Jeżeli nie wiecie o co chodzi, to już wyjasniam. Utwór z Batmana Początek.
00:50 min w wersji, którą ja widziałem.
Nie wiem dlaczego. Hans ZImmer nie maczał palców w tym projekcie.
No a czy ta wersja jest aż tak pocięta? Jak dla mnie jest prawie finalna, w sensie: dołożyć efekty i gotowe.
Chodzi o wersję bootlegową, którą wypuszczono miesiąc przed premierą? Tak zwany workprint?
Nie ma to jak oglądać filmy w jakości sprzed obróbki produkcyjnej. Proponuję wam wogóle wystawić Wolverine'a w teatrze bez efektów specjalnych jak lubicie takie akcje.
Fajnie się takie coś ogląda. Przynajmniej od beznadziejnej fabuły coś odciąga uwagę ;)
Może sobie wyobraź film zamiast go oglądać? Jeszcze bardziej odciągniesz swoją uwagę.