Myślę że scena z tańczącą duszą jak i z śpiewającymi iguanami oddaje cały klimat tego filmu. A co do przekazu to nie wiem co autor miał na myśli.Jednak fakt że w rezultacie nie zrezygnował z niczego i miał wszystko oznacza że Życie chwilą wg własnego osądu się opłaca a inne wartości jak krew w piach...poszły. pomimo tego po oberzeniu tego filmu patrzę na policje....Zapomniałem wspomnieć o tym iż murzyni ogólnie przedstawieniu zostali jako przestępczość, biali jako sprawiedliwość a włosi jak zwykle jako makarony (mafia), no bo czy któś widział w tym filmie murzya w policji??? A nawet jeśli był to gardzono nim....w tym sensie rozumiem Herzoga
rekomenduję obejrzeć film jeszcze raz bo owszem widziałem murzyna w policji i był to przełożony Kapitan James Brasser...Twoja teoria legła w gruzach...