Pisząc szybko i konkretnie w świecie X ze srebrnego ekranu miejsce filmu przedstawia się następująco:
X-Men 2 > X-Men >= X-Men: First Class (4) > X-Men (3) > ... długo nic ... > X-Men Origins: Wolverine.
Oczwiście nie jest to ideał, drugo planwe role są bo są, miejscami da się odczuć ten standardowy/kiczowaty amerykański patos itd. Ale Magneto, Prof X oraz Shaw naprawdę dają radę, z Mystique mogło by być lepiej.
Nie często się zdarza żeby prequel był dobry i wnosił to coś do istniejącej już historii, było kilka niścisłości z częściami porzedzającymi ale ogólnie jest to udana produkcja.
Mogę polecić ludzią lubiącym dobre, rozrywkowe kino.