PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=214307}

X-Men Geneza: Wolverine

X-Men Origins: Wolverine
2009
7,2 177 tys. ocen
7,2 10 1 176759
4,4 43 krytyków
X-Men Geneza: Wolverine
powrót do forum filmu X-Men Geneza: Wolverine

Nigdy nie spodziewałem się po adaptacjach komiksów jakiejś ambicji - nie. Chodzę na nie żeby popatrzeć na postacie znane z komiksów, fajne efekty i żeby po prostu się odprężyć. W przypadku tego filmu było inaczej. Pamiętam, że kiedyś w antykwariacie komiksowym znalazłem komiks Barry'ego Windsor-Smitha "Weapon X" - komiks o tym jak narodził się Wolverine. Była to mroczna historia o tym jak z Bogu ducha winnego Kanadyjczyka (Mr. Logana, żeby nie było - prawdziwe imię i nazwisko dorobiono chyba później) zrobiono zwierzę. Akcja komiksu rozgrywała się w laboratorium, ale czasem przeskakiwaliśmy do głowy Broni X i wtedy opowieść stawała się dosyć.. psychodeliczna, gdzie widzieliśmy jak Logan próbuje odnaleźć w sobie resztki człowieczeństwa, odebranego mu w czasie eksperymentu. Ale nie... Trzeba było wziąć nową, w mojej opinii, płytszą i słabszą wersję opowieści, a potem i tak ją zepsuć. Dla mnie ten film jest bez sensu. Fabuła się rwie, pewne akcje są zupełnie z niczego (hej, rozwalmy miłych starszych ludzi z farmy, żeby było więcej wybuchów!), a część efektów wizualnych aż razi swoją nieporadnością (Sztuczność pazurów Logana, w niektórych ujęciach, beznadziejnie wygładzony Patrick Stewart. Powiedzcie, że się czepiam, ale chyba mogę wymagać dopracowania szczegółów). No chyba, że, idąc za głosem koleżanki, uznam, że Logan mści się na ludziach, którzy porysowali mu samochód - tak, wtedy ten film będzie o niebo lepszy ;)

Lothar_Meyer

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Mam takie samo podejście do ekranizacji komiksów co Ty i podejżewam że tak jak ja, wychowałeś się na komiksach wydawanych przez TM-Semic (szkoda że tak marnie skończyło:() "Weapon X" czytałem nie raz, aż do momentu kiedy go pożyczyłem i wyjechał za granicę wraz z osobą której go "dałem":/ I co zrobiłem? Kupiłem na Allegro kolejny egzemplarz, bo to grzech nie mieć tego cuda w swojej kolekcji. Co do filmu, to w zasadzie wypisałeś wszystkie wady, które ja też bym wymienił i strasznie mi żal, że nie podeszli do tego akurat tematu nieco poważniej i ambitniej. Jednak i tak bardzo lubię ten film, bo przecież jest o jednej z moich ulubionych postaci z Marvela, a po drugie kreacja Wolverine'a stworzona przez Hugh Jackmana, to wciąż ta sama postać co w świetnej ekranizacji X-Men. Tak jeszcze dodam, że gdy po raz pierwszy obejrzałem Wolverine'a, to nie mogłem się nadziwić, jakim cudem mogli tak spartolić realny wygląd szponów Logana (o czym pisałeś), skoro X-Meni powstali o wiele wcześniej, a efektowi pazurów rosomaka nie dało się nic zarzucić. Niepojęte. Gdy zobaczyłem te "świetne" efekty szponów w scenie przed lustrem, o mało nie spadłem z krzesła. No chyba bym to lepiej w photoshopie zrobił ;p