Trochę rozczarowana. Na Wolviego czekałam od momentu pojawienia się pogłosek o powstawaniu tegoż filmu, cóż nadzieje były wielkie, a legły w gruzach. Prawda bolesna, ale szczera.
Film jest jak dla mnie bowiem dopasowany do targetu 12 latków. Nie chodzi tylko o fabułę, bo ta byłaby do zdzierżenia, gdyby nie zbyt wysterylizowany obraz. Głównym problemem moim zdaniem twórców było niezdecydowanie. Z jednej strony mamy bohatera, który jest dobrze znany od dekad, charakterystyczny, nieraz nazywany ulubionym, a nawet najlepszym bohaterem ze stajni Marvel'a, z drugiej chęć przyciągnięcia nowych, młodych fanów.
Jako fanka X-men'ów z przykrością musiałam stwierdzić, że niestety zostałam potraktowana po macoszemu na rzecz przyszłych, dopiero co dorastających fanów. Mordobicia co nie miara, ale gdzie krew, gdzie skutki brutalności.
To już w Atomówkach mamy lepiej pokazane, że jak kogoś walniemy to ma to jakiś skutek.
Nie wiem może nie uważałam, ale nigdzie nie widziałam krwi, ale może to tylko moje niedopatrzenie.
Drugim elementem, który mnie rozczarował był Wolverine. Nie dość, że w poprzednich filmach o X-men'ach, Jackman bardziej przypominał Logana to na dodatek, tutaj jak dla mnie wyglądał jak przyszły idol z plakatów w pokojach 12-letnich fanek. Zbyt ulizany, zbyt wypicowany. Szkoda, bo aktor dobry, pasuje, potencjał zmarnowany :(
Ale znalazłam też plusy:
- Schreiber jako Victor Creed (facet nie wiem czy wzięty z przypadku, czy jak, ale lepeij nie mogli trafić - trochę tylko raziło, że on i Wolvie byli prawie tego samego wzrostu)
- Deadpool - szkoda, że jego kariera zakończyła się po 10-15 minutach, bo uważam, ze lepiej byłoby na tym pociągnąć większość fabuły (ale nie ja jestem scenarzystą)
- legenda o Wolverinie opowiadana przez Silverfox (wiem takie romansidłowate, ale potym widać że jestem kobietą :P)
- no i Gambit, chociaż jak dla mnie też nie wykorzystali potencjału tej postaci
Reasumując: film nie jest jak dla mnie najgorszy, ale trzeba do niego podejść jednak jak do materiału promo dla przyszłych czytelników Marvela. Dlatego też rozumiem opinie zagorzałych fanów Logana i ich 1/10.
Za przykład, że film trafia do targetu - mój 12 letni brat ocenił że jest suuuuuuper i zaraz rozpoczeli z kolegami dyskusję na temat gdzie by tu kupić komiksy o Wolverinie.
Jak dla mnie osoby o 10 lat starszej - dobrze, że znam pierwowzór, bo inaczej i tak nie sięgnełabym po komiks :P
Mimo iż nie przeczytałem komiksu film rozczarował mnie w tej samej płaszczyźnie =/ Co do krwi to już jest powiązane z tym co jest wyżej xD ale poza tym ładnie wybrnęli z tego problemu bo nie pokazywali pokonanych przeciwników a wolverine szybko się regenerował xD
Mimo iż nie znam komiksu to wydaje mi się że osobowośc Wolverina mogła się zmienic po utracie pamięci, dlatego też jest on taki "ulizany". Szkoda że nie udało się tego osiągnąc bo ta postac ma ogromny potencjał
Wolverine, Wolverinem, ale jednak nawet łapa Creeda w kolesiu co sie teleportował powinna wywołać pojawienie się krwi na koszuli tego drugiego :P
No ale on miał zdolnośc do szybkiego leczenia tak jak wolverine i victor =] znaczy ja tak to zrozumiałem xD ale ta postac to dno więc ją pomińmy xD ja na ten film czekałem 1 rok od roku byłem umówiony z kumplami że idziemy do kina a tu dupa xD nie grają go u mnie w Płocku =/ wystawiłem kumpli i poszedłem z dziewczyną w Gdańsku co też nie pozwoliło mi dośc dokładnie obejrzec filmu Ale co do historyjki to oprócz tego że wszystko mieliśmy na tacy to film był lekki i się go przyjemnie oglądało =]