czytam Wasze poprzednie tematy i się tak zastanawiam- czego wy w ogóle wymagaliście od tego filmu? Żeby był realistyczny? Przecież jest oparty na komiksie amerykańskim, w którym aż roi się od żałosnych, niemozliwych scen! Chcieliście żeby ekranizacja była kropka w kropke jak komiks? Też byście narzekali! Najpierw sami ustalcie czego chcecie.
Ja mam mieszane uczucia. Jak na film z 2009 roku, efekty są słabe (choćby przybliżenie szponów Wolverine'a w łazience na farmie). Wyglądają troche jakby robili je na 5 minut przed premierą.
Film jest produkcji amerykańskiej więc więcej się po scenariuszu nie spodziewałam.
Gra aktorska- mieszana. Hugh Jackman- będę go kochac w każdym wcieleniu. Ryan- dobrze się w cielil w Wade'a, jako "weapon X" nie miał za dużo do gadania (^^). Tylor... hmm... nie jest wybitnym aktorem, nie okłamujmy się. Jednakże, w filmie wyglądał dobrze :D
Ten film nie jest dla 'koneserów kina'. Prędzej dla prawdziwych fanów komiksów, młodszej młodzieży (jak zwykłam mówić o przedziale wiekowym 13-16 lat) i pań pragnących obejrzeć dobrze zbudowanych przedstawicieli płci przeciwnej.
To tyle ode mnie
Amen.
Poczytaj "Weapon X", dowiesz się czego fani oczekiwali. Mrocznej, brutalnej
historii o upodleniu, uprzedmiotowieniu, wykorzystaniu, zemście. Nie
lukrowanej bajeczki z pedziowatymi pajacami. Tu powinni się ewentualnie
pojawić Omega Red, Maverick, Sabretooth ale skąd Blob, Deadpool (skopany),
Gambit (tragicznie zagrany) i cała reszta? "Weapon X" to świetny, mocny,
dojrzały komiks o narodzinach Wolverine'a, o krzywdzie jakiej doznał,
niewyobrażalnym bólu. Wartościowa, choć prosta. A film to żenująca
bajeczka, blockbuster bez stylu, miałka, lekkostrawna i cóż... pozbawiona
smaku.