Film był ok, no może z wyjątkiem tego, że był niesamowicie płytki. Kolejne sceny powstawały wydaje się tylko po to, by pokazać a to cierpienie, ból czy odmienność Jackmana ( i nie mylić z wolverinem...). Pokazać, ale nie poprzez dialogi czy fabułę (równia pochyła.....), tylko poprzez napinanie mięśni przez niedogolonego przystojniaczka. Granica wiekowa odpowiednia. Oryginalna postać wolverine coś jednak w sobie miała.