Film jest świetny, zobaczcie ile z Cage wyciągnął Herzog, genialna rola. May tu też muzyczny cytat ze "Stroszka". Sceny z gadami nadają kolorytu i przyprawiają nastrój degrangolady. Co prawda jest tu kilka niejasności ale film ma konkretny ładunek.
PS. oczywiście jest wiele nawiązań do porucznika z Keitelem (choć nie jest to dosłowny remake), obydwa filmy polecam.
również uważam, że film jest bardzo dobry, w końcu oglądam Cage'a grającego na poziomie. nie nudzi, spokojnie wciąga, kilka świetnych scen m.in. z gadami i ze strzelaniną u big fate'a, kiedy to Cage mówi na końcu "zabij go jeszcze raz" - "po co?" - "bo jego dusza ciągle tańczy" :) piękna Evka Mendes, na nią można patrzeć i patrzeć i później znowu patrzeć, nie musi nic mówić nawet, wystarczy, że jest i jest świetna :), za rolę cage'a, za evkę i za kilka dobrych scen daję 7, może to za dużo ale jednak luźno mi się go oglądało i jestem zadowolony z tej produkcji.
Tak jest , film niesie ze sobą pozytywny ładunek , który przyciąga nas do
oglądania tego filmu nie mal że w kółko ;) Złego porucznika polecam
wszystkim co lubią gangsterskie klimaty . Natomiast malkontenci i miłośnicy
romantycznych scen nie znajdą w tym filmie swego Edenu :P
Mozesz powiedziec gdzie byl ten muzyczny cytat ze Stroszka? Jakos to przeoczylem :(
Gdy gang z którym trzymał Porucznik rostrzelał gang konkurencyjny, a dusza jednego z zabitych "wciąż tańczyła" - mega scena :)
Fakt, to byla swietna scena! W takim momentach az chce sie znowu uwierzyc w Herzoga! Ale cytatu ze Stroszka nie zauwazylem, pewnie dlatego, ze Stroszek po prostu niezbyt mi sie podobal. Dzieki za odpowiedz!
Cieszy mnie to, że z Cage'a ktoś jeszcze potrafi wyciągnąć cokolwiek... Sam fakt, że gra on w ciężkich gniotach jeszcze bardziej cieszy.
7/10 - ten film i Lord of War przywraca mi w Cage'a, którego pokochaliśmy za Con Air, Leaving Las Vegas, City of Angels itd.
A już bałem się , że na dobry film trzeba będzie poczekać dłużej. O fabule dużo powiedzieć nie można ale obraz genialny. Polecam.
Film całkiem niezły.Cage idealnie pasuje do pokręconych ról.Pamiętam go z filmu "Bez twarzy",ale tu zagrał ostrzej.
Cage to klasyk.Bardziej się zdziwiłam rola Vala Kilmera,to raczej jego wyciągnięto z jakiejś studni zapomnienia a nie N.Cage.
Film polecam,bo wciąga swoim własnym rytmem.
dziwne lol. Akurat ta scena którą przytoczyłaś była sceną komiczną.. moze ten typ filmow nie dla ciebie. Zainteresuj sie moze komediami a nie zaniżasz ocene dobremu dramatowi. pozdro
Mi też się od razu skojarzyła ta muzyka, ale nie byłem pewien czy to jest to samo co w tej budce z kurczakiem, ale widzę, że jednak tak :) Ogólnie dobry kryminał, jak dla mnie realistyczny (przynajmniej ja tak mam, że czasem wszystko się pier..). Plus za zakończenie, bo żaden człowiek nie zmienia się z dnia na dzień (myślę, że po tripie w akwarium byłby taki sam). Solidnie zrobione np jazdy z jaszczurami. Mimo wszystko kierowany trochę pod masy, co mu nie zaszkodziło, i mam nadzieje, że Herzog nie zacznie kręcić gniotów jak Besson po Taxi :). Jak dla mnie 8/10. Nie wiem czy też mieliście takie odczucie, ale ja odebrałem ten film trochę jako argument za legalizacją, tzn jakby jointy były legalne, nie mógłby "zwerbować" tego zgreda na początku, ani nie pocisnąłby footbolisty, który przecież nic nie zrobił.
pzdr
a mnie ten film znudził śmiertelnie a cage zniesmaczył totalnie,miotał się w te i we wte i tyle,z góry stwierdze że na ogół mi się podobają jegorole i lubie filmy tego typu