Zły porucznik

The Bad Lieutenant: Port of Call - New Orleans
2009
6,4 27 tys. ocen
6,4 10 1 27461
6,4 19 krytyków
Zły porucznik
powrót do forum filmu Zły porucznik

Gdy w 1992 roku Abel Ferrara pokazał swój film "Zły porucznik", cenzorzy podniośli krzyk przyznając mu drastyczną kategorię NC-17. W innych krajach nie obeszło się bez cieć, a na kasetach wideo w Polsce widniał napis – „Film dozwolony od lat 21”.

A to wszystko tylko dlatego, że Ferrara uciekł się do nachalnej kontrowersji (gwałt na zakonnicy za pomocą krucyfiksu), która odepchnęła sporo osób, którzy nawet nie zechcieli uwikłać się w mroczną, bezkompromisową opowieść o odkupieniu.

Werner Herzog to twórca innego kalibru – on nie musi uciekać się do kontrowersji, by z podobnej historii zbudować równie depresyjny, ale nie natrętnie-depresyjny film. On także, oferuje odjazd, ale ten nieco innego kalibru, przy okazji innego sortu odkupienie win. Filmowy Terrence (świetny Cage – najlepsza jego rola od 8 lat, od czasów „Adaptacji”) ma w sobie wszystko to, czym zaskakiwali inni filmowi bohaterowie Wernera. W jednej chwili Nick zachowuje się niczym szaleniec Aguirre, czy Fitzcarraldo, by po chwili być skulony i zagubiony w otaczającym go świecie niczym „Stoszek” (w jednej scenie zresztą reżyser puszcza do nas oko - mamy muzyczny motyw finału z „kurczakami” z owego filmu).

Plus znakomita lokalizacja akcji w Nowym Orleanie po katastrofie, choć akurat z tego dało, by się wycisnąć jeszcze więcej. Szkoda więc, że ograniczyło się to do kilku przelotnych obrazów.

Powrót Herzoga do dobrego kina fabularnego? Powrót dobrego aktorsko Cage'a? Dobry film? 3 razy na TAK !!

Moja ocena - 7/10