Zabrakło zdecydowania w wielu wątkach, zabrakło szlifu nad scenariuszem i przede wszystkim zabrakło solidnej reżyserii. Zresztą wogóle tego nie rozumiem. Po co aż tyle reżyserów na przełomie całej serii. Sądzę, że skoro filmy się sprawdziły, to producenci nie powinni decydować się na zmiany. Bo wiadomo - inny reżyser: inna koncepcja, inny film.
Ale wracając o Genezy. Zabrakło mi tego świetnie usposobionego konfliktu na linii ludzie-mutanci. Wprowadzono też na chama wiele postaci, które nic nie wprowadzają do filmu. Takiego Deadpoola czy Bolta można było lepiej wykorzystać.
Mimo wszystko Geneza jest naprawdę dobry filmem. I chylę czoła przed jego twórcami, którym udało się spłodzić czwarte zdworiutkie (choć najsłabsze) dziecko.
Chociaż nie lubię komiksów, ani kreskówek z tej serii, trzy poprzednie filmy uważam za jedne z lepszych adaptacji komiksów i w ogóle niezłe kino s-f. Ta część zaniżyła loty. Pomijam końcową scenę nakładanych na silikonowy sztuczny obraz ludzi biegnących do helikoptera, ogólnie efekty są świetne. Po prostu fabuła i poziom dla 10-latków zabija trochę ten film. Dobrze, że ratuje go akcja. Sporo scen akcji zapada w pamięć.