Choć to nadal slasher (a przynajmniej jego druga połowa), to naprawdę oryginalny. Mamy tu oczywiście kliszę z grupką znajomych jadących na odludzie, jednak film bawi się tą konwencją. Daje nowe spojrzenie na temat rewolucji obyczajowej pokazywanej w horrorach lat 70. czy 80., czerpiąc przy tym z nich pełnymi garściami i puszczając oko do fanów gatunku - dla przykładu, zdjęcia stylizowane na Teksańską Masakrę, czy scena z drzwiami prosto z Lśnienia.
Wielkie brawa za dość ciekawie napisane postacie, co w filmach grozy jest niestety rzadkością. Zarysowano ich motywacje i charakter, nie były tylko wypchanymi kukłami.
Zdjęcia i montaż - również klasa, do czego w sumie przyzwyczaili nas ludzie z A24. Muzyka fajnie zgrywa się z akcją.
Korci mnie, żeby zawrzeć tu kilka spojlerów, ale żeby nie psuć zabawy, powiem tylko że "strzelby Czechowa" zostały przez reżysera bardzo sprytnie i subtelnie rozstawione, a wszystko ładnie się ze sobą łączy. Miło było przeczytać o jednej ciekawostce co do obsady (nie wiem, jak tego nie zauważyłem), ale tu kończę swój wywód i zachęcam do samodzielnego oglądania ;)