Teraz dopiero zwróciłem uwagę kto go gra. Ale lipa. Mam nadzieję że będzie ciągle w masce. Ten gościu kojarzy mi się wyłącznie z kijowymi komedyjkami .
To niewiele widziałeś, obejrzyj Amityville, bardzo dobry horrorek.
A z głupimi komedyjkami to mi się kojarzy właśnie postać Deadpoola i jego zjebany charakterek.
W ,,Wolverine" nie ma Deadpoola, przecież Wade Wilson stał się Deadpoolem dopiero po eksperymentach na Loganie. Tu jest mowa o ,,special team" zanim Logan poddał się eksperymentowi.
Przesadzasz. Wg mnie nadaje się do roli Deadpoola. W Amityville czy Blade 3 zagrał całkiem nieźle, a te filmy ciężko nazwać "kijowymi komedyjkami" :P
Horrory oglądam tylko jak są Zombie :)
Słaba komedia czy słaby film akcji (Blade 3, najgorsza część), żadna różnica.
tak bo zombiakowi robi różnicę czy coś jest smaczne czy nie, dla mnie to najsłabsze z horrorów
Mnie ponad to kto zagra Deadpoola interesuje to, jak go ten aktor zagra ;p Deadpool jakby nie spojrzeć to kompletny szajbus, a do tego te jego "żółte okienka" ;p
Wreszcie doczekałem się Gambita. To czy aktor się sprawdził będę wiedział dopiero po premierze.
Możecie mi przybliżyć postać Deadpoola bo nie za bardzo go pamiętam :/ Bardzo podobny jest do spider man. Jakiś związek ?
Wilson dobrze powinien odwzorować postać Dedpoola a dlaczego bo można zobaczyć Blade 3 niby grał twardziela ale dobijał tekstami to właśnie jest dedpool (prywatny zabójca z niewyparzoną gębą)
sorki pomyliłem nazwisko aktora z grającą go postacią powinno być tak (Ryan Reynolds dobrze powinien odwzorować postać Dedpoola....)
Trochę rzeczywiście lipa:/. Koleś nazbyt się kojarzy z tymi durnowatymi komedyjkami z pokraczno kloacznym humorem.:/ Oczekuję mrocznego klimaciku, a tu wieczny student mi przed nosem szabelkami macha.;/
.ci aktorzy, którzy przychodzą mi do głowy albo grali już w x-menach (Ben Foster np) albo grają w Heroes ;)
,,boję się, że będzie walił durne teksty"
a znasz wogóle postać->Deadpool?
jak dla mnie to idealnie dobrali, bo właśnie ma sypać durnymi teskstami, lepszy on niż jakiś Stifler czy ten Kutcher
.tak, kojarzę, ale ten aktor mi nie pasuje nijak do tej roli, bo w kółko gra to samo.. dla odmiany będzie wyjątkowo kopał tyłki :>
Blade 3 to też była komedia, tyle że niezamierzona. :/
I to jet fakt. Koleś nazbyt sie kojarzy z jednym typem filmów i jedną postacią. To tak jakby do roli Deadpoola dali Ala Bundy'ego :/. Ciężko będzie mu zerwać z tym imagem. Chociaż, taki Chris Evans też zaczynał od komedyjki a teraz się wyrobił.
chodzi mi o to, że w Blade 3 też kopał tyłki i sypał teksty, a niby co robi Deadpool? w czym on tu nie pasuje?
..w Blade 3 to on raczej sypał tylko żartami i jemu kopano tyłek ;) raz czy dwa do kogoś strzelił i tyle tego było.. już lepiej nie wspominać 3.
Przyznam szczerze, Blade 3 to jeden z niewielu filmów przy których usnąłem:/. A to już coś. Bo jak do tej pory zdarzyło mi się to tylko na Potc: Skrzynia umarlaka.
rozmawiamy o postaci, czy o filmie?
ma odegrać charakter Deapoola, więc co tu rodzaj filmu ma do rzeczy?
tylko nie pisz mroczny i poważny, bo postać Deapool'a jest temu przeciwna, a nawet jeśli, to Reynolds bardzo dobrze zagrał mroczny i poważny charakter w ,,The Amityville", moim zdaniem jeden z najlepszych ostatnio horrorów
Rozmawiamy o aktorze. W dupie mam postać Deadpoola. Facjata Reynoldsa psuje mi odbiór filmu bo co go widzę to mi na myśl wieczny student przychodzi, teraz kumasz?
No to zamiast oglądać film i spoglądać na postacie, bo masz je w dupie, ty rozkminiasz każdego aktora, gdzie występował wcześniej, w takim razie powodzenia w oglądaniu każdego filmu.
To jak Pacino grał w samych mafijnych, to teraz już innego rodzaju filmów z jego udziałem nie oglądasz?
Ech. Nie porównuj Pacino do tego tam Reynoldsa bo to nie ta liga dżentelmenów. Chodzi o to że koleś nagminnie kojarzy się z tymi durnowatymi komediami. 'Zapracował' sobie na taki image i teraz ma (problem). Jeśli będzie więcej grywał, w bardziej różnorodnych rolach, przy czym pokaże że stać go na coś innego niż pierdzenie w wannie ku uciesze małolatów to uda mu się z tym imagem zerwać. Ale na to trzeba i tak czasu. Jak na razie Reynolds kojarzy się z głupawką wiecznego studenta i występując w takim filmie, jak chociażby powyższy, który ma klimat mroczniejszy i poważniejszy (mimo tego że to w sumie bajeczka dla dzieci) wprowadza swoją facjatą pewien dysonans w odbiorze filmu.
Poza tym, film jest o Wolwerinie, nie o jakimś tam Deadpoolu. Mam gdzieś tą postać. Dla mnie mogłoby by go w ogóle nie być i byłbym happy.
Jak dla mnie nie ma znaczenia, kto kogo grał wcześniej, mógł nawet sam zjeść te ciastka ze spermą psa i nie zrobiło by to na mnie wrażenia, że miałbym go utożsamiać z jedną rolą. I jednak napisałeś dokładnie to co mówiłem: ,,klimat mroczniejszy i poważniejszy", kurwa śmiech na sali.
Jak już mówiłem, zagrał w ,,The Amityville" i bardzo dobrze się wywiązał, oglądając ten film nie myślałem o pierdzeniu, ruchaniu panienek w akademiku i chlaniu piwa, bo film miał zupelnie przeciwstawny klimat i facjata Reynoldsa tego nie zniweczyła. Musisz mieć jakiś problem. Nie uważam Reynoldsa za beznadziejnego aktora i myślę, że się nadaje bardzo dobrze do roli Deadpoola. Postać ta jest związana z historią Wolverine'a i ,,Weapon X", więc musi być filmie. Poczytaj komiksy, a nie rzucasz tekstami typu ,,o jakimś tam Deadpoolu".
Jeśli ograniczasz aktora do jakiejś jednej roli, a w dodatku byłbyś happy to jesteś dziecko i tyle.
eee tam pleciecie ;) poczekamy, zobaczymy ;)
zauważyliście,że na FW wszystkie dysputy sprowadzają się do jednej frazy
"dziecko"...
.ja to zapoczątkowałam ;)
..sam Deadpool wiadomo jaki jest, chodzi o to że ten aktor jest ok, ale ile razy można odgrywać tą samą rolę?! nie ma w holiłudzie innych aktorów o kwadratowej szczęce z muskulaturą van damma?.. po prostu facet się przejadł takim wyjadaczom filmowym jak ja.. może będzie ok i mam nadzieję, że Jackman i Liev przyćmią mi wzrok na wszytko inne *____*
Ja nawet bardziej czekam już na to co Liev pokaże niż Jackman.:) Hm. Coś nie tak już ze mną.:/
.nie ma panien Berry ani Jansen :> wiem.. też cierpię^^.. i daaaaaaawno nie widziałam Lieva na dużym ekranie.
Akurat, muszę przyznać, że do Berry to nie tęsknię:/. Ale Famke. Ech, ta Famke. Nigdy nie sądziłem że polubię aktorkę o nazwisku Janssen (i ogółem o końcówce 'sen', 'son' itp.;)))
Ja Lieva widziałem ostatnio na małym.:) W 'arcydziele' 'Odwieczny wróg'.:))) Co tam O'Toole robił i Liev? Tego nie wiem.:/ Affleck jeszcze pasował.:)
.Berry to tylko z wyglądu (nie otrząsnę się po Oscarze, który niefortunnie znalazł się w jej rączkach) a Janssen.. kobieta posągowo piękna i nawet umiejąca grać :>
Odwiecznego Wroga nie kojarzę i coś czuję, że dobrze, iż go nie kojarzę :> kobieca intuicja mi to mówi^^..
.wiesz, tak samo miał Alec Guinness z GW - zagrał dla kasy :>
Ja coś czuję, że wiem za jaką scenę dostała Berry tego Oskara.;/ Nie no, trochę przesadziłem.:)
Oskar, w sumie, nie wiem za co. Chyba za poprawność polityczną bo czarny jest black. Coś jak sytuacja z Oskarem dla Denzela za tą rolę w tym filmie o skorumpowanych policjantach... no.. wyleciało mi.:)
Mój ulubieniec Russel wtedy nie dostał, a powinien.:/
'Odwieczny wróg' to pewnie na pdst. jakiejś książki. Bo tematyka nawet ciekawa ale niemiłosiernie spartaczona.:/
.pewnie aura genialności Thorntona sprawiła, że akademia uwierzyła w genialność Berry, a jej uroda to tylko jako dodatek :>
.fakt - Crowe powinien dostać Oscara.. ten akurat mu się bardziej należał niż ten za Gladiatora.
Odwieczny... - kojarzy mi się z Kingiem, tak mi jakoś zalatuje czymś w ten deseń :)
.czy mógłbyś nie spinać pośladów? bo jak widzę pan bardzo się denerwuje, a my tu tylko lekki offtop prowadzimy..
.i tak - jesteśmy świadomi, że to nie x4 i że czas akcji genezy jest het w przeszłości osadzony.. oddychaj :)
No w końcu komiksy i ich ekranizacje to zawżdy, zaiste temat godzien powagi niczym na zebraniu parlamentu.:)
Nie żebym uważał komiksy za coś niegodnego.:))
jeśli jesteś świadoma tego, że akcja dzieje się 17 lat wstecz to po co dodajesz komentarz typu:
,,filmowy Gambit, to będzie szczyl, a nie ten cool Gambit, facet po przejściach.. pożyjemy, zobaczymy.. cudów nie oczekuję :)"
czytałem ale odpisałaś w taki sposób jakbyś spodziewała się, że jednak to będzie ,,zaawansowany" Gambit
..ja nie, ale z tematu wnioskowałam, że jego autor się spodziewa tego "starego" Gambita, bo na ogół jak ktoś się jara Gambitem to właśnie tym starym.. więc stąd może cały ten zgiełk :)
i dlatego lubie sobie poklikać na tym portalu ;) systematycznie się odmładzam xD
Czytałem, czytałem, nie bój nic. Nie kolokwializuj mi tu. Jak chcesz podnieść wagę swych słów to palnij pięścią w stół.
Amityville nie widziałem. A Reynolds to i tak popierdółka jak na razie a nie aktor. Jego największą, najbardziej utożsamianą kreacją, była rola studenta pierdzącego w wannie. Koniec, kropka. Młody jest, może się wyrobi.