Kilka razy odchodziłem do tego filmu aż do dnia dzisiejszego , kiedy to wreszcie udało mi się go obejrzeć . Wcześniej obejrzałem Ostatniego Sprawiedliwego z Brucem willisem , i co scenariusz ba nawet sceny są żywą kalką Za kilka dolarów , tyle że osadzoną w latach 20 XX w , a nie ok XVIII wieku jak ma to miejsce w dziele Sergio Leone . Pomysł może ciekawy ale żeby iść aż na taką łatwiznę ??? . Oczywiście za film Leone 8/10 za niekonwencjonalne podejście do tematu Westernów .
Jakby nie Kurosawa to nie byłoby obu filmów, a Straż Przyboczna i tak bije oba na główę