Cam Diaz klnie jak szewc i autentycznie bawi. Zresztą soczyste, wulgarne dialogi są najmocniejszą stroną tego wesolutkiego, sympatycznego filmu. 
Wspaniali są tu aktorzy drugiego planu, pan z ministerstwa oświaty, pulchna koleżanka Cam ze szkoły, wiewióra-rywalka, wuefista, a zwłaszcza dyrektor, który usiłuje zachować ład w tym bałaganie o nazwie szkoła. No i dzieciaki: nieprzytomne, bezmyślne, śmieszne. 
Warto!