PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=214307}

X-Men Geneza: Wolverine

X-Men Origins: Wolverine
2009
7,2 177 tys. ocen
7,2 10 1 176910
4,3 45 krytyków
X-Men Geneza: Wolverine
powrót do forum filmu X-Men Geneza: Wolverine

W rankingu komiksomanii został umieszczony na drugim miejscu: http://komiksomania.pl/publicystyka/galeria/10-najgorszych-filmow-marvela/p/9.ht ml - ja dałbym go na pierwszym :)

Zastanawia mnie jakim cudem ma ocenę na poziomie 7,4? O_o

ocenił(a) film na 3
Witcher

zasłużył sobie na drugie miejsce. Ludzie w ogóle nie myślą nad jakością filmu. Byle im świeciło przed oczami.

użytkownik usunięty
Witcher

Mi się podobał, ogólnie fabularnie całkiem, całkiem. Nie mogę powiedzieć, że to był zły film i wg. mnie lepszy od klasycznych trzech części X-manów.

ocenił(a) film na 3

No nie wiem. Trylogia X-Men (nawet słabsza trzecia część) wydawały się być napisane przez kogoś kto zadał sobie trud przeczytania kilku numerów komiksu. Osobowości postaci były wzięte w większości z materiału źródłowego a w Genezie to nie powiem skąd były wzięte.

użytkownik usunięty
miszatujest

Nie ważne z jakiego źródła pochodzą (z resztą żadna z części nie przypomina komiksów nawet w 20%). Dla mnie i tak było to znacznie ciekawsze od poprzednich ekranizacji i przynajmniej fabularnie.

ocenił(a) film na 3

To się ciesze że komuś udało się czerpać przyjemność z tego filmu bo mnie fabuła niesamowicie zirytowała. Najciekawsza historia została opowiedziana w pierwszych pięciu minutach do momentu jak rozszczekali Logana i Creeda. Dwóch prawie-nieśmiertelnych przeżywających wszystkie wojny dwudziestego wieku. To by było ciekawe, gdyby dobrze rozegrali. Zamiast tego mamy "Zakochany Logan" + oklepany motyw ze zdradą.
A tak właściwie to dlaczego dopiero po jakichś 70ciu latach Logan i Creed się pokłócili. Czy twórcy naprawdę nam sprzedają że Wolverine walczył w tylu wojnach i ani razu nie widział zbrodni wojennej? No proszę. No i po kiego w ogóle walczyli w tych wszystkich konfliktach?

użytkownik usunięty
miszatujest

Logan od zawsze zmagał się z brutalnością Creeda, ale po dłuższej pracy dla Straykera dostrzegł do czego to tak naprawdę zmierza, zapewne znoszenie brutalności brata było łatwiejsze niż patrzenie jak on wraz ze Straykerem i paroma renegatami każą robić to i jemu. Dlatego Logan zrezygnował, a dlaczego miał by się nie zakochać? No cóż, dla nieśmiertelnego i zwierzęcego mutanta raczej to nie pasuje, ale widać był też człowiekiem i sam Jackman świetnie zagrał w tym filmie. Sam Logan pragnął w końcu samodzielności, stąd zdecydował się na adamantium, aby nie tylko dopaść brata za zabójstwo ukochanej, ale i nie pozwolić aby ktokolwiek był w stanie kierować nim siłą. Po adamantium zaczęła się tylko akcja i zemsta, która świetnie przypadła mi do gustu, gdyż Logan jak rozpędzony pociąg był nie do zatrzymania i to właśnie to co pozwoliło mu na chwilę szczęścia w finale było w stanie go zatrzymać, a mianowicie miłość (tu masz sens jej istnienie w tym filmie). Jeśli wolałeś nieszczęśliwego i agresywnego Logana z klasycznych X-manów to już wiesz dlaczego taki jest. Wiele osób ocenia film po zakończeniu, a w genezie nie było ono najlepsze. Logan z kula adamantium w głowie nie może sobie niczego przypomnieć, ale na przyszłość zawsze można wykorzystać tę kulę do kolejnej produkcji. Dlaczego uważam, że film lepszy od klasyka? Brak wyrazistych rozterek w których bohaterowie pragną być normalni co było wręcz symbolem filmu, ale mnie to wydaje się najbardziej naciągane. Będąc pół małpą chciałbym być normalny, ale władając ogniem czy pogodą... Kto by tak nie chciał. Klasyk maił sceny miłosne rodem z jakiś powieści dla nastolatek, i jedynie Wolverine i Cyklop ze swoimi sprzecznościami sprawiali mi rozrywkę, ale biorąc po uwagę jak to się skończyło, powiem ze gorzej od genezy bo Wolverine stracił cennych przyjaciół i kolejną miłość, a moim zdaniem jego krucjata dopiero wtedy powinna się zacząć, dosłownie na wzór z Genezy powinien zacząć się mścić, ale film się skończył i w następnej odsłonie postanowili powrócić znów do przeszłości i fabuła pierwszej klasy pokazuje jak ta historia jest naciągana. Siostra ze względu na wieczny dylemat (chcę być normalna) decyduje się opuścić pozbawionego czucia w nogach brata, na rzecz nowo powstałego renegata i w kolejnych częściach będzie zabijać w jego imieniu. Pierwsza klasa to właśnie dno fabularne, a Geneza Wolverine to świetne kino akcji oparte o dylematy moralne i miłość która w rękach Straykera staje się jedyna bronią przeciwko niezniszczalnemu Loganow.i więc można określić go również dramatem.

ocenił(a) film na 3

Co do Pierwszej Klasy. Traktuję ją jako pierwszy naprawdę udany film o X-Men. Nie mówię że nie ma wad ale ja właśnie tam zobaczyłem najlepszy rozwój postaci np. Beast i Mistique. Ich dylematy przypomniały mi pewną książkę "Passing". Opowiadała ona o kobietach mulatkach które z powodów swoich mieszanych korzeni etnicznych mogły uchodzić za białe pomimo posiadania czarnych rodzin. Rzecz działa się w czasach segregacji. Uchodzenie za osobę białej rasy wiązało się z wygodniejszym i łatwiejszym życiem ponieważ jak wiadomo czarnych uważano często za prawie-zwierzęta. Więc takie osoby miały do wyboru. Albo udawać kogoś kim się nie są, żyć wygodnie jednak w obawie że się wyda. Lub, zaakceptować swoją etniczność i to że bycie czarnym nie jest złe mimo niebezpieczeństw. Tego właśnie rozterki dotyczą Mistique i Beasta. To że Mistique zostawia Xaviera jest logicznym następstwem wszystkiego co dzieje się wcześniej. Tego jak dorasta do tego żeby akceptować siebie taką jaka jest bez względu na szkalowania i konsekwencje. A to że zostawia go sparaliżowanego? Xavier sam daje jej wybór i wątpię aby trzymał ją na siłę tylko dlatego że się nad nim lituje. Beast wybiera drogę wygody. Mutacje traktuję jako chorobę podobnie jak czarni z książki traktowali swój kolor skóry jako przekleństwo.

ocenił(a) film na 3
miszatujest

W Pierwszej Klasie wszystko wynika z czegoś co było wcześniej w Genezie rzeczy dzieją się przypadkowy. Może i Logan "od zawsze zmagał się z brutalnością Creeda" ale tego nie wiemy z filmu bo blisko 89 lat pokazano nam w 3 minuty. Pierwsza ich poważna sprzeczka pokazana jest w Wietnamie. Logan potrzebował 80 lat na skapowanie się że jego kumpel jest psycholem? No i znowu pytanie. Po co biegali po tych wojnach które nie miały z nimi nic wspólnego. Może Creed łaknął krwi ale jeśli tak to Logan buł tak samo zły i zdegenerowany jak on bo mu towarzyszył przez te wszystkie dziesięciolecia.
Logan oczywiście może się zakochać. Jednak w Genezie było to wprowadzone w dosłownie dwóch trzech scenach. Czułem się jak na ślubie Jamesa Bonda. Wiadomo że małżonka jest tam tylko po to żeby zginąć i być powodem do zemsty. Silverfox nie była postacią a raczej narzędziem fabularnym. To samo się tyczy starszego małżeństwa. pojawiają się tylko po to żeby być zaatakowanymi.
A skoro już mowa o narzędziach fabularnych to wspomnę jeszcze o Gambicie. Co za przypadkowa persona. Pojawia się tylko wtedy kiedy film tego wymaga. Wpada bez większego powodu podczas ostatniej bitwy i również bez większego powodu ją opuszcza. Pierwsza Klasa tez miała takie postacie ale przynajmniej nie robiła z nich takiego Halo jak twórcy Genezy robili z Gambita przed premierą.

ocenił(a) film na 3
miszatujest

Acha, jeszcze co do przeskok osobowościowego Mistigue między Pierwszą Klasą i X-Men. Faktycznie jest duży i sprawia że dwa filmy gorzej do siebie pasują jednak nie wiemy co stało się przez te 40 lat dzielących fabułę dwóch filmów. Nie wiadomo także w którą stronę pójdą twórcy. Na razie, jak zapewne wiesz, oświadczyli że Pierwsza Klasa była pisana z pominięciem Ostatniego Bastionu i Genezy. Byś może z następnymi sequelami pójdą ścieżką całkowicie inną niż X-Men i X2. No i nie powiesz mi że przeskok między Sabertooth z X-Men a Creedem nie jest gigantyczny. Z tego co wiem to fabularnie uwzględniał wydarzenia z pierwszej trylogii.

ocenił(a) film na 3

sorry za literówki. Szybko klepałem.

użytkownik usunięty
miszatujest

Spoko, ja i tak bym się teraz co do tego sprzeczał, bo wiele decyzji bohaterów i ogólną fabułę uznaję za zbyt pochopną i mało prawdopodobną. Nie chodzi mi tu o sceny sf, a o same aspekty, fabularne i psychologiczne (podejmowane decyzje i.t.p), ale twoja opinia jest twoją, więc ją uszanuję. Tak czy inaczej dla mnie te dylematy moralne są zbyt naciągane. Całość klasycznego x-mana niestety opiera się na takich dylematach i mówią o tym zarówno krytycy jak i sami twórcy. Wolverine nie pokazywał tego i słusznie, bo kto chciałby widzieć Logana klęczącego na kolanach przed Straykerem i błagającego go o normalne życie. Mimo wszystko jak by się głębiej się przyjrzeć to tego typu dylemat był ukryty nieco głębiej, a mianowicie w filmie Logan starając się żyć normalnie musiał zdawać sobie sprawę, że jest nieśmiertelny i w końcu i tak będzie patrzył na śmierć bliskich. Głównym motywem filmu jest zemsta i dramat, a decyzje bohaterów nie są jak w pierwszej klasie czy pozostałych x-manach np. ja będę tym dobrym, a ty możesz być tym złym". Geneza budziła zlitowanie nad Wolverinem, a ostatnie sceny były naprawdę dramatyczne i film podobał mi się właśnie dlatego, że nie miał tego co krytycy uznali za domenę X-mana (chodzi oczywiście o dylematy). Wolverine to najciekawsza postać, z całego komiksu i jest on jego najważniejszą częścią. Nigdy nie dostrzegłem w nim wyraźnego pragnienia bycia normalnym, ale tylko dlatego, że zawsze to ukrywał i taka właśnie była Geneza.

ocenił(a) film na 3

Wiadomo, każdy ma swoje opinie i jeśli wyartykułuje je w sensowny sposób to jak najbardziej jego poglądy zasługują na poszanowanie. Dyskusja to rozrywka. Co do filmu. Twórcy genezy nie mieli obowiązku drążyć tematu "chęci zostania normalnym" mogli pójść inną drogą, ok. Jednak mnie osobiście ich rozwiązanie nie przypadło do gustu. "Geneza budziła zlitowanie nad Wolverinem"; jak najbardziej ale dla mnie to punkt negatywny. W komiksach Logan jest faktycznie jedną z ciekawszych postaci i jego historia budzi współczucie. Jednak jest postacią dramatyczną; silny i twardy lecz targany problemami. W genezie można było się nad nim tylko litować, nie współczuć jako bohaterowi dramatycznemu ale litować jak nad niedołęgą który najpierw przez 80 lat trzyma się spodni starszego brata a potem nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami. Ja nadal czekam na dobry film o Wolviem.

użytkownik usunięty
miszatujest

No tu nie zgodzę się z tobą. Logan nie chciał opuszczać starszego brata i dobrze wiedział, że jedynym rozwiązaniem jego problemów jest siła. Przez wiele lat tego unikał tego po tym jak opuścił jego i Straykera, ale w końcu zdecydował się walczyć i stąd wziął udział w eksperymencie stając się bronią X i praktycznie niezniszczalnym mutantem. O rezygnacji z ekipy Straykera zadecydowała nie chęć do krzywdy i wrodzone dobro i zmęczenie złem. To co zmusiło go do porzucenia dotychczasowego życia była miłość,. To co skłoniło go do zemsty to miłość i jedyną rzeczą która była w stanie go powstrzymać to... Nie trudno zgadnąć. To był sens i przekaz tego filmu, a Wolverine nie był w nim słabym osobnikiem, bo nie chciał się poddać za żadną cenę, chyba że... sam wiesz.

ocenił(a) film na 3

Nie chciał opuścić brata przez 80 lat? Przecież Creed zawsze musiałby tak brutalny? Opuszczenie grupy Straykera to trochę spóźniona reakcja. To było w filmie, 80 lat, po prostu w głowie mi się nie mieści że tak to zbyli. Co do związku Logana. Ok, rozumiem, miłość wszystko zwycięży, dobrze że twórcy coś próbowali, jednak ten motyw jak dla mnie zginął pod gruzami innych niedociągnięć filmu.

użytkownik usunięty
miszatujest

Wolverine musiał by również, być taki sam jak Creed, tego właśnie wymagała praca dla Straykera, dlatego zdecydował się go w końcu opuścić.

ocenił(a) film na 3

opuścić po 80 latach. chyba kręcimy się już w kółko z tą dyskusją /

użytkownik usunięty
miszatujest

Racja, każdy powiedział co miał powiedzieć, a resztę rozważania nad tym pozostawmy użytkownikom to czytającym.

ocenił(a) film na 8
Witcher

Mi się film podobał, ale czegoś w nim brakowało...

ocenił(a) film na 7
Witcher

W 2014 roku wychodzi deadpool. tutaj też był, fajna jedna akcja na początku filmu, ale na koniec został zrobiony w jakiegoś cyborga i go Wolverine zabił. tak było w komiksach czy tylko w filmie?Głupio zrobili, bo zaraz robią filma o zmarłym. Aha i nie wiem, po co Victor zabił Bradleya?

ocenił(a) film na 3
Ryloth

z filmem Deadpoola może stać się puki co wszystko ponieważ co chwilę słyszy się sprzeczne pogłoski. Dużo zależy od tego jak pójdzie the Wolverine. Nie wiadomo też czy będzie go grał Rayan Ranolds. Jego Green Lantern nie zyskał wielkiej popularności wśród fanów i wytwornie mogą nie chcieć zaryzykować.
A w komiksach Deadpool był pyskaty, i dość szalony. Był też oszpecony ale gęba mu się nie zamykała. Czy Wolverine go kiedyś w komiksach zabił to nie wiem ale raczej nie ponieważ Deadpool był praktycznie nieśmiertelny. Poza tym w scenie po napisach Genezy widać że jednak przeżył.
z tego co pamiętam to Victor zabijał byłych kumpli żeby zdobyć ich DNA i dołączyć ich moce do repertuaru Deadpoola.

Witcher

nie mam pojęcia
ale jak ma się reżysera z pustyni i puszczy to nic dziwnego mieć takie mierne wyniki...

ocenił(a) film na 3
energo

niby tak ale z drugiej strony to nakręcił też Tsotsi. Więc jakiś talent musi mieć. Myślę że produkcja została 'porwana" przez producentów i główną gwiazdę.

ocenił(a) film na 7
Witcher

film jaka adaptacja komiksu przyzwoity gra lepsza http://www.filmweb.pl/videogame/X-Men+Origins+Wolverine-2009-606178

ocenił(a) film na 9
Witcher

Na komiksomani jadą sobie po wszystkich filmach, które są ekranizacją komiksu, więc nie warto się sugerować tymi ocenami. Dla widza, który nie czytał komiksu to nie ma znaczenia czy fabuła się zgadza z tym co było w komiksie. Wiem po sobie ile filmów mi się nie podoba ze względu na to, że czytałem komiks. X-menów nie czytałem akurat, a muszę powiedzieć, że mi się bardzo cała seria podobała...