PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35666}

Złe towarzystwo

The Nature of the Beast
6,6 583
oceny
6,6 10 1 583
Złe towarzystwo
powrót do forum filmu Złe towarzystwo

jak dla mnie to film nie do konca jest logiczny. no bo: jesli adrian wie ze jack jest tym mordercą to czemu tak go zaczepia i szantazuje a jack tak sie go obawia. mogl go poprostu zabic tak jak innych. i mnie nie przekonuje fakt ze nie mog no widziano ich razem za czesto. mogl gdzies poprostu ukryc zwloki a nawet jakby ktos je kiedys znalazl to przeciez nikt by tego juz nie pamietal bo na autostradach to co chwile nowi ludzie.

i nierozumiem do konca kto zabil ludzi w wanie? skoro to jack byl zabojcą to kiedy miał ich niby zabic, skoro jak adrian wraca do pokoju to jack spi w lozku pijany.

i tez byla dla mnie glupia koncowa scena. kiedy adrian sie wykopal z grobu to mogl sobie poprostu uciec przed adrianem (no chyba ze chcial najpierw wrocic do domu po swoje pieniadze) ale zamiast tego ucina mu kable w samochodzie, pisze cos tam na masce i chowa sie przed nim czekajac az mu sie naboje skoncza. i tutaj najwieksza glupota wg mnie: kiedy jack'owi sie koncza naboje, to co robi adrian? podsuwa mu pod nogi walizke z toporkiem (gdzie wiedzial od poczatku ze to jack zabija ludzi - to byl jego sekret) i jakby poprostu pozwala mu sie zabic. to byla dla mnie szczegolnie glupia scena ktorej nie kumam.

walcie smialo wasze spostrzezenia. pozdro

ocenił(a) film na 7
dlugi_dzony

a moim zdaniem jack był psychopatą i czasami był jackiem a czasami adrianem - adrian istniał tylko w jego głowie; jack walcząc z adrianem walczy z samym sobą, adrian tak jakby jest jego sumieniem, dlatego adrian nie umiera po takiej dawce narkotyków;
jeśli chodzi o parę z vana to adrian wrócił z imprezy, a potem już jako jack poszedł ich zaszlachtować
jeśli chodzi o kasę to skoro zabijał ludzi na autostradzie to równie dobrze mógł wcześniej zabić tego złodzieja i zabrać mu kasę (przecież zgodnie z wiadomościami z radia, od kelnerki lub policjantów złodziej miał się znaleźć na tej samej trasie - być może dlatego zabił kelnerkę)

ocenił(a) film na 5
stantom1982

Chyba nietrafiona teoria. Było kilka scen, gdzie inni ludzie widzieli zarówno Jacka jak i Adriana. Choćby facet na stacji mówi do Jacka, żeby uważał z typem z którym podróżuje. Jak dla mnie film mógł się skończyć na zakopaniu ciała, a tak na siłę przedobrzyli i film stracił sens.

ocenił(a) film na 9
dlugi_dzony

Tak, jak niektóre rzeczy robi się tylko będąc w odpowiednim do tego nastroju, tak Jack widocznie musiał mieć melodię do zabijania. Dla niego zabicie drugiego człowieka było czymś ważnym, zabijał określone osoby z tylko sobie znanego powodu. Zabicie kogoś, kto pojawił się ni stąd ni zowąd, mimo gróźb i szantaży, nie było dla niego wygodne, przynajmniej do czasu...

Gdy Adrian wrócił do pokoju, mówił, że musi wziąć prysznic. Jack najpewniej zabił ich, gdy tamten się mył.

Czy Adrian wyglądał Ci na normalnego gościa? Nie, był tak samo powalony jak Jack. A nawet bardziej, bo tamten mimo iż zabijał ludzi, to sprawiał pozory zdrowego człowieka, a ten co chwilę odwalał coś głupiego. Adrian był recydywistą, o którym tak naprawdę nie wiemy nic poza tym, że siedział w więzieniu, widać tylko było, że lubi adrenalinę. Przez cały czas bawił się z Jackiem, wiedząc o zagrożeniu, a gdy sytuacja zrobiła się naprawdę poważna, to chciał się zabawić na całego, nawet jeśli miałby zginąć. Nie wiesz, co siedzi w głowie wariata...


1/10? Serio? Mógłbyś chociaż docenić grę aktorów...

ocenił(a) film na 1
Zloty_Deszcz

Nawiązując tylko do ostatniej linijki - masz 100% racji mi to wypominając. Teraz bym nie ocenił chyba żadnego filmu na 1. Przez tak skrajne oceny jak moja film jest niesprawiedliwie oceniany. 9 lat temu miałem nieco inny światopogląd i do tego oceniłem ten film w emocjach. Pozdrawiam;)

dlugi_dzony

Stary wpis, ale dodam swoje 5 gr. Mogą być spoilery! Według mnie z obu stron była to od początku gra. Trafił swój na swego i jakby chcieli zbadać swoje granice, który pierwszy nie wytrzyma (morderca)/który naprawdę zna się na ludziach (złodziej pieniędzy). Nie oczekiwałabym po wyraźnie zaburzonych ludziach, psychopatach, rozsądnego działania.

Czemu były te zaczepki, a nie zabił go tak po prostu?
Bo może właśnie wiedział, że trafił na osobę równą sobie, która go rozgryzła. Obaj wiedzieli kim są. I wciągnęli się we wzajemną grę. Zauważ, że zabijał ludzi z zaskoczenia, którzy nijak się tego nie spodziewali, może to nie dawało mu takiej frajdy zabić kogoś, kto właśnie tego chce? Zabił go dopiero, gdy tak naprawdę nie miał już wyjścia.

Co do wana?
Mógł zabić ich równie dobrze po powrocie "autostopowicza" do pokoju, nie od razu wyjechali.

Końcowa scena to po prostu finalny pojedynek. Dlaczego nie uciekł wykopawszy się z grobu? Bo była to osoba z ciągotami skrajnie autodestrukcyjnymi i ciągłą potrzebą adrenaliny. Narkotyki, zadarcie z mafią, świadome podjudzanie mordercy i psychola - prowadząc taki tryb życia skończyłby pod ziemią prędzej niż później. Co miał do stracenia? Pieniądze przegrał w karty. Myślę, że właśnie na to liczył, stąd od początku kurczowe trzymanie się mordercy, prowokowanie go. By go sprawdzić. Poza tym jak wcześniej - uważam, że to była gra z obu stron, mierzenie granic, może chciał tak to zakończyć, w finalnym "starciu"?

Ja tak to widzę.

ocenił(a) film na 1
Majka7_Fire

Dzięki za podzielenie się swoimi refleksjami:) Yep, kurde, minęło już 9 lat... A ja wciąż nie lubię filmów, które odbieram jako nielogiczne, bo są dla mnie męczące. Skupiam się, tracę swoją energię a jak potem nijak mi się to układa w logiczną całość, to jestem rozczarowany. Ale może nie widzę ukrytego znaczenia, wizji reżysera, czy coś. W każdym razie, dzięki;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones