Zapowiadało się mrocznie. Od X-menów miano odłaczyć wolverine'a zamieniając kolorową scenografie i wesołych mutantów na przytłaczającą baze wojskową. Cieszyłem się na tą myśl mimo, że 3 cześć x-men były właściwie o wolverine, miałem go dość a jednocześnie chciałem zobaczyć dobry film z jego udziałem.
Komiks Barrego Windsor -Smitha trzymałem wiele lat w swojej kolekcji, mimo, że teraz zostały z niej 3-4 książki. Prze oczami miałem już obraz filmu co wywoływało uczucie dziwnego podniecenia i niecierpliwości.
Bez oglądania trailerów bez czytania opinii poszedłem na film...
Szok... zniszczyli wolverine'a.
Jego origin nijak się ma do przedstawionego w komiksie. Film wprowadza mase, różnych bohaterów nic o nich nie mówiąc, totalny chaos. Fabuła jest fatalna. Logan przebywa w Weapon X Facilite jakieś 5 minu po czym ucieka z tamtąd w 10 sec by potem uczestniczyć w jakiś totalnie debilnych scenach, jak z zabiciem tych dziadków, czy walki z blobem, wogóle motywy filmu jak z rambo 2. Nie dało się tego bardziej spartolić.
Nie chce już wnikać w te debilne wątki, bo szkoda zdrowia.
Czy nie można było zrobić tego filmu w większym oparciu o komiks weapon x. Przecięż cały film mógł się toczyć w bazie wojskowej, począwszy od złapania Logana, wstrząsających scen jak odrastały mu włosy, jak wstrzykiwali mu adamant no i wreszcie jak starali się go zaprogramować na maszyne do zabijania. Psychiczna walka człowieka z drzemiącą w nim bestią, w tym filmie zostałą skrócona do kilku debilnych dialogów i jednego koszmaru w nocu... Twórcy mieli znakomity materiał tymczasem zrobili bezmózgi film dla totalnych idiotów ludzi-warzyw.
Logan to postać bezpłciowa, sztuczna drewniana, płytka wogóle nie przypomina komiksowej. Pytam gdzie jest ten spokój na twarzy wolverine'a gdzie jest ten szał?
W weapon x również było dużo akcji i świetne sceny, chocby walka z niedzwidziem czy wilkami czy to jak latał nago i zabijał komandosów czy finałowa jak go palą żywcem a on dalej idzie.
Film mógł być mroczny thrillierem, przy odpowiednich umiejętnośćiach reżysera horrorem czy czymś z pogranicza filmu psychologicznego. Wykonanie mogło przebić Aliena R. Scotta. Tymczasem stało się jednym z gorszych filmów na podstawie komiksu, to już fantastyczna czwórka jest lepsza, bo wiemy, że to shit, a tutaj z arcydzieła zrobiono totalny BULLSHIT,
Ale nie zapominaj ze film nie jest kierowany do fanow, tylko do amerykano. Wiec inaczej nie moglobyc. Tak sobie dzisiaj przeczytalem ze nowy Indiana zarobil w stanach 300 milionow ... A sam film to wybitnych nie nalezy ...
Jak by nie patrzeć większość fanów jest w stanach właśnie. A dla masowej publiczności niech robią już te xmeny, jakoś to przełkne.
Na szczeście ekranizacje DC są dużo lepsze od Marvela.
"Wolverine" jako film przygodowy naprawdę wciąga; mamy tu ładne pościgi, dużo walki i parę zabawnych tekstów. Ale chyba niezupełnie o to chodziło...
Zgadzam się z opinią Hilariousa, iż totalnie unicestwiono świetny materiał na mroczny, miejscami dramatyczny a tym samym bardziej wciągający obraz. Nie mam zastrzeżeń do obsady, natomiast zmartwiło mnie przedstawienie bodajże najważniejszej sceny filmu: przemiany Logana w bazie wojskowej. Wolvie wszedł po prostu do wanny, dostał zastrzyk, wyszedł i... tyle. Szkoda słów. Tam gdzie powinien być kalejdoskop uczuć widzimy zupełny brak jakichś emocji, tym samym zero napięcia (oczywiście standardowo poza gniewem:).
Mimo, że film mnie zawiódł, w ogólnej ocenie wypada o niebo lepiej niż przerysowany, dziecinnie papkowaty "Ostatni bastion".
No właśnie o to mi chodzi, jak czytałeś komiks Windsor-Smitha to pewnie kojarzysz te obrazki tuż po tym jak wode wypompowali i jak genialnie oddano jego spokój i to jak przyglądał się swoim dłoniom.
Hugh Jackman jest dobrym aktorem, na lepszym scenariuszu wycisnął by z tej postaci siódme poty. A co o akcji o wiele bardziej emocjonująca była by pacyfikacja bazy wojskowej czy walki z wilkami/niedzwiedziem/tygrysem.
A nawet w oderwaniu od komiksu, akcja dupna przewidywalna więc nudna.
Taaaa walka z niedźwiedziem zapowiadała by się emoooooooooooocjonująco... Wyobrażasz sobie rozterki bohatera przez bite 1,5 godz filmu?? Bo ja nie... I na litość boską naprawdę nie mam zamiaru patrzeć jak komuś odrastają włosy... Fabuła fatalna... Czemu?? Nie było walki z niedźwiedziem? Wstyyyyyyyyyyd panowie scenarzyści jak mogliście przeoczyć tak ważną scenę??? Powiem ci jedno:) Próbowali już raz w postaci Marvela rozterki... Był to Spider-Man i spieprzyli sprawę. Jak dla mojego ślepego oka Geneza jest filmem udanym i ciekawym. Horroru bym z tego filmu nie chciał (Rosomak wyrżnął wszystkich - aż śmiać się chce), a kino akcji z tego niezłe. Dziękuję mocium panie za me wysłuchanie
Zgadzam się z DjStanleyem film jest naprawde wciągający. Ktoś mi zarzuci że nie czytałem komiksu. Owszem, czytałem, ale większych emocji się w nim nie doszukałem. Kilka ładnych obrazków i to wszystko. Nie pier***cie mi tu, że walka z niedźwiedziem była zajebista, bo wyglądała tak: ,,Logan goły idzie po śniegu, idzie idzie, a tu nagle co? Słodki misiek.(cóż za emocjonująca scena!) Logan wysuwa pazury i odcina mu głowę." I to by było na tyle. W całym komiksie są może ze dwie sceny zasługujące na uwagę: kiedy naukowcy bawią się szponami Logana i wymiana zdań między Loganem a Corneliusem (czy jak mu tam). KOMIKS TO DNOOOOOOOOOO!!!!!!
No akurat z scena z miśkiem była krótka, a wy imputujecie mi, że chciałbym ją oglądać 1,5h, uprzejmie proszę byście porzucili tą dziwną interpretację. Uważam tylko, że adaptowanie klimatu i scen z Weapon X sprawiło by, że film miał by zarówno akcje jak i fajny klimat. No ale spoko rozumiem film jest robiony pod pg13 więc ma prawo wam się podobać. Ja po prostu wole Wolviego, który wyszedł z pod ręki Smitha, wy wolicie tego z happy meal.
Jak uważasz, że komiks to dno, to nie mamy o czym rozmawiać, zwłaszcza, że jest on jednym z lepszych, ze stajni Marvela.
Komiks dno...
1000 razy lepszy niż to g****, które śmie się nazywać Wolverine`m.
Fakt, to dobrze, że nie zrobili kopii komiksu bo na pewno by im nie wyszło ale popatrz na ten film, gdzie tu akcja, scenariusz, efekty...???
Dlaczego pozwolili Hood`owi na reżyserkę takiego tematu ??
To juz nie ma świecie innych reżyserów??
Dla mnie ten film to dnooooooooooooooo, bez emocji, bez dreszczu i łatwy do przewidzenia, wiecej akcji jest w komiksie mimo iz to "tylko" obrazki.
AMEN BRACIE;)
P.S. oglądałem ten film z wycieku, jak pewnie większość z nas, przyznam, że śmiesznie się ogląda film bez efektów specjalnych widać, że nic sobą nie reprezentuje.
"Film mógł być mroczny thrillierem, przy odpowiednich umiejętnośćiach reżysera horrorem czy czymś z pogranicza filmu psychologicznego"
Mógłby ale nie jest od początku z zalożenia miał to być film akcji w klimacie fantasy i moim zdaniem akurat to im się udało. Może kiedyś doczekamy sie mrocznej wersji Wolverina co faktycznie byłoby ciekawe, ale na pewno nie prędko.
Może i masz rację. Lecz jednak to jest film OPARTY o komiks a nie jego odwzorowanie. Może i niektóre postaci są wprowadzone chaotycznie, ale można potem doczytać albo wywiady pooglądać z aktorami, którzy grali. I jest jeszcze kwestia wieku, bo jak wypisywałeś propozycję to film by był od 18 lat, no a nie wszyscy tyle mają niestety. A ja np. się cieszę, że nie zrezygnowali z Gambitam, bo w filmie to taki mocny koleś co komediowy.
Nie wszyscy mają niestety 18 lat, fakt. Ale i tak ci sami "wszyscy" na filmy dozwolone od 18 lat chodzą. Więc argument trochę z dupy. Chociaż jakimś fanatykiem komiksów z wolviem nie jestem, to absolutnie rozumiem czarną rozpacz autora tematu :) Zamiast pełnokrwistej ekranizacji, dostajemy typowy blockbuster dla mas.
Abstrahując od tego, dziekuję losowi, że fanem komiksów x-men nie byłem, bo dzięki temu nie miałem wygórowanych oczekiwań :) Więc dla takiego hamburgera jak ja, film oglądało się fajnie. I 7/10 moge ze spokojem mu wystawić.
Co do wchodzenia do kina od 18 lat jest troche inaczej. Na filmy od 15 przymyka się oko, ale wyobraź sobie jak by wyglądał 10 latek (nie mówie o sobie) wchodzący na np.Antychrysta
No DOBRA. Troche przegiąłem że komiks to DNO. Nie chciałem urazi fanów komiksu, ale nic na to nie poradzę, że film mi się PODOBAŁ, a komiks NIE.
Problem w tym, że nawet odchodząc od komiksu i traktując ten film jako dzieło niezależne, nadal jestem na NIE.
Moje powody to:
- bohaterowie poboczni, wprowadzani w sposób chaotyczny (co świadczy, żę film jest dla fanów komiksu, bo chciano wwalić jak najwięcej mutków)
- Akcja kreskówkowa,
- film niby dla 13 latków ale opowiada o niezniszczalnym mutancie, maszynie śmierci uzbrojonym w ostre jak brzytwa szpony, -_-
- bezsensowne śmierci (dziadkowie, zabito ich chyba po to by Logan mógł zabrać motor)
Sorry ale moja opinia to dalej 1/10, widziałem dobre filmy akcji z masą efektów i logiczną fabułą, ten film jest robiony na zasadzie- odwalmy dialogi i przejdźmy do akcji. Akcja oprócz widowiskowej scenki z helikopterem jest jednym słowem nudna opiera się na walkach - Wolvie vs Sabertooth, Wolvie vs Blob Wolvie vs Gambit Wolvie vs Deadpool(śmiech na sali deadpool to już totalna porażka w tym filmie).
Jaki wynik 2 wygrane solo, 1 remis, a po dogrywce wygrana i jedna wygrana 2vs1.
Mnie taka akcja nie zadowala, bo jest po prostu nudna co chwila się powtarza schemat tylko w innym miejscu, ten film jest jak gra street figher.
No dobra już dobra.
Hilarious-ty masz inne zdanie na temat filmu, ja mam inne i nic tego nie zmieni. Jedyne, z czym się z tobą zgodzę to chyba to, że ekranizacje DC są o wiele lepsze od MARVELOVSKICH. Dobra, X meny mi się podobają, ale te spider many to żenada. Oczywiście nie śmiem porównywac takiego, jak wy to mówicie ,,marvelovskiego gówna wolverina" do takich filmów jak Watchmen czy V jak Vendetta, ale w porównaniu do nich ekranizacje innych komiksów są zje**ne. Kończę temat-Watchmen, V for Vendetta, Wolverine-TAK, Spider-man i inne h**ostwa marvela-NIE. Byłbym zapomniał - Hilarious- to prawda, że gadałeś z Alanem Moorem??????!!!!!!!! Bo gdzieś coś tam słyszałem.....
Spiderman 2 mi się podobał, zrobili film rozrywkowy i dobrze im wyszło, w przeciwieństwie do Genezy.
Ok racja nie ma co tego roztrząsać, moja irytacja to tylko fakt, że film odbiefa całkowicie od komiksu, a drugim powodem jest to, że to tania sensacja, bez polotu.
Nie rozmawiałem z Alanem Moorem, jestem fanem i jak każdy fan czytałem masę wywiadów z nim, poza tym na youtubie są też internetowe wywiady, albo motywy jak czyta Watchmena głosem Rorschacha. Moore to bardzo ekscentryczny pisarz, nie uznaje adaptacji filmowych swoich komiksów, i zrzekł się korzyści materialnych związanych z sprzedażą biletów dvd, i innych tam zabawek.
Poza tym nie sądzę by pan Alan Moore używał internetu;> to człowiek retro, jego image i to czym się zajmuje(magik) mówią same za siebie (chodz pewnie to tylko pozory, no ale pewności nie mam)
Ukłon
Dzięki za te info o Alanie. Co do genezy mogę sie sprzeczac, ale co do Watchmenów mam nadzieję że będziesz ze mną zgodny-komiks i film arcydzieło.
Dzięki za miłą rozmowę
Pozdrawiam
nom Watchmen to klasa sama w sobie, rewolucja w świecie komiksów to dzięki niemu zaczęto uznawać tzw. graphic novel za wartościowy gatunek przeznaczony nie tylko dla dzieci(polska oczywiście dalej tak myśli;p). Za nim poszedł też Frank Miller pisząc choćby Dark Knight Returns.
Ogólnie lata 80 są przełomowe w tej kwestii, Marvel też miał w tym swój udział bo właśnie fakt, że Stan Lee wymyślał bohaterów z wadami zmusiło DC do porzucenia kryształowego supermana, dzięki czemu batman stał się numerem 1 tej firmy, a my doczekaliśmy się wspolnej rywalizacji dc-marvel owocem, której byli bardzo mroczni bohaterowie z wieloma wadami i problemami.
Pozdro dzięki za dyskusje.
A i co do filmu Watchmen to oczywiście mi się podobał, Zack Synder to mój nowy idol, fajnie się ogląda filmy robione przez fana komiksów.