Niestety, chyba najbardziej pod tym względem zaraz obok fabuły Geneza wypada słabiutko na tle trylogii. Wszystkie sceny walk są przekombinowane i chaotyczne niczym w niskobudżetowych filmach akcji gdzie stawia się wszystko na jedno 'bum bum'. Widać, że za reżyserke wziął się ktoś kto nie ma zbyt wiele doświadczenia na tym gruncie. Przez co czasami film sprawia wrażenie jakby robił go raczkujący John Woo. Zabrakło klimatu i pracy kamery na poziomie z innych odsłon
x-men'a.
Jak oceniałem trylogie w zależności od części ocenami od 6 d0 8 tutaj niestety naciągana 4. A szkoda, bo liczyłem na coś więcej.