Bardzo lubię tego aktora ale każdy kto jest obeznany z uniwersum marvela spodziewałby się kogoś dwakroć twardszego do tej roli.
Volverine nie jest pozytywną postacią, ma mroczną przeszłosć i mroczną duszę i stara się bardzo to zmienić, gdzieś tam tli się w nim ciepłe ludzkie serce ale przez większość czasu jest ukryte pod grubą warstwą adamantu. Pełen rezerwy, milczący a gdy sie odzywa jest zwięzły i konkretny bądź strzela ciętym sarkastycznym słowem. W filmie mamy Volva w wersji semi Emo co bardzo nie przypadło mi do gustu.
Nick Chinlund byłby moim ideałem w tej roli gdyby zrobili film odzwierciedlający postać komiksową a nie tylko bazujący na niej.
http://www.filmweb.pl/o3975/Nick+Chinlund
Przede wszystkim mowa jest o filmie, a film nawet jak jest adaptacją to nie robi się go wtedy strona po stronie. Po prostu postać Wolverina jest inną postacią niż ta z komiksu, tak jak w komiksach były alternatywne światy i tym samym postacie tak samo film należy traktować nieco jak alternatywę. Moim zdaniem udaną.
X-Men Geneza: Wolverine to akurat dość słaby film niestety, jest tak sobie wykonany(CGI szponów, które są strasznie sztuczne, zero klimatu podczas wszczepiania adamentium, o wiele wiele bardziej ciekawie wyglądały flashbacki Wolverina z pierwszych dwóch części x-men z tą zieloną dominantą koloru itd.). Fabularnie też słabo, ogólnie rzecz biorąc pojechano zbytnio na komercyjnej odsłonie. Szczerze to już ciekawiej ogląda się intro do gry ;p
Najgorszy za to wizerunek ma mieć Wolverine w konwencji anime. Szkoda, bo lubię anime i naprawdę można byłoby się tu popisać, a tak to Wolverine właściwie nie wygląda jak Wolverine... chyba, że twórcy inspirowali się pierwowzorem, gdzie mamy 19 letniego mutanta.
Na odwal naprawdę były te eksperymenty z Loganem... Poddali go badaniom, wszczepili mu, trochę powzdychał, potem zwiał - normalnie "Weapon X" w 5 minut. Myślałem, że projekt "Weapon X" zajmie większość filmu... Ale dostaliśmy jednak płytkie kino akcji + bonus CGI Xaviera. Szkoda tylko, że Strieber grający Creeda nie wystąpiłwcześniej w "X-Men" Singera...
I tak w ogóle to flashbacki w jedynce i dwójce całkowicie mi wystarczają, lepiej aby przeszłość filmoweg Logana była w sferze domysłów, imho.