Mam prośbę do wszystkich którzy widzieli już Geneze.
Wypiszcie proszę wszystkie dotychczasowe błędy, nielogiczne spójności no, całą masę głupot, która:
- zirytowała was podczas seansu
- rozbawiła swoją infantylnością
- zażenowała
Tak aby uszeregować wszystkie "kwiatki" Genezy.
Jak na razie rządzi chyba strzał w łeb z adamantium na 5 minut przed końcem seansu oraz wiecznie czyściutki pazury Loganam, ale takich głupot będzie tu chyba więcej niż a Alien Vs Predator ;)
Z góry dzięki.
mnie wkurwiło najbardziej:
- Fakt, że Wolverine zabija Zero. Nie przypominam sobie nic takiego w komiksie.
- kompletnie źle zrobiona postać deadpoola. w ogóle żal w porównaniu w komiksem.
- logan/james faktycznie miał brata, ale nie był to w żadnym wypadku creed.
tego jest tak dużo... matko.
-dwie takie same sceny ryczenia w niebo nad zmarłą osobą
-kilka scen na tle zachodzącego słońca
-striker idzie w nieskończoność po WYSPIE??!? z której jest tylko jeden most i znajdują go w momencie jakby szedł ponad 2 tygodnie..
-animacja pni drzew podczas walki - to był dla mnie szczyt beznadziejności jeśli chodzi o techniczne aspekty
-przy każdym nawet delikatnym dotknięciu szponów którymi bawi się wolverin lecą iskry jak z petardy/szlifierki? - nawiązanie do wybuchów w POWER RANGERS ?
-po strzale w głowe kilkoma kulami czemu tylko pamięć mu się uszkadza a nie inne funkcje za które odpowiada jak np widzenie, słyszenie?
-starsze małżeństwo na farmie niemal bez słowa daje obcemu facetowi motor, kurtkę, ciuchy z butami które idealnie pasują, mimo ze zdemolował im łazienke i dziedek podejrzewa że musi zrobić coś złego.
-krótki czas poznawania w zasadzie wszystkich postaci drugoplanowych w tym filmie tak jak: wade, starsi dziadkowie z farmy i wiele innych którzy mieli wspaniały potencjał, ale w mgnieniu oka się ich zabija i całe tło drugoplanowe wydaje się obrzydliwie płytkie - w Mortal kombat postacie były bardziej rozbudowane niż w tym filmie.
-mimo ze film jest o zabijaniu, experymentach, mutantach to nie czuć żadnego klimatu grozy, tajemnicy? nie ma żadnej zagadki, niepewności i niespodziewanych zwrotów w fauble filmu, wszystko jest podawane na talerzu. Gdzieś w połowie filmu striker wyskakuje z pistoletem z kulami z adamantium i pozostaje nam przez reszte filmu czekać aż go użyje (to tylko jeden z przykładów) - to tak jakby na początku filmu kryminalnego zdradzić kto jest mordercą :/
Starałem się nie czepiać błędów wynikajacych z tego że jest to adaptacja komiksu ( w sumie to nie jest bo ten film nie ma za wiele wspólnego z żadnym z komiksów o Wolverinie, wszystko jest posklejane na siłę z różnych historyjek i polane upośledzoną wyobraźnią twórców filmu), ale błędów wynikających z budowy zwykłego filmu akcji jako takiego.
"po strzale w głowe kilkoma kulami czemu tylko pamięć mu się uszkadza a nie inne funkcje za które odpowiada jak np widzenie, słyszenie?" - bo ma zdolność regeneracji? Pamięci nie potrafi odtworzyć, mózg odtwarza w "uboższej wersji".
Lista byłaby długa, ale wszystko bije na głowę:
Weapon XI z mieczami wysuwanymi z rąk, który się regeneruje, teleportuje, strzela promieniem z oczu w których ma kamery i którym to gościem steruje się za pomocą komputera. Debilizm dekady.
a zapomniałem właśnie o najgorszym. jak te komendy striker wpisywałem w komputerze to nie wiedziałem już co ja oglądam xD
Właśnie wróciłem z seansu, z tego co widziałem zdania były podzielone, ale nie spodziewałem się aż takiego GÓWNA ! Wiedziałem że film nie będzie miał wiele odczynienia z komiksem, (no cóż zazwyczaj tak bywa), ale miałem nadzieję że chociaż pozostanie po prostu dobrym filmem z motywami z komiksu, no niestety i tym razem się przeliczyłem. W filmie wszystko było bez sensu scenariusz pisany na kolanie, wszystko działo się mimowolnie po prostu, daleko mu do bardzo dobrego X2. Mógłbym pisać w nieskończoność ile to film miał głupich gagów zupełnie zresztą niepotrzebnych, efektów w pizdu żeby sie dzieci jarały. Ani to dobre Sc-Fi ani ekranizacja komiksu. Jedyne co mi sie podobało to Creed był naprawde dobry i miał to coś aż szkoda że w sumie było go z 15 min w całym filmie. Jestem strasznie zły niczym wolvi budzący sie i krzyczący AAAA!! ale tak to już jest biznes, komercja i te całe gówno żądzi sie swoimi prawami, czyli zarabianiem pieniędzy daje 3/10 za również dobrą muzyke i Creeda.
MOJE KWIATKI:
Logan i Creed braćmi? Co za niedorzeczność!
Łzawa historia o dwóch ojcach rodem z telenoweli brazylijskiej.
Wade Wilson (alias Deadpool) zabił swoją matkę i dlatego ojciec go znienawidził (ciekawe jak ją zabił, zamachnął się mieczem przy krojeniu pomarańczy? Przecież oprócz super zwinności nie przejawiał żadnej wyjatkowej, groźnej mocy ani złej, morderczej natury - w przeciwieństwie do Sabretootha).
Generał Munson umiera z rąk Strykera i nie ma z nimi żadnej straży ani wojska (i jak miałoby to Strykerowi ujść na sucho??).
W ogóle baza wydaje się opustoszała w momencie ucieczki więźniów-mutantów.
Kayla nakazuje Strykerowi iść aż stopy zaczną mu krwawić. Gdy Stryker zostaje zatrzymany ma dziury w palcach u butów, a podeszwy całe (??).
Po uderzeniach Deadpoola zarówno Logan alias Jimmy jak i Victor lądowali perfekcyjnie na krawędzi komina/muru, choć nie mogli przewidzieć, gdzie upadną...
I czemu Victor skacze do środka komina a nie na zewnątrz, czyżby próba samobójcza??
Ogólnie groch z kapustą i kretyński humor.
Kwiatki natury technicznej (komiksu nie czytałem, więc nie mam co krytykować):
- Gdy Logan wycina "pazurami" wielkie X w opancerzonych drzwiach wewnętrzne "kostki" wzoru wiszą w powietrzu, choć powinna na nie zadziałać grawitacja i powinny opaść.
- Logan jadąc na motorze rozcina bok Hummera i opór stawiany ostrzom w żaden sposób nie wpływa na jego ramię. Mógł być wyjątkowo silny i wytrzymać, ale wtedy siła przeniosłaby się na motor w wyniku czego powinno nim szarpnąć w kierunku samochodu. Można to wytłumaczyć faktem, że ostrza były wyjątkowo ostre, ale wtedy Logan nie wykorzystałby ich do wykonania nawrotu na motorze, bo po prostu przeorałby ziemię bez większej zmiany prędkości motoru.
- W różnych scenach ostrza są bardziej lub mniej ostre, w zależności od tego jak efektownie ma wyglądać akcja z ich wykorzystaniem.
- Promień Weapon XI wycina dziury i zostawia dymiące i rozgrzane szczątki, ale nie powoduje żadnych zniszczeń w odzieniu Szablastozębnego. Ani wypalonej dziurki.
- W całym filmie bodajże dwie sceny, w których ujrzałem krew: zadrapanie na przedramieniu Silver Fox i krew na jej ubranku. Biorąc pod uwagę, że główni bohaterowie dosyć brutalnie rozprawiają się z przeciwnikami to niewiele.
"- W całym filmie bodajże dwie sceny, w których ujrzałem krew: zadrapanie na przedramieniu Silver Fox i krew na jej ubranku. Biorąc pod uwagę, że główni bohaterowie dosyć brutalnie rozprawiają się z przeciwnikami to niewiele." - mi się wydaję że takich scen było więcej =] a poza tym ograniczenie wiekowe nie pozwalało na ogromny rozlew krwii
- Logan jadąc na motorze rozcina bok Hummera i opór stawiany ostrzom w żaden sposób nie wpływa na jego ramię. Mógł być wyjątkowo silny i wytrzymać, ale wtedy siła przeniosłaby się na motor w wyniku czego powinno nim szarpnąć w kierunku samochodu. Można to wytłumaczyć faktem, że ostrza były wyjątkowo ostre, ale wtedy Logan nie wykorzystałby ich do wykonania nawrotu na motorze, bo po prostu przeorałby ziemię bez większej zmiany prędkości motoru.
- W różnych scenach ostrza są bardziej lub mniej ostre, w zależności od tego jak efektownie ma wyglądać akcja z ich wykorzystaniem.
Wystarczy zmienic kąt i tarcie się zwiększa prosta filozofia =]
- Gdy Logan wycina "pazurami" wielkie X w opancerzonych drzwiach wewnętrzne "kostki" wzoru wiszą w powietrzu, choć powinna na nie zadziałać grawitacja i powinny opaść. - tarcie, cześc która odpadła odpadła tylko dlatego że wolverine w nią kopnął =]
Generał Munson umiera z rąk Strykera i nie ma z nimi żadnej straży ani wojska (i jak miałoby to Strykerowi ujść na sucho??).
--- Fragment po napisach nie uszło mu to na sucho
W ogóle baza wydaje się opustoszała w momencie ucieczki więźniów-mutantów. ---- Jest to tajny projekt w centrum miasta nie może byc wielu strażników bo byłoby to podejrzane
I czemu Victor skacze do środka komina a nie na zewnątrz, czyżby próba samobójcza?? ---- Kamera się tak obracała że mogło ci się tak wydawac =] Ja na 90% jestem pewny że wyskoczył na zewnątrz komina tak jak wolverine
a zapomniałem właśnie o najgorszym. jak te komendy striker wpisywałem w komputerze to nie wiedziałem już co ja oglądam xD --- nie czytałem komiksu ale też mi się to wydaje żenujące =]
- Fakt, że Wolverine zabija Zero. Nie przypominam sobie nic takiego w komiksie. -- był pokazany tylko wybuch helikoptera a nie śmierc Zero =]
-dwie takie same sceny ryczenia w niebo nad zmarłą osobą
-kilka scen na tle zachodzącego słońca --- Ten film musi się sprzedac =] a ty się czepiasz
-striker idzie w nieskończoność po WYSPIE??!? z której jest tylko jeden most i znajdują go w momencie jakby szedł ponad 2 tygodnie.. ---- no a co w tym dziwnego?
-po strzale w głowę kilkoma kulami czemu tylko pamięć mu się uszkadza a nie inne funkcje za które odpowiada jak np widzenie, słyszenie? --- wszystko byłoby ok gdyby ten naukowiec nie powiedział o tym że się zregeneruje ale straci pamięc...
-starsze małżeństwo na farmie niemal bez słowa daje obcemu facetowi motor, kurtkę, ciuchy z butami które idealnie pasują, mimo ze zdemolował im łazienkę i dziadek podejrzewa że musi zrobić coś złego. ---- nie dam sobie głowy uciąc ale ich syn chyba nie żył, a te ubrania były im nie potrzebne, poza tym zlitowali się nad nim
-krótki czas poznawania w zasadzie wszystkich postaci drugoplanowych w tym filmie tak jak: wade, starsi dziadkowie z farmy i wiele innych którzy mieli wspaniały potencjał, ale w mgnieniu oka się ich zabija i całe tło drugoplanowe wydaje się obrzydliwie płytkie - w Mortal kombat postacie były bardziej rozbudowane niż w tym filmie. --- potencjał starych dziadków był wykorzystany doskonale natomiast do deadpoola przydałoby się trochę rozbudowac postac Wade'a
-mimo ze film jest o zabijaniu, experymentach, mutantach to nie czuć żadnego klimatu grozy, tajemnicy? nie ma żadnej zagadki, niepewności i niespodziewanych zwrotów w fabule filmu, wszystko jest podawane na talerzu. Gdzieś w połowie filmu striker wyskakuje z pistoletem z kulami z adamantium i pozostaje nam przez resztę filmu czekać aż go użyje (to tylko jeden z przykładów) - to tak jakby na początku filmu kryminalnego zdradzić kto jest mordercą :/ --- ciężko przyznac ale muszę się z tobą zgodzic. Ale filmu nie przekreślam na szczęście dużo takich kawałków nie było =] moja ocena to 9/10
"Wystarczy zmienic kąt i tarcie się zwiększa prosta filozofia =]" - zwiększone tarcie oddziaływałoby na kończyny Logana. Rozumiem, że miał szkielet z adamantu, ale mięśni już nie. Silny był, fakt, ale nie totalny mocarz. Siły oddziałujące na jego rękę podczas cięcia Hummera w najlepszym wypadku powinny nim rąbnąć o bok pojazdu. Choć z drugiej strony doszedłem do wniosku, że niepotrzebnie czepiam się pewnych aspektów filmu, który jest po prostu rozrywką, a nie ćwiczeniem z fizyki ;) Skoro Superman mógł latać bez napędu, to niech Rosomak tnie sobie co chce i jak chce ;) Podrowienia!
powtórzę się:
- Logan i Creed bracmi WTF?
- Nie wiem czy to Wolverine zabił Zero - wydawało mi się że nie, ale może nie czytałam tego napisanego małym druczkiem na odwrocie okładki komiksu :P
- Deadpool z wyglądu ok, ale potem reszta to juz koszmar. Zaczyna się od mieczy wychodzących z łap, dalej przechodzimy do teleportacji, strzelania promieniami z oczu, poprzez pewnie jeszcze telekinezę (choć do tego w filmie nie doszliśmy), aż po komendy wpisywane do komputera, jak w przypadku taniego cyborga z odzysku.
- wiecznie czysty, ulizany Wolverine
- Wolverine nieszczęśliwy, oszukany romantyk
- Zupełny brak skutków przemocy i mordobicia (czyt. krwi)
- bieg Wolverina między klatkami z mutantami
- i co najważniejsze jak dla mnie - nie było w ogóle pokazane jak Logan walczy ze swoją naturą zwierzęcia - co dwie sceny i krzyk Silverfox, a Wolverine zamienia sie na wieki wieków amen w człowieka??
- poza tym juz pomijając motyw pokrewieństwa między Creedem i Loganem, t pomoc Victora na końcu mogli sobie odpuścić, bo wyszło tandetnie i telenowelowato....
Byłoby więcej, ale nie chce mi się juz rozpisywać i tylko podpisuję sie pod tym co napisali poprzednicy
Acha i jestem wściekła - trailer pokazuje małą Storm, a jej w filmie ani widu ani słychu :/// czułam się zrobiona w bambuko, bo liczyłam, że się pojawi :/
co dow iecznie czystych i suychych bohaterow, no coz... w wiekszosci filmow w tym przedziale wiekowym to standard i mozna sie bylo tego doskonale spodziewac
No więc, chciałem w końcu ujrzeć Gambita w X-men'ach , no i się doczekałem , z tym że raczej pozytywnie to on nie wypadł. Najpier rzuca w Wolva kartami , następnie wychodzi z nim pogadać, dostaje z łokcia w ryj (na tym motywie explodowałem śmiechem w kinie, a to mi się nie zdarza nigdy), widzi Creed'a, podczas rozmowy wydawał się poruszony kiedy usłyszał jego imię , jednak gdy wyszedł to nawet go nie rozpoznał, po 5 sek skacze z dachu i leci (?) , jak on się tam znalazł tak szybko?? Ogólnie słabo nakreślona postać, no i walka w której uczestniczył też taka bez polotu.
Mógł się znaleśc na dachu a ta scena z łokciem mi się podobała xD było zabawnie =]
Niestety, Gambit miał potencjał, który twórcy spalili gdzieś po drodze - całość scen z jego udziałem wyglądała jak na siłę ukrócona do minimum, a w momencie gdy dostał z łokcia to brechtała cała sala - i uwierz, dużo było fanów X-men'ów (komiksowych) na sali. Cóż twórcy znaleźli kozła ofiarnego i niestety padło na Gambita :P (a myslałam że po Rouge w wieku licealnym juz mnie nic złego nie spotka :D)
Moje bzdury tego filmu to : 1 Logan zamiast palić cygara to je tylko gryzł w X Men 2 normalnie je pali. 2 Logan dostaje kurtkę którą ma później w X menach 1 i 2 ale pod koniec filmu biega w koszulce. Stryker strzela mu głowę ten traci pamięć i później co znalazł ją po drodze jak wychodził z bazy?
3 Jak odciął głowę Deadpoolowi gdzie była krew?
4 Sterowanie Deedpoola komputerem myślałem że popłacze się ze śmiechu. 5 Dziwna mina która robi Wolverin jak biegnie pomiędzy klatkami < WTF miało być dramatycznie wyglądało śmiesznie> 6 Skoro Stryker zabił Generała czemu w 2 części X menów prezydent pozwolił mu na akcje w szkole <wybaczyli mu czy jak?> 7 Stryker chodzący po wodzie bo chyba tak się wydostał z wyspy. Nie mówiąc już o tym że chyba po tym jak ta laska umarła to powinien się uwolnić z pod jej uroku.
Nie mówiąc już że skoro Victor i Wolverin byli braćmi to czemu podczas 1 części X menów ze sobą nie gadali i czemu Creed tak zarósł? Ogólnie daje 2 bo tylko się wkurzyłem i ni jak ma się to do następnych części. Podobało mi się tylko to że Creed był takim Draniem i akcja na początku z Wadem i chłopakami.
A na dodatek długie przebywanie w obecności Magneto wykasowało mu pamięć i zredukowało inteligencję ;)
logan + niepalace sie cygara, aby uzyskac PG-13 niestety trzeba tez spelniac rozporzadzenia ustawy przeciwko propagowaniu wyrobow tytoniowych ;)
w malo ktorym nowym filmie ktory nie ma +18 zobaczymy teraz palacego sie papierosa, nawet wsrod bandziorow i najwiekszych "bad boyow"
pewnie wiele osob pamieta film aniomowany 101 dalmatynczykow gdzie cruella palila jak smok ? w nowych wersjach cos takiego sie juz nie pojawi
ta sama sprawa tyczy sie krwi... coz... tez mnie to denerwowalo, ale co zrobic - mozna tylko liczyc na to ze wydadza 2 wersje dvd jedna +18 druga pg-13, gdzie w tej pierwszej bedzie wiecej czerwieni, ale nie wydaje mi sie
zreszta to bylo do przewidzenia dla kazdej osoby ktora filmem byla zainteresowana i widziala ze autorzys taraja sie o pg-13
wiec imhop na nazekanie w tym temacie i tematach zwiaznych z podciagnieciem pod odpowiednia kat. wiekowa, jesty juz zdecydowanie za pozno
to samo tyczy sie mrocznosci laba z weapon x - przy pg-13 nie moglo byc zbyt mrocznie :P
deadpool na samym poczatu byl ok, ale tez troche mnie rozsmieszyla scenka z mieczami wysowanymi jak ostrza wolverina
ad. 6 w temacie Strykera, Stryker w Orgins pojechal tylko na przeslychanie, wiec pewnie zeznal ze Generala zabil ktorys z mutantow, tak jak to powiedzial Agen Zero zaraz po zabiciu starszego malzenstwa "wolverine zabil dwojke cywili"
ad. 7 - tajne bazy zawsze maja to do siebie, ze maja kilka drog ewakiuuacyjnych, niekoniecznie przez wszytkich widzianych jako most ;)
wiec rownie dobrze mogl wyjsc z wyspy podwodnym tunelem, jak by nie bylo znal ten teren pewnie najlepiej, wiec sobie znalazl droge wyjscia
w temacie Logan + szablozebny jako bracia ktorzy siebie nie pamietaja w X1, jak by nie bylo Szablozebny zadawal sie z takimi, a nie innymi ludzmi, ze rownie dobrze mogl byc pod kontrola jakiegos telekinetyka, czy tez po prostu mogl miec wyprany rozumek, lub w calym jego szale i nienawisci po protu chlopowi sie zapomnialo ;)
jesli chodzi o jego wyglad - no coz ;) imho duzo lepiej szablozebny wyglada w Orgins niz w X1, w X1 wygladal smiesznie
No ale X men 2 też chyba byli od 13 lat i Logan palił. Wkurza mnie to z tymi papierosami bo wg mnie kto ma palić i tak będzie palił i to nie wina np Crueli z papierosem lub Logana z cygarem. Pod tym względem lubię np seriale typu Ashes to Ashes i Life on Mars. Tam bohaterowie palą piją i przeklinają i nikt się nie czepia. A w USA teraz wszystko musi być PG13 i nawet Wolverinowi zabrali Cygara a McClane papierosy i yupikayey.
No fakt Victor wyglądał lepiej niż w 1 i 2 w ogóle uważam go za najfajniejszą postać w całym filmie no i też Wada z początku. Zanim zrobili go tym czymś co miało być deadpoolem.
x1 i x2 byly jeszcze nakrecone przed ustawa zwalczajaca uzaleznienia od nikotyny :)
W staraniu się o dość niską kategorię wiekową dla filmu widzę u twórców przejaw hipokryzji. Z jednej strony chcieli nakręcić film o dwóch dość "rzeźnickich" mutantach, a z drugiej odrzucili wszelkie krwawe sceny walki. Mawiają, że gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, ale jak widać można rąbać i bez wiórów. Taką też pewnie technikę stosował Logan pracując jako drwal ;) I w ten właśnie sposób dostaliśmy film gdzie całkiem odpowiednie dla 12-13 letnich dzieciaków są sceny odcinania głowy czy przebijania ostrzami ciała na wylot, pod warunkiem, że nie towarzyszy temu krew. Mordobicia, strzelaniny, znęcanie się nad bliźnim mieści się w kategori wiekowej PG-13, ale krew już nie. Ciekawe jakby wyglądał "Dracula" w wersji dla młodszej widowni?
Na szczęście w grze jest to czego w filmie zabrakło:
http://www.youtube.com/watch?v=0i8dq-wBiUw&feature=related
dla mnie sama prezentacja postaci Gambita wypadła dosyć pozytywnie, ale również ponarzekam na jego frekwencję w filmie - zdecydowanie za krótko!
I do tej pory nie wiem, po co on się włączył w walkę między Loganem a Creedem skacząc z dachu i robiąc te swoje kinetyczne popisy. Jest to gościu, który nie miesza się w cudze sprawy i unika zbędnych konfrontacji, a ta dla mnie była ewidentnie nielogiczna.
Dokładnie. Rozumiem, czemu odpalił karty w Logana - myślał, że jest z ekipą Strykera. Potem widzi gościa, którego dopiero co poznał i który mówił, że zabije Strykera, walczącego z Creedem, którego zna aż za dobrze. I właśnie gdy Victor ma dostać finalnego sztycha Gambit postanawia rozpieprzyć imprezę. Słodkie. A to jego "wchodzenie" na dach przy pomocy dwóch połówek laski... dżizas kur... ja pier...
-deadpool ma tak długie miecze wysuwane z rąk że jak je ma schowane to nie mógłby zginać rąk w łokciach :)
Pewnie mu przyczepili bo się bali, że zgubi. Windows się mógł Strykerowi zawiesić.
Tutaj poległam XD Szacun!
Ktoś zwrócił uwagę na Viktora, wskakującego do środka tego zbiornika. Kamera wykonywała tam takie karkołomne akrobacje, że bóg jeden raczy wiedzieć, co się działo, ale raczej faktycznie wyskoczył na zewnątrz.
Komiksu nie czytałam, więc koligacje rodzinne mnie nie szokują/bulwersują, ale strzały w głowę, wiecznie czyste ostrza i niedopatrzenia związane z ostrością nożyków, czy chociażby romantyk-superhiroł (chociaż to było nawet pozytywne:)) były zabawne.
Widze, ze nie tylko mi z kazda minuta poteguja sie negatywne emocje wzgledem tego filmu.
Przede wszystkim Wolverine nie jest postacia, ktorej origin da sie przedstawic w jednym filmie. ukazanie w formie czolowki, kolei losow Logana i Creeda, zburzylo moje nadzieje na zglebienie historii Wolverina. samo jego dziecinstwo przedstawiono tez zbyt krotko... .
druga sprawa to brak spojnosci z fabula pierwszego filmu X-Men. przypomnijcie sobie rtg Wolverina u Singera. adamantium wyglada tam na polaczony ze szkieletem jak zbroja, nakladany warstwami. w originie zostal w szkielet wstrzykniety. zupelnie inaczej wyglada tez przedramie i szpony. Poza tym na czaszce Wolverina (w X-Men) nie widac sladow po kulach z adamantium( ;) ). zreszta, co pokazal X2, czaszka Logana moze byc przestrzelona przez zwykla kule od pistoletu. no i cialo cialem, ale metal chyba sie nie regeneruje :]
Sabertooth u Singera jest calkowicie inna postacia (fizycznie, mentalnie) niz w Origin. rozumiem zmiane aktora, bo toporny Tyler Mane wybitnym aktorem nie jest i moglby sobie nie poradzic z masa dialogow, ale jak mozna tak odejsc od tego co juz ukazano!? Sabertooth nie wykazuje u Singera wiekszych oznak czlowieczenstwa (pod kazdym wzgledem) i co wiecej nie sprawia wrazenia jakby znal Wolverina a przeciez w Origin tylko Logan traci pamiec.
inne glupoty tego filmu to:
-miejscami fatalne efekty (Wolverine na tle wybuchajacego smiglowca, Wolverine ogladajacy swoje stworzone w CG szpony - zeby nie bylo watpliwosci film ogladalem tylko w kinie)
-Gambit wchodzacy w parade naparzajacym sie "braciom"
-Gambit chodzacy po scianach na fragmentach swojej lancy
-Creed wbiegajacy na czworaka bo gladziutkiej scianie, na pocztku filmu
-nie widzialem krwii mimo wielu ran cietych zadawanych na ekranie(oprocz tej rozlanej na Silver Fox)
-przesadzony upgrade Deadpoola jak i to co wyprawiala jego glowa po scieciu...
-skad Stryker wiedzial ze kula z adamantium pozbawia pamieci?
-do powyzszego, glupszego pozbawienia wspomnien sie nie dalo wymyslic?
-niewykorzystany potencjal postaci Gambita, ktory nie przyminal mi postaci znanej z komiksu. miejscami wygladal jak patalach (np po tym jak Wolvie wymierzyl mu "łokiczka")
-zbyt szybko okazane zaufanie Wolverinowi przez starsze malzenstwo.
-okulary Cyclopsa powinny oslaniac jego kat widzenia do niemal 180 stopni, co kiedy spojrzy w bok? ;>
-nauczyciel, ktory kaze Scottowi zdjac okulary jakby ten zalozyl je pierwszy raz... po czym dostaje rownie idiotyczna kare zostania po lekcjach
-niemal nieobstawione straza wiezienie dla mutantow
...i pewnie duzo wiecej, ale nie mam w domu kopii filmu, zeby klatka po klatce wypisywac tego co mi sie nie podobalo.
fabuła generalnie byla nudna mimo kilku niezlych pomyslow, ktore jednak przyslonily zenujace bledy. napisana historia jest splunieciem w twarz najpopularniejszemu z X-Men bo nie wykorzystuje potencjalu tej postaci. czasami nie moglem usiedziec w fotelu i mialem ochote wyjsc z kina. film z powodu niescislosci nie wstrzeliwuje sie w to co pokazal Singer, a przeciez powinien bo jest to niejako prequel. ciaglasc zaburza zwlaszcza postac Sabertootha.
film ciut ambitniejszy niz Hulk i Iron Man, ale daleko w tyle za X-Men 3. srednio udany jak na Marvel. sukcesu na rynku dvd nie wroze, a i fala krytyki mysle, ze wkrotce tez spadnie, wypada mi wiec tylko zapytac szefow wytworni i wydawnictwa - kiedy reboot?
To teraz pewnie nakręcą X men 1 i 2 na nowo. Żeby było powiązane z tym co niestety widzieliśmy w tym prequelu.
dzięki Mane,
bardzo rzeczowe i trafne spostrzeżenia
TERAZ upewniłem się, że moja irytacja w trakcie filmu to nie tylko wierność komiksowej postaci i sentyment do komiksu z dzieciństwa (pl wydania TM SEMIC).
Czego jeszcze brakuje?
Kupiłem sobie majowe wydanie MOVIE ze względu na artykuł o filmie i wywiad z Jackmanem i czego się dowiaduję?? Siostra Kayli w filmie, ta diamentowa blondyneczka to wg autorów artykułu nikt inny jak młoda Emma Frost (!) What the heck???
Jeśli to rzeczywiście młodziutka Emma, która jak wiemy z komiksu była jedną z potężniejszych telepatek dorównującą mocą samej Jean Grey, to czemu w filmie, gdy młody Scott Summers jest kierowany przez Profesora X do wyjścia ona robi WIELKIE oczy i nie wie, o co biega?
...czyli kolejna niekonsekwencja, albo artykuł jest jakiś lewy.
jak myślicie, z zeszłorocznymi produkcjami: Ironman, The Incredible Hulk, Hellboy 2 czy TDK, jak waszym zdaniem wypada Wolwerine?. czy to pieniądze i chciwosc producentów (film wygląda jakby nie miał scenariusza) przesądziły ze Rosomak zalicza powrót do poziomu Dardevila, Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, CatWoman i właśnie wspominanego Batman & Robin? W mojej opini, temu filmowi brakuje dosłownie wszystkiego, o ile tamte zeszłoroczne reprezentują jakiś poziom, i przedstawiają jakąś wizje reżysera, coś na zasadzie szukania odpowiedniej formy bo wiadome skoro teraz moda na komiksy i kurencja nie śpi to trzeba z czymś oryginalnym wyskoczyc (Watchmen), to Wolwerine na całej linii irytuje, to taki brat down filmów z serii X-Men :D
oglądałem tylko workprinta, i jestem z siebie dumny :)
Komiksu Wolverine: ORIGIN nie czytałem, czytałem za to dosyć obszerne streszczenie fabuły komiksu na Wikipedii, ale te korelacje rodzinne to dla mnie prawie jak Moda na Sukces!
James Howlett alias James "Logan" alias Wolverine i Victor Creed alias Dog Logan alias Sabretooth JAKO bracia alias bracia przyrodni alias najwięksi wrogowie [sic!]
Kayla Silverfox alias Zorra de Plata (podpis z artykułu w MOVIE) alias (po prostu) Silver Fox i Emma Frost (diamentowa dziewuszka, wersja blond i zero podobieństwa do Kayli)alias White Queen (dorosła wersja w komiksie) JAKO siostry [sic!]
No i że jeszcze raz wspomnę o tych dwóch ojcach James Howletta a może Jamesa Logana?? Ja się gubię, to i może twórcy filmu się pogubili w tym wszystkim?
http://en.wikipedia.org/wiki/Origin_(comics)
Wy tu gadu gadu a tutaj:
http://www.filmweb.pl/Hugh+Jackman+raz+jeszcze+zagra+Wolverine%27a,News,id=51208
OMFG !! Idziecie ? :D
ja wam powiem tak nie ma co się wkurzać nad tymi wszystkimi spidermanami wolverinami, F4 itd. ekranizowanymi przez ludzi którzy chyba to najwyraźniej nigdy nie mieli do czynienia ani z komiksem ani nawet z serial animowanym w telewizji, mamy przecież KOMIKSY, które są już wystarczająco filmowe, klimatyczne i w ogóle niezastąpione!!
W porównaniu z Batman Begins i Ironmanem kiepsko wypadają początki Wolverine'a. Dobrze znam jego historię i wiem co mówię.
W takim razie, powinieneś też znać polityke Marvela odnośnie tworzenia oddzielnych czasoprzestrzeni dla poszczególnych 'swiatów', w których to sprawy radykalnie różnią się od siebie. A historia o której mówisz to kanon Eart-616, który ze wszelkimi adaptacjami poza-komiksowymi ma niewiele wspólnego i nigdy mieć nie miała. I bardzo dobrze, bo zdecydowanie wole komiks od filmów.
A ponieważ poprzednie filmy były raczej słabe, to i ten nie mógł być zbyt dobry bo ta raczej słaba seria 'adaptacji' straciłaby spójność do reszty. Chociaż zgadzam się, że gdyby w jakiś sposób udało się z tego zrobić kolejnego 'Batmana' wszyscy byliby szczęśliwi.
A co do smaczków.
Kiedy Logan znalazł Silver Fox niby martwa była pod działaniem narkotyku i ten sam Logan, poniekąd człowiek PIES, nie wyczuł żadnych środków ani nie obejrzał ran i zadowolił się brakiem pulsu? Członek specjalnej grupy po ch..u xD
To był członek jednostki specjalnej PG13 oni nie oglądają ran i zadowalają się brakiem pulsu. Ale ciekawi mnie czy ją pochował? Dla mnie to było by logiczne zabili mu kobietę to ją chowie. Ale pewnie Logan ją zostawił w tym lesie.
Przemówiła w tym momencie do niego jego zwierzęca część i zostawił ją w lesie, by ją wilki zjadły ;)
Największym błędem dla mnie w tym filmie był szkielet, o którym już wspomniałeś, a nawet cały zabieg.
Wbili mu losowo kilka strzykawek w ciało i adamantium tak grzecznie rozlało się po każdej kostce, nawet w jego nadgarstkach? A wokół kościanych szponów utworzyło perfekcyjne noże do filetowania - taki to inteligentny materiał.
Czy nie było tam nikogo obeznanego w biologii na tyle, żeby wiedział, iż w kościach przebiega metabolizm, przebiegają w nich nerwy i inne rzeczy (biologię miałam dawno - wybaczcie nieprawidłowe słownictwo)? W każdym razie na pewno złym pomysłem jest pokrywanie ich całych niezniszczalnym materiałem.
Zalanie czaszki gorącym metalem byłoby IMHO wystarczającym szokiem dla mózgu, by nastąpił reset i wymazanie pamięci. O ile pamiętam, w X2 Wolverine miał przebłyski mówiące, że uczestnictwo w eksperymencie spowoduje u niego amnezję. Niestety w Origin trzeba było kuli z adamantu, żeby do niej doszło. Najwyraźniej ten postrzał w głowę, który zarobił w X2 to za mało, bo to zwykła kula była, a nie magiczna.
Osobiście jestem wdzięczna, że zmienili postać Sabertootha. Grany przez Liev'a Schreibera wprawdzie umie mówić, ale nie jest przez to mniej zwierzęcy. Z tym rodzinnym powiązaniem jednak trochę przesadzili.
Inne głupoty, jakie wymieniłeś:
- Nie dziwi mnie, że mając ostre szpony Creed wdrapuje się po ścianach, ale czemu ściana nie ma nawet śladu zadrapania?
- To starsze małżeństwo to pewnie prości i dobrzy ludzie. Prawdopodobnie nie oglądali telewizji, a przekręt na wnuczka nie został jeszcze wymyślony. A może to byli Kanadyjczycy?
- Zastanawia mnie, dlaczego w ogóle zwykłe okulary powstrzymały wzrok Cyclopsa? Jeśli mutacja uwidaczniała się pod wpływem silnych emocji, Scott mógł ją posiąść przez weekend. Tylko dlaczego w takim razie Victor znalazł go tak szybko?
- Z pozostałymi głupotami się zgadzam.
Nie czytałam żadnego z komiksów, dlatego nie bulwersuję się zbytnio. Do tego postanowiłam potraktować ten film jako osobną wizję, minimalnie związaną w X-menami i wyszła całkiem przyjemna rozrywka. Nie zgodzę się jednak, że film jest ambitniejszy niż Iron Man. Ten drugi ma lepsze sceny walki.
- kąt, pod jakim wysunęły się "szpony" Deadpoola
- to jak było wreszcie z tym "kochaniem"?...
- beznadziejne sceny w czasie i po napisach:/
- naprawdę tak było? To prawdziwa historia Jamesa Howletta?...
Ale i tak kocham niesamowią postać, jaką jest Wolvie.
W genezie jest tyle „smaczków”, że trudno je wszystkie wymienić… Moim zdaniem najciekawsze z nich to:
- nazywanie tego filmu prequelem… jakoś nijak ma się do X1, 2 i 3… oczywiście najbardziej razi postać Creeda- małpoluda… :/
- Gambit, który został poważnie „skrzywdzony” przez twórców. Najpierw rozwala Wolviego kartami, a potem, zamiast np. uciekać to wychodzi z nim pogadać (lałam ze śmiechu jak dostał w ryja xD)… ciekawe. A jak już wstaje to udaje, że nie widzi Creeda (przed którym teoretycznie ucieka) i robi jakieś dziwne rzeczy z laską…masakra…
-magiczne właściwości adamantium, który w magiczny sposób nadaje kościstym szponom Wolverina kształt cienkich wygładzonych ostrzy…
- O Deadpoolu nawet nie będę pisać… w pierwszym momencie nie obczajałam, o co chodzi z tym wypisywaniem komend na kompie… i szczerze mówiąc wolałabym dalej nie rozumieć, bo to przegięcie na maksa…
-akcja z pseudo martwym ciałem ukochanej, porzuconym w krzakach… romantycznie
- krew, obecna w każdym kadrze (;])
- akcja na wyspie- uwalnianie mutantów, walka na kominie… „słitaśnie” to obmyślili… ukochana zmartwychwstaje, bracia łączą siły… hehe ;)
- I wielki finał- zajebisty pomysł strzelania w głowę Wolviego 5 minut przed końcem filmu, bo nikt się nie spodziewał, że straci pamięć przez ten tajemniczy, wcześniej pokazywany pistolet… dżizys…
Podobał mi się Xawier, który wyglądał, jakby właśnie wrócił ze Star Treka xDxD
Nastawiałam się, że zobaczę małą Storm, a tu nic (ale jakoś nie miałam ochoty jej oglądać po X3). Ogólnie film mógł być o wiele lepszy, ale nie jest. Brakuje klimatu jaki (nieśmiało można stwierdzić) narodził się w X2. Chociaż wolę już geneze od ostatniego bastionu…Pozostaje się cieszyć 13-latkom, że stworzono dla nich tak świetny i poprawny film…
Co tam, z Wolvim wszystko da sie przełknąć hehe ;P;P;P
Ja mam jedną uwagę - PG-13 i związany z tym brak krwi (jakiejkolwiek). Widziałem gameplay gry Origins i jest krwawa (nawet aż do przeasady) - to powinno być w filmie!!!
Aha, a tłumaczy należy powiesić za jaja na jakimś płocie
Resztę bzdur mogę przyjąć w ramach konwencji komiksu.
PS. Genialny prolog (wojny)!!!
a ja uwilbiam x mena zwłaszcza geneze, first class i dwójke. i mimo ze napewno mozna znalezc bledy i wprowadzic poprawki ale za każdym razem kiedy oglądam ten film to nie patrze na takie rzeczy, bo całokształt jest niesamowity *.*