taki sobie film; spodziewałem się czegoś dużo lepszego; mocny i wstrząsający; porusza trudny temat; dobre zakończenie; prześwietna rola Levitta
Moja ocena: 5/10
Mam tak samo. Niby świetny temat, niektóre momenty niby wstrząsają, ale... Ale wszystko przeszło jakby obok mnie, delikatnie tylko muskając skórę. Nie dotarło do środka i nie zostało w pamięci.
Dla mnie byłoby lepiej, gdyby fabuła skupiała się na postaci Neila. Bryan i jego historyjka o kosmitach była tutaj (powtarzam, dla mnie!) zupełnie niepotrzebna.
Joseph Gordon-Levitt jest po prostu świetny.
"Historyjka o kosmitach" jako element wyparcia w psychice traumatycznego momentu i zastąpienie go czymś innym, było genialne. Zresztą nie wiem czy zwróciłyście uwagę, ale ta dziewczyna, która również wierzyła w UFO, była także molestowana (świadczy o tym scena w której dobierała się do niego, chcąc go pocieszyć) i u niej działał ten sam mechanizm.
Zresztą jak historia Bryana mogła być niepotrzebna? Przecież osią filmu, było ukazanie jak jedna sytuacja z dzieciństwa może zdeterminować losy jednostek. Jeden z bohaterów stał męską dziwką, a drugi zamknął się w sobie tworząc we własnym umyśle alternatywną wizję tego co się wydarzyło.
Nie wiem co w filmie mogło się nie podobać, nie był ładny?