Przyznaję, nie znam komiksowego pierwowzoru. Na tle poprzednich filmów pod banderą X-men, ten oceniam bardzo pozytywnie, a muszę zaznaczyć, że tamte też mi się podobały.
Plus za: świetną grę Jackmana (po tym filmie awansował do grona moich ulubieńców) i Schreibera, odpowiednio dawkowane napięcie, fabułę, montaż i poczucie humoru...
Minus za: niezamierzenie zabawne fragmenty (czytaj: miało być poważnie a widownia prycha), zbyt łatwe do przewidzenia elementy fabuły (typowe klisze - miały wywoływać napięcie, ale po trzech sekundach i tak wiadomo jak się skończą, bo ZAWSZE tak się kończą), proporcje między akcją a chwilami refleksji (na niekorzyść tych drugich).
Minusy nie przysłaniają jednak plusów, film ogląda się bardzo dobrze, można się pośmiać, ale i podskoczyć na fotelu. Zdecydowanie polecam!