego i wyrobionego Widza ten film obraża łącznie z moją inteligencją.
3) Rambo w 1-ce nie rozpie*dalał żadnych armii, bo ten film był Dramatem, a nie jakimś pie*dolonym Akcyjniakiem - dopiero później to poszło w tym kierunku, bo zasrany Cameron mieszał przy scenariuszu do 2-ki, więc logicznym posunięciem było pójście w tym kierunku w 3-ce, ale na całe szczęście Sly poszedł po rozum do głowy i zrobił z 4-ki porządny Dramat Wojenny. Ponadto "Alien" to nie był ku*wa Akcyjniak tylko Horror SF tak jak "Alien 3", a z 2-ki zrobiono BEZMYŚLNĄ I BANALNĄ rzygowinę dla najmłodszych (tak jak z 2-ką "Terminatora" - istny Disney). Normalnie to gówniara wąchała by już dawno kwiatki od spodu, a jej trup gniłby w gnieździe Obcych, podczas gdy Ripley zaliczyłaby zgon na samym wstępie do gniazda, o ile nie wcześniej. "Alien 3" najlepiej oddaje klimat i bezradność wobec Obcego - ten film ma jaja, a nie jest taką padaką dla całej rodziny, jak ta zasrana 2-ka.
4) A ty zaś przelewasz na mnie swoje pedalskie problemy... Ponadto widać gołym okiem, że nie znasz materiału źródłowego Deadpoola i nie jarzysz w ogóle tego klimatu, no ale to nic dziwnego, bo przecież wolisz BAJKI DLA DZIECI W POSTACI "ALIENS" TEGO SKU*WIELA CAMERONA.
Idź obejrzyj z kolegami z klasy "Avatara" - film w sam raz dla ciebie.
Dobrze, że jest ktoś taki jak Black_Metal_666, który naświetli nam prawdę o "nas" i o tym cienkim filmie. 666... Co 6? Masz tyle lat? Czy szarych komórek? Rozumiem różne ekscytacje kinematografią, ale trochę kultury.. film był dziecinadą. Tyle w temacie.
Nie pyskuj tak bo skrócę ci smycz i założę kaganiec. Jeśli chodzi o film to odbiega on sporo od poprzedników -
nie ukrywam - ale nie był też jakąś tragiczną padaką jak sugerujesz. Można przy browarze spokojnie oblukać
i sam to zrobię przy najbliższej okazji, bo już średnio ten film pamiętam, ale - fakt - było trochę dziecinady,
która mnie kłuła w oczy. Mimo wszystko są gorsze filmy od tego.
Z "pyskiem" wyskoczyłeś pierwszy. Może byłeś też po piwku pisząc tamten koment. Nieważne. Są gorsze filmy, nie ukrywam, ale ten to wymaga całej kraty, żeby wydał się przeciętny.