Mniej więcej w połowie filmu naszła mnie myśl i byłem przekonany, że Jack skończy tak jak Lennon, a mianowicie zginie z rąk jakiegoś szaleńca. Mam wrażenie, że reżyser miał świetny koncept, ale nie miał za bardzo pomysłu jak to zakończyć. Jak dla mnie zakończenie nie ma żadnej puenty, jest mdłe i psuje odbiór całego filmu.