Chodziłem trasą podziemia-McDonald. Po drodze jest kino i przed owym kinem barierki, rurki, murki. I jakby nie było "współcześni samurajowie". Pewnego dnia samurai się nie wyspał-siła ki go opuściła j@bnął tak niefortunnie, że nóżka złamana i kość na wierzchu. Ile takich skaczących kóz miało podobne urazy pod wpływem tego filmu?
no i, że się tak k*** zapytam... co? a olimpijczycy mało razy się łamali?
Widzę, że wolisz być frajerem który całe życie na dupie przed kompem spędzi bo się boi jakiegokolwiek ryzyka - bez którego btw nie czuje się życia..
znasz kolego takie powiedzenie "trening czyni mistrza"? ;) moim zdaniem lepiej sobie poskakać i złamać sobie nóżkę na barierce niż chlać browary pod blokiem i złamać sobie rączkę wracająć "wężykiem" do domu