No , Wolvi już od dzieciństwa miał te wystające sztylety , ale on o tym zpomniał , po tym wydarzeniu koszmarnym w jego domu.Wtedy wszystko zapomniał.Zapomniał co się stało z jego matką i innymi.A później on tak cały czs bez tych sztyletów żył , dopiero po tym experymencie to jego kości stały się atmandowe (czy jak to się tam pisze)i powiększyły się....
możesz to jakoś udowodnić??? bo według mnie i wielu innych to on otrzymał te szpony podczas eksperymentu Weapon X, w X-men 2 kiedy on sobie coś tam przypomina to ma przebłyski z laboratorium, jak tam leży i ma nawet narysowane miejsca do cięcia ?? nie wiem dokładnie co oni z nim tam robili, ale na pewno to nie zbyt miłe rzeczy były.
oza tym on nie no tego...że jakby to powiedzieć zapomniał o tym do końca.Przecież w młodości rzadko ich używał.A każda rana która się goi u niego zastępuje mu też część jego pamięci.
Acha i mam takie pytanie : Czy on to od samego początku miał te ,,sztylety'' czy pojawiły się dopiero w czasie tej postrzelonej przygody w tym jego domu.No i raczej mi sioę wydaje że po operacji w tym laboratorium te sztylety zrobiły się bardziej mocne i trwałe i jakoś tak posrebrzały ...A o ile wiem w komiksie miał żółtawe a w innch ma srebrne ..zastanawia mnie to.Ale jak coś pokręciłem i uważacie że nic o tym nie wiem to mi po prostu wytłumaczcie.
Sztyletów zaczął używać całkowicie i z opamiętaniem (czyli potrafil je kontrolowac)po operacji w laboratorium
a to mój błąd, nie czytuje komiksów :D
<za krótki za krótki za krótki za krótki>
Po co piszesz tyle postów jeden pod drugim? :P
Te "sztylety" to nic innego jak wzmocnione kości, wysuwające się z rąk
Wolverine'a. Miał je od urodzenia, tylko oczywiście na początku o nich
nie wiedział. Goście z Weapon X pokryli cały jego szkielet adamantium
(niezniszczalnym metalem), w tym również pazury, przy okazji namieszali
mu w pamięci. Mniej więcej tak to wygląda :P
.szok po zabiegu spowodował zanik pamięci..
.szpony miał od zawsze, ale to co zwierzęce było w nim ukryte i tylko silne emocje mogły spowodować wysunięcie się ich - Xavier pomógł mu nad tym zapanować..
..bo sorry, gdyby były to sztuczne szpony, to musieliby niezłą mechanikę tam wpakować i kilka silniczków ;P