PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489280}

X-Men: Pierwsza klasa

X-Men: First Class
2011
7,3 180 tys. ocen
7,3 10 1 179507
7,4 62 krytyków
X-Men: Pierwsza klasa
powrót do forum filmu X-Men: Pierwsza klasa

... i to bynajmniej nie związane z "x-men: first class" ale z filmowymi kontynuacjami, które wyszły wcześniej. postacie z kolejnych części, a przede wszystkim relacje między nimi, wydają mi się teraz - po obejrzeniu ostatniego filmu - jakieś takie płaskie i nijakie. przykładowo: mystique tyle łączyło z charlesem, wychowała się z nim, byli jak rodzeństwo, a pierwsza część x-mena (mówię tu tylko o filmowej wersji, komiksów nigdy nie czytałam), w sumie najbardziej prymitywna jak o to chodzi, wogóle do tego nie nawiązuje ani się nijak nie odnosi. a przecież rozstali się w zgodzie. o relacjach profesora x z magneto już nie wspomnę, bo też wydają mi się zbyt hm "prostacko" przedstawione w kontynuacjach. kiedy (SPOJLER!!!) charles ginie w "ostatnim bastionie" magneto praktycznie wogóle to nie rusza. nie wiem, może ci co czytali komiksy będą potrafili mi to jakoś wyjaśnić, bo "first class", mimo, że - pomijając kilka kwestii - bardzo mi się podobało i uważam go za najlepszą ekranizację związaną z x-menami, to pozostawił we mnie pewien niedosyt związany właśnie z kontynuacjami. jakoś nie potrafię sobie teraz logicznie pookładać tego w głowie, zepsuło to trochę moje zdanie i opinię o poprzednich adaptacjach filmowych...

być może jestem zbyt uczuciowa i wymagam za wiele, ale nie wiem, wydaje mi się, że niektóre rzeczy powinny być przedstawione lepiej w kontynuacjach..

ocenił(a) film na 8
caro_

a, chciałam jeszcze dodać poza głównym tematem, że mistrzowskie były dla mnie pierwsze sceny filmu - szczególnie z dzieciństwa magneto, ale także późniejsze - z las vegas, sceny, kiedy eric wyruszył na poszukiwania shaw'a - niestety w porównaniu do nich kolejne ekranizacje jeszcze bardziej zyskują na prymitywizmie... - moja opinia

caro_

Bardzo podobne odczucia miałam, gdy wyszłam z kina, zresztą mam je nadal. First Class dałam 8/10 właśnie dlatego, że spodobały mi się relacje, jakie zostały nakreślone między bohaterami, szczególnie Charles - Erik. I historia samego Magneto było bardzo ciekawie przedstawiona. Zostało to zrobione kosztem innych postaci, które momentami były nieco plastikowe (np. Banshee) i były jedynie tłem, ale to taki mało drażniący dopełniacz, którego wymagała fabuła i PG - 13.
Mi teraz też trudno pogodzić się z tym, co zostało przedstawione w poprzednich X menach, bo patrzę przez pryzmat tej części. Ale cóż, to chyba nieuniknione, gdy prequel okazuje się znacznie lepszy niż ''pierwotny'' film (przynajmniej wg. mojej skromnej opinii First Class jest najlepszym filmem o x menach).
W First Class postawiono nacisk na relacje między bohaterami, a w innych częściach x menów zostały one nieco spłycone, dlatego teraz prequel kłóci się z tamtymi częściami x menów.

ocenił(a) film na 8
Progresywna

z ust mi to wyjęłaś :)

caro_

Ale zdajesz sobie sprawę że tamte filmy były pierwsze, więc jak mogły nawiązywać do wydarzeń które dopiero teraz zostały wymyślone? Zastanów się co piszesz.

ocenił(a) film na 8
Mierzwiak

dokładnie wiem co piszę. po pierwsze filmy powstają na podstawie komiksów. nie wiem w jakim stopniu pokrywają się fabułowo bo nigdy nie miałam do czynienia z komiksami, ale na pewno w dużym stopniu się na nich opierają, dlatego bezpodstawne jest myślenie, że "tamte filmy były pierwsze a ten został dopiero wymyślony" skoro są EKRANIZACJĄ to znaczy, że bazują na historii, która została w całości już wcześniej wymyślona. a po drugie, właśnie dlatego, że tamte filmy były wcześniej, ten można było dostosować do nich pod względem relacji bohaterów etc. oczywiście fabuła i cała wartość filmu by na tym ucierpiała, ale np. relacja charlesa z mystique byłaby uzasadniona jak chodzi o późniejsze części, gdyby tylko reżyser zachował zgodność z komiksem, w którym taka bliska relacja łącząca dwoje wspomnianych bohaterów nigdy nie miała miejsca (przynajmniej tak wyczytałam w internecie i w poprzednich postach na filmwebie).

a tak wogóle to nie do końca rozumiem o co ci chodzi. nieważne co zostało kiedy wymyślone, ja tylko wyrażam moją dezaprobatę dotyczącą płytkości poprzednich części, które wyszło na jaw po konfrontacji z "first class". i żadne nawiązania nie mają tu wiele do rzeczy, tyle tylko jak chodzi o przedstawienie relacji między postaciami w filmie, a to bardziej się łączy z priorytetami reżysera, czy skupia się on na akcji filmu, efektach specjalnych czy raczej na relacjach między postaciami i zgłębianiem ich psychiki i osobowości. w poprzednich częściach postawiono na to pierwsze, co uwidoczniło się przy porównaniu do "first class", gdzie udało się idealnie pogodzić oba te elementy.

więc może ty zastanów się zanim coś napiszesz

ocenił(a) film na 7
caro_

Filmy nie opierają się na historii z komiksów, a jedynie zapożyczają bohaterów.

"nieważne co zostało kiedy wymyślone"
To szczegół, ale chodzi o to że masz pretensje do starych części o niekompatybilność z First Class, co jest absurdem. Rozumiemy pogląd, że FC jest lepsze, ale to FC powinno być kompatybilne ze starymi częściami, nie na odwrót, bo przecież to niemożliwe.

ocenił(a) film na 8
Victor_Fw

ok, nie czytałam komiksów jak już zaznaczyłam wyżej więc nie wiem w jakim stopniu się pokrywają. jak byłam mała oglądałam bajkowe wersje, które w pewnym małym stopniu pokrywają się z filmem w niektórych kwestiach, także wyciągnęłam wniosek, że skoro kreskówki mają trochę wspólnego z filmem, to komiksy też będą miały. ale to mój błąd.

no dobrze, racja, tekst "nieważne co tu było wymyślone" może był nie na miejscu. ale zauważyłam już wyżej, że 'wina' w związku z niekompatybilnością leży też po stronie FC, proszę: "po drugie, właśnie dlatego, że tamte filmy były wcześniej, ten można było dostosować do nich pod względem relacji bohaterów etc. oczywiście fabuła i cała wartość filmu by na tym ucierpiała, ale np. relacja charlesa z mystique byłaby uzasadniona jak chodzi o późniejsze części (...)".

no i podkreślam po raz któryś z rzędu, że gdy na jaw wyszło jak bardzo prymitywne i skupione na akcji są poprzednie filmy [poprzez porównanie z FC], po prostu strasznie spadła u mnie ich ocena. kiedyś lubiłam do nich wracać, choćby po to żeby powspominać dzieciństwo, kiedy fascynowałam się x-menami (jak na dziewczynkę przystało :d), a teraz nie wiem czy będę miała jeszcze ochotę je obejrzeć. cały czas będę tylko porównywała je do FC, pewnie błędnie, bo tak się nie powinno robić, ale to będzie podświadome. w zasadzie to właśnie FC zniszczyło mi poprzednie części.

caro_

"nie czytałam komiksów jak już zaznaczyłam wyżej więc nie wiem w jakim stopniu się pokrywają"

jak się czegoś nie wie to się na dany temat nie wypowiada, ot

ocenił(a) film na 8
Bengosha

głównym tematem mojej wypowiedzi są filmy, nie komiksy.
a jeśli o nie chodzi, to doczytaj sobie może resztę mojej wypowiedzi, już przyznałam sama, że popełniłam błąd nawiązując do nich, i podałam powód dlaczego myślałam, że fabułowo się pokrywają.
nie rozumiem jaki masz problem. może najpierw sama obejrzyj film, którego tyczy się to forum.

caro_

Mój profil:
Płeć: mężczyzna oraz magiczny znaczek obok mojego nicka http://2.fwcdn.pl/gf/beta/ic/male.png

caro_

First Class wypacza historie z komiksów w takim samym stopniu co trylogia, ale skąd miałbyś to wiedzieć?

Masz też pewnie pretensje o to, że w starych Gwiezdnych Wojnach Obi-Wan nie mówi o Jar Jar Binksie.

ocenił(a) film na 10
caro_

Pomiedzy First Class a X men jest co najmniej 40 lat, wiec moze stalo sie cos przez te 40 lat co spowodowalo ze relacje Xaviera z Mistique sie pogorszyly

ocenił(a) film na 10
caro_

Dziecko, dziecko...
Oryginalną trylogię, a ten film dzieli około 30 lat. Tak więc mogło się tam wiele wydarzyć, druga sprawa, że magneto od początku nie miał szacunku dla ludzi złych wg swoich poglądów. A charles właśnie odwrotnie, chciał ocalić każde życie.
Jedna zła decyzja dzieli bohatera od mordercy. Widzieliśmy magneto jak jest w porządku gościem i jak powoli i zarazem szybko zmienia się tego gościa z oryginalnej trylogii. Czyli kogoś kto tak naprawdę nie wiadomo czego chce. By gdy mystique przestaje być mutantem, to on odchodzi.
Czy magneto po śmierci profesora był niewzruszony?
1. Walka jean grey z charles'em.
- No jean, JEAAAN!!! CHARLES!!!
Magneto jest zmieszany, ale zabiera jean.
Jest w bazie, pyro mówi że sam zabiłby profesora gdyby mógł. Na co magneto odpowiada:
- Charles Xavier zrobił więcej dla mutantów niż mógłbyś sobie wyobrazić, żałuje jedynie że musiał zginąć by nasze marzenia stały się realne.

Trzeba zrozumieć, że postacie dojrzały, magneto dojrzał i całkowicie zapadł się przekonany w tym, że ma rację.
Na pewno był poruszony jego śmiercią, ale jak mówiłem, był zapadnięty w swych ideałach, że uznał, że charles jest zbawicielem, który otworzy drogę dla mutantów by ci mogli zając należne im miejsce... YOU GET IT?

ocenił(a) film na 8
daken

mam 20+, dziecko dziecko.

wiadomo, że można to wytłumaczyć upływem czasu, i muszę Ci przyznać rację w wielu kwestiach. ale nie zmienia to faktu, że relacje i osobowości postaci w kontynuacjach są spłycone w porównaniu do FC, i uważam, że można je było o wiele lepiej pokazać. zresztą mamy podobne zdanie, bo calkowicie zgadzam się z Twoją wypowiedzią z innego postu:
" First class wyznaczył nową ścieżkę, może być dramatycznie, obyczajowo, prawdziwie... i na równi może iść z tym humor, akcja, efekty, sci fi.
Powiem szczerze... moim zdaniem trylogia x-men ... cała, to przy first class, zwykłe blockbustery które muszą się sprzedać i nic ponad to."

ocenił(a) film na 10
caro_

a dzięki :)

ocenił(a) film na 10
daken

i jeszcze jedno, goście pokazali coś co ktoś inny mógł spartolić czyli postacie.
Można było powiedzieć przed premierą, że z takim beastem to się nie utożsami widz, bo nie cool... a tutaj? heh, ostry, walczący, napier***** azazela, duszący magneto xD heh, powiem szczerze, że to była genialna postać w porównaniu do tej z ostatniego bastionu.
Angel, niby latająca na skrzydełkach dziewczyna... a tu? suprise, z tak niby takiej sobie postaci zrobiono bad girl ze skrzydełkami która ostro daje popalić :)
reżyser ma talent, podobno wszystkich je**ł na planie, ale widać dało radę ;D

ocenił(a) film na 10
daken

Jeszcze coś sobie przypomniałem. Właściwie to w x-men, charles i eric nie są wrogami, na początku normalnie rozmawiają, jakby wcześniej toczyli ze sobą bitwy, ale jakby był sojusz, eric, odpuścił. I dopiero potem okazuje się że w ericu odżyły dawne idee, by mutanci byli ponad ludźmi. Czyż nie było tak? właściwie więc, w x-men, przyjrzyjcie się relacjom erica i charlesa.

ocenił(a) film na 7
caro_

"Powiem szczerze... moim zdaniem trylogia x-men ... cała, to przy first class, zwykłe blockbustery które muszą się sprzedać i nic ponad to."
bo First Class się nie musi sprzedać i zwrócić, tylko powstał z potrzeby serca prawdziwych artystów, istne kino niezależne.

ocenił(a) film na 8
Mudshark

po pierwsze to cytat z wypowiedzi kogoś innego, po drugie - przynajmniej dla mnie - ten cytat dotyczy całej trylogii x-menowskiej, nie filmów wogóle. może nie jest najtrafniejszy ale w jakiś sposób obrazuje to co miałam na myśli, mówiąc, że poprzednie filmy skupiają się bardziej na akcji i efektach specjalnych, a FC na relacjach bohaterów i ich psychice. chodzi o to, że robiąc niektóre filmy wyłącznie dla pieniędzy, filmowcy skupiają się na tym, żeby jak najbardziej zaskoczyć widza widowiskowością obrazu, natomiast przy najnowszej produkcji x-menowskiej mimo wszystko postanowiono ukazać oprócz 'fajerwerków' jeszcze jakieś nieco głębsze kwestie, co się chwali. bardzo przepraszam jeśli to przywołane z innej wypowiedzi zdanie Cię uraziło. pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
caro_

Więc zły cytat dałeś, nie degradujmy X2 do takiego stwierdzenia.

ocenił(a) film na 8
deamon82

X2 może rzeczywiście trochę odstawało od tego schematu, ale ja bym zaliczyła i tą część do gorszych pod wspomnianym wyżej względem. moje zdanie. aha, i jestem kobietą ("więc zły cytat dałeś..")