Film mnie bardzo rozczarował, banalna historia z nieprzekonującym aktorami drugoplanowym (dyrektor szpitala i jeszcze kilku). Spodziewałem się czegoś innego, a napotkałem prostą historię, którą można rozpisać na kartce papieru. Prostą w złym znaczeniu oczywiście. Miałem wrażenie, że kolejna scena powstawała w sposób dopisywania do poprzedniej najprostszej z możliwych.Dałem temu filmowi 5 punktów, startowałem od 1, drugi za osobę reżysera, trzeci za wyczyny yamakasi, czwarty za sposób mowienia jednego z yamakasi (Murzyna) i 5. za to,żę nie poszedłem do kina tylko obejrzałem w domu. Może podszedłem do tego filmu niewłaściwie (spodziewałem się innego rodzaju kina) ale skoro subiektywne głosy to subiektywne:)