a w tym filmie akurat jest to istotne. Poza tym sama fabuła jakaś taka mało ciekawa. Muzyka strasznie kiepska (oprócz końcowego utworu w napisach) ! Przecież to jest jeden z tych filmów, w którym można poleciec z soundtrackiem w kosmos! Rock, trance, techno. Wszystko tu idealnie pasuje. A tutaj tylko muzyka ilustracyjna. Wg mnie jest to niedopracowanie...

jak w temacie: za duzo walki, za mało free runningu. Jak chciałbym sobie zabaczyc film z karate na pewno nie wybrałbym Yamakasi, gdzie Murzynki mieszają się w wojnę pomiędzy Jakuzą i Triadą (poza tym sama ta wojna wydaje się wyssana z palca!)! Po drugiej częsci można sie było wiele spodziewac. A tu nico!

pzdr.