Kilka lat temu oceniłem tutaj i zrecenzowałem "Anthropohagus" (1980) w reżyserii Joe D'Amato, zatem przyszła pora na odświeżenie "Absurd" aka "Rosso sangue" - czyli włoskiego slashera inspirowanego "Halloween" (1978) Johna Carpentera oraz "Halloween II" (1981) Ricka Rosenthala.
Grecki ksiądz-biochemik ściga szaleńca (George Eastman), który będąc ofiarą eksperymentu genetycznego stał się mordercą o krwi, która bardzo szybko krzepnie, czyniąc go praktycznie niezniszczalnym. Po brutalnym zabiciu pielęgniarki Eastman ucieka ze szpitala i zaczyna krwawe polowanie.
Mimo sporej dawki dłużyzn "Absurd" ogląda się całkiem przyzwoicie. Na uwagę zasługują na pewno muzyka oraz bardzo brutalne i krwawe sceny morderstw. Przykładowo zabicie pielęgniarki wiertłem chirurgicznym bądź sadystyczny mord na pracowniku farmy przy użyciu piły taśmowej. Wyraźnie czuć w trakcie seansu wpływ dwóch pierwszych filmów kultowej serii "Halloween" (opiekunka do dzieci, oślepienie Eastmana w finale, szpital jako jedna z lokalizacji filmu, postać księdza-naukowca ścigającego bogeymana).
Moim ulubionym horrorem Joe D'Amato wciąż pozostaje makabryczny shocker "Buio Omega" (1979), ale "Absurd" i tak polecam zarówno fanom Italohorroru, jak i wielbicielom slasherów.
Pierwszy seans: 13 stycznia 2004 roku, dziś kolejny. Czas trwania: 88 minut.