Ta „komedia” jest tak płytka, jak jej główna bohaterka, która przeklina, ćpa, pije i marzy o powiększeniu piersi. Nauczycielka XXI wilku? Nie sądzę. Jedynymi atutami Cameron Diaz (dodajmy, że niedługo kończy 40 lat) są sceny podczas mycia samochodów. Na tym jej kunszt aktorski się kończy. Niestety.
Fabuła na wskroś przewidywalna (jest kopią miliona komedii romantycznych) a gagi mechaniczne i prymitywne. Film rzadko śmieszy i tak naprawdę, nie oferuje nic. Nie męczy, nie jest żenujący, ale po prostu bardzo, bardzo przeciętny. Nie oczekuje po komedii zbyt wiele, ale chciałbym, idąc do kina na tego gatunku film, w miarę dobrze się bawić. Szkoda było mojego czasu i pieniędzy. Z czystym sumieniem można go zobaczyć, (jeżeli musisz) na małym ekranie, i to tylko wtedy, kiedy TV nie zaproponuje nic lepszego. A to nie będzie trudne.