Za garść dolarów

Per un pugno di dollari
1964
7,8 49 tys. ocen
7,8 10 1 49302
7,4 34 krytyków
Za garść dolarów
powrót do forum filmu Za garść dolarów

Naprawdę pod każdym względem film ponadczasowy.Genialny soundtrack i gra aktorska.Ale zaraz tu sie skrzykńa fani sake made in żółtkowo.Którzy będą stawiać 1/10.Dla mnie bijący klasą straż przyboczną.Leone to geniusz i żadna banda dzieciarów tego nie zmieni.I co że ściągnoł.Ale więcej dodał od siebie niż ściągnoł.10/10.

ocenił(a) film na 10
Karatos

A jeszcze jedno .Twierdze że Leone jest lepszy o klasę od Kurosawy .Takie filmy jak za garść dynamitu ,dawno temu w ameryce.Prześcigają o klasę takie nudne filmy jak siedmiu samurajów czy starż przyboczna.

Karatos

więcej dodał od siebie? w którym miejscu>?

ocenił(a) film na 10
Justyna_0288

Obejrzyj a się dowierz. \=\\\\\\\\\\\\\\\

Karatos

może w to nie uwierzysz , ale widziałam , dałam 8/10 , bo to bardzo dobry film, ale ty napisałeś:
"Ale więcej dodał od siebie niż ściągnoł"

więcej?
ale nie będziemy przerabiać tego drugi raz

ocenił(a) film na 10
Justyna_0288

A sławne najeżdzanie kamery na twarz?Pojedynki w czasie rzeczywistym?Dbanie o każdy szczegół,klatke w jego filmach?Doskonałe użycie muzyki w poszczególnych scenach?Itp. może powiesz że kuroswaka wymyślił?

ocenił(a) film na 7
Karatos

Dałem 7/10. Nie pasował mi bezinteresowny Clint pomagając uciemiężonej rodzinie. To nie w stylu takiego twardziela :p. Film OK, ale nie nazwałbym go arcydziełem.

ocenił(a) film na 9
Karatos

Film jest taki sobie. Fabuła jest świetna, ale ma wyraźne mankamenty. Po pierwsze w mało którym westernie główny bohater jest aż tak przerysowany. Chodzi mi o to, że w zasadzie to on po pięciu minutach powinien nie żyć, a fakt że cały czas żyje w cale nie jest tak do końca usprawiedliwiony przez fabułę. Był groźny dla obu rodzin i w rzeczywistości obie by go szybko sprzątnęły.W 2 i 3 części trylogii postacie też są przerysowane, ale fabuła w jakiś sposób wyjaśniała fakt , że oni jeszcze żyją, a tu Sergio pojechał po bandzie. Druga sprawa jest taka, że film wygląda na wyraźnie pocięty. Może niektórzy nazwą tą sztuką, ale ja uważam, że film, który nie oddaje motywacji głównego bohatera, nie zasługuje na 10/10. Równie dobrze mógł być agentem federalnym nasłanym na bandy w celu eksterminacji, co znudzonym mordercą.
Może trochę się czepiam, ale film naprawdę mi się podobał.

Ps. To już nie jest przypadek jeżeli 2 razy popełniasz ten sam błąd ortograficzny.