No to tak, film powstał przez tego samego gościa który... nakręcił znajomy nam film W pustyni i w puszczy... cóż, film zapowiadał się dobrze, obsada a także to że poprzednie filmy trzymały poziom, no może x3 był nie tyle słabszy co inny od poprzednich części, ale wracając do tematu.
Już przy wycieku pewnie wiele osób ten film obejrzało, nie wiem czy tylko ja i czy tylko przez to że obejrzałem wersję nie dokończoną ale prowadzenie kamery podczas scen akcji pozostawia wiele do życzenia.
Chodzi szczególnie o ujęcia akcji, które są... dziwne ;/ Także efekty są słabe, sztuczne, jakby ktoś miał miesiąc na zrobienie ich, bo animacja pazurów głównego bohatera jest po prostu tragiczna, sztuczna, i właściwie wygląda jakby ktoś zapomniał o poprawce przed wpuszczeniem do kin.
W x3 mieliśmy genialne efekty także pazurów logana, Tutaj... niestety, a jednak x3 weszło do kin 3 lata przed originem historii najbardziej znanego mutanta świata. O samej ingerencji w historię nie powiem nic oprócz tego, że ktoś naprawdę pomyślał, że film o "genezie" danego bohatera potrzebuje łagodnego przedstawienia oraz dużej dawki, mutantów i wątków... no i przedobrzył. Co za dużo to nie zdrowo.
Może jednak wrócę do głównego wątku, czyli głupoty w filmie i braku logiki (hej lubię ten film xD ale...). Początek filmu to scena w której widzimy młodego logana i jego pierwsze pojawienie się pazurów, scena jak scena co mogę dodać, lecz mam pytanie dlaczego matka zamiast podziękować za obronę, albo przytulić syna, pyta się: KIM JESTEŚ? kim? ... ok... darujmy to sobie.
Dalej mamy streszczenie gdzie logan i jego brat działają jako żołnierze, dodam tutaj że ten miks scen wyglądał epicko i zajebiście ale w wersji która wyciekła (muzyka z filmu transformers), ta która była w gotowym filmie, popsuła cały klimat, ani to epickie ani zajebiste, hmm może chodziło im o mrok? Niestety także nie czuć tu mroku, tak jakby reżyser chciał szybko przejść już do dalszej sceny i rozwinięcia akcji.
Jest stryker, proponuje im coś itp, ok,pierwsza misja, i jest, zaczyna się głupota w filmie, najpierw widzimy agenta zero który wygląda na zwykłego człowieka, nikt ie mówi że to mutant, wg przeciętnego widza może to być wyszkolony żołnierz, ok, widzimy scene w której zaczyna strzelać i potem jest już cyrk, dobra przełknę jeszcze tą scenę z przeładowaniem pistoletów, ale ten skok? Kilka metrów nad ziemią, skacząc do tyłu, jednocześnie w górę i do przodu, bez żadnego wyskoku? chyba nawet logan zwierzak nie jest w stanie z rozbiegu skoczyć bez żadnych ewolucji na taką wysokość, kto to jest więc agent zero?
Ok, dalej, mamy śmieszną scenkę w windzie, ok, ale z tego co wiem i w filmie i komiksie deadpool nie jest mutantem, dopiero po weapon x zyskuje nowe umiejętności, więc co to jest to odbijanie pocisków, ok efektowne ale?
OK, więc wszyscy już nie żyją, i wtedy Stryker chce się co nieco dowiedzieć o skale adamantium... O_o przepraszam, ale czy któryś z mutantów nie mógł się tam zakraść i się od niego tego dowiedzieć, bądź Stryker nie mógł po pretekstem kupna diamtentów dowiedzieć się co to jest, ooo właśnie, i co to jest? Nikt nie wie co to jest, skąd to jest, stryker wie gdzie szukać informacji ale nie wie dokładnie czego szuka? O_o
Następnie znów zajebista sekwencja idiotycznych scen, wolverine zapewne zabijał, po to aby mieć cel, zabijał tego kogo musiał i nie interesował się czy to nie winny czy winny, więc z czym wyskakuje w obozie? nie zabijaj go, bo? nie chce powiedzieć tego czego chcą się do wiedzieć i nie zabijaj go? nagle odczuł że takie życie nie jest dla niego? nie dziwi mnie zdziwienie całego team'u który stoi jak wryty patrząc na tak żenującą sytuację.
Tu scena jak logan zostaje drawlem, ok ok, nagle... śmierć jego ukochanej, czy ktoś kto jakieś kilkadziesiąt lat zabija i ma wyczulone zmysły nie kapnie się że właśnie sfingowano śmierć? O_o w dodatku logan zgadza się na eksperyment w którym prawie umiera, ale gdy słyszy że chce mu się usunąć pamięć, ten bez żadnego bólu głowy, zawrotów, czy chociażby braku koordynacji, równowagi ucieka z bazy strykera.
Ok, jest walka, kilka sztucznych efektów, nie będę niektórych rzeczy komentował i przejdę do momentu gdzie logan'a przagarnia miłe starsze małżeństwo, a zaczyna się to od sceny gdzie logan nagi wbiega do stodoły tej pary,... nagi O_o obaj bez wahania choć facet jest nagi i wygląda na bandziora który dopiero co uciekł z paki, ok... ok... potem znowu męczarnia z pazurami logana.
Potem śmierć dziadków z ręki agenta zero który obarcza winą za to wolverine'a. Potem agent zero wskakuje wskakuje do helikoptera oczywiście w podobny nadludzki sposób...aż tu nagle w iście efektownym stylu ucieka na motocyklu z wybuchającej stodoły wolverine xD Po kilku scenach pościgu, strzelania, walki itd, logan pokonuje agenta zero i jego ludzi po czym... mówi do strykera że... dostanie zwierzę które chciał... i nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie fakt, że tak właściwie to wcześniej on sam mówił że chce tylko zemsty i krwi, oraz stania się zwierzęciem...
Scena podpalenia benzyny z iskry od pazura... i ominąwszy całkiem zbędne wątki, choć nie... one prowadzą do całej masy absurdów. Rozpoczyna się nowa walka logana z victorem, i zostaje tylko jedna kwestia że... że wolverine po pokryciu niezniszczalnym metalem swojego szkieletu zyskuje także: inteligencje, bystrość umysłu, większą siłę, zwinność, szybkość... tak? bo z krótkiej walki gdzie najpierw praktycznie bez użycia pazurów, omija atak victora potem, jednym ruchem ręki ma go w garści, a victor jęczy jakby zaraz miał zginąć, czy to ten facet który wcześniej był rozstrzelany? ok, ale zjawia się znikąd gambit, którego zachowanie jest co najmniej dziwne, bo zamiast uciec by nie zostać odesłanym wg jego myślenia, zaczyna wpieprzać się w środek walki tego który chciał tylko odpowiedzi, tym samym go denerwując i zwracając uwagę na siebie...
I jesteśmy już na wyspie, tam logana o sfingowanej śmierci i innych newsach oświeca jego nieżyjąca dziewczyna i stryker, facet po wysłuchaniu tego odchodzi z podwiniętym ogonem, jakby ktoś mu zabrał lizaka, to WOLVERINE tak? po czym sabertooth żąda by Stryker także pokrył jego szkielet adamantium, na co Stryker pogrywa w ch... i mówi że nie. bo... i w ogóle i no... była nieżyjąca zmartwychwstała dziewczyna wreszcie się skapuje że Stryker pogrywa jak chce i może sobie obiecywać każdemu co zechce bo i tak tego nie spełni, ta próbuje uciec by odnaleźć siostrę, ale.. victor który powinien być zły na Stryker'a, atakuje dziewczynę, w jakim celu? ta krzyczy, słyszy to logan i przychodzi by stłuc brata, tu bez problemu pokonuje go w kilkanaście sekund, patrzcie jak to metalowe pazury dodają pewności siebie, wcześniej z tymi samymi umiejętnościami, mógł co najwyżej pocałować bratu buty, teraz nawet zapewne bez użycia pazurów jest w stanie go pokonać, tu całkowicie zbędna scena jak b.n.z.d. mówi że nie jest zwierzęciem itp, oczywiście ten który z pełną świadomością zabijał, nie jest zwierzęciem xD potem jest sojusz, i wolverine uwalnia wszystkie mutanty wraz z siostrą b.n.z.d. logana, i próbują uciec, ale pojawia się największy absurd filmu...
Tzw. Deadpool, nie będę tego komentował, no może tak jak mówiłem czasem chce się zrobić coś cool, a wychodzi z tego ciul, bądź ch.. Tak więc rozpoczyna się walka gdzie logan znowu zachowuje się jakby walczył bez adamantium z victorem. TW tym momencie także scena gdzie mutanty próbują uciec i tu nagle pojawia się opór, także scena jak cycklops unieszkodliwia kilkunastu ludzi strzelając promieniem na oślep... Także okazuje się że b.n.z.d. logana jest ranna, ale siostra tego nie zauważa i na jej prośbę ją zostawia i ucieka z innymi, i tu niespodzianka, jak nie zna się drogi ucieczki, to co się robi... słucha się tego który nie widzi TA DAAAAM. Znowu walka, a tam... a tam drogi deadpool łoi już także victora który dołączył do brata, bo tylko on go może zabić, dobry powód i widzimy jak deadpool ich zamiata walcząc jednocześnie z dwóch stron. Co ciekawe hard core victor sobie nie radzi, następnie deadpool zaczyna strzelać promieniami z oczu, i tu te boskie prowadzenie kamery i te ujęcia mmmmm...
Widzimy jak wolverine odpiera promienie deadpoola który strzela bez grymasu na twarzy po prostu stojąc sobie prosto co lepsze ze zbliżeniem na samą twarz, tak samo dzieje się z wolverine'm który zamiast po pierwszym zetknięciu ze strzałem spaść, ten stoi także jak kołek, i co lepsze przesuwają się jego stopy co ma świadczyć o sile promieni, ale już np tors nie, dlatego nawet nie traci równowagi. Potem śmieszna scena z beznadziejnymi efektami gdzie wolverine spada i chwyta się ściany konstrukcji a victor próbuje zaatakować victora co źle się dla niego kończy. Potem powrót wolverine która dekapituje deadpoola bez krwi naturalnie po czym zrzuca go z konstrukcji.
Potem scena gdzie wolverine znajduje ranna b.n.z.d. i gdy mają odejść ku zachodzącemu słońcu, ni z gruchy nie z pietruchy, bez celu jak filip z konopi pojawia się Stryker, który zamiast sprzątnąć biznes i zabrać co się da do swoich chorych eksperymentów, zaczyna strzelać adamantowymi kulami do wolverine'a. Dopiero strzał w głowę unieruchamia logana, potem jeszcze jeden headshot dla pewności. Potem chce dobić b.n.z.d. logana ale ten zmienia zdanie i sam chce się zabić, oczywiście, ta zamiast mu na to pozwolić, skoro i tak ma umrzeć, decyduje się nie mając wpływu na to co zrobi w przyszłości puścić go aby nie stać się taka jak on?....
dobra starczy tego bo.... bo mnie łeb, lubię filmy, lubię ten film, ale fakt faktem że jest głupi...xD
ale to nie powód żeby spamowąc w każdym temacie
ty tam lepiej sobie czytaj komiksy i jedz popcorn a nam zostaw filmy w spokoju
Niewiele? Sceny akcji doskonale zrealizowane, postacie Gambita,Blopa i innych ( poza Deadpoolem) były dobrze zrobione
Może trochę namącili bo do tej pory myślałem,że Szablozęby to nie brat a jedynie przeciwnik/kompan Wolverina z projektu wojskowego,Deadpool także mnie zdziwił a także ta walka na końcu z tym czymś
Ale ogólnie rzecz biorąc dobre kino akcji, oglądałem X Men TAS i pokazanie jak narodził się Rosomak (scena w laboratorium) mnie satysfakcjonuje
Wolverine, był człowiekiem, którego torturowano, któremu wpajano że jest tylko maszyną do zabijania, a tu... ??? co mamy w x2, wolverine ucieka ze łzami i krzykiem, widząc krwawiące dłonie z ostrzami między kostkami, a w tym filmie... zgodził się sam... dużo nie cierpiał... potem jeszcze wiele scen gdzie wszyscy żałują go i traktują jakby mu to wmusili i on cierpiał... a kto się na to wcześniej zgodził? yyy... logan?