Za garść dolarów

Per un pugno di dollari
1964
7,8 49 tys. ocen
7,8 10 1 49302
7,4 34 krytyków
Za garść dolarów
powrót do forum filmu Za garść dolarów

Znawca westernów ze mnie żaden, ale ten jeden uwielbiam, bardziej nawet niż osławionego "Dobrego, złego i brzydkiego". Moja znajoma twierdzi, że wcześniejszym filmom Leone brak tego humoru, który ostatnią część trylogii dopełniał. Tymczasem lekkość i dystans swoje miejsce w tym filmie doskonale znajdują. Bo jak inaczej, jeśli nie inteligentnym żartem reżysera, nazwać nachalną wręcz nieśmiertelność Munko? Jak określić jego celne riposty, jak oceniać finalne starcie (shotgun zawsze wygra z rewolwerem)? Nie jest to niekompetencja reżysera, zbyt wyraźnie wpasowuje się ta garstka nieprawdopodobieństw w ogólny zamysł. To mrugnięcie okiem inne niż w "Dobrym, złym i brzydkim", nie oznacza to jednak w żadnym razie, że jest gorsze.
No ale nie o humorze miałem pisać. Żarty ważne są w komediach, w westernach liczą się przecież inne czynniki. Nie wiem co prawda jak to jest w ogólnym wzorze - dla mnie dwie najważniejsze rzeczy to klimatyczna historia i silne charaktery. Tym drugim zarzucić nic nie sposób. Zwłaszcza główny bohater, cwany łowca nagród lawirujący między dwiema zwaśnionymi stronami, dotąd pozostaje postacią świeżą i oryginalną. A przy tym - co najważniejsze - pełnokrwistą. Nie ma, jak w amerykańskiej klasyce, podziału na tych dobrych i złych, nic nie jest białe albo czarne. Każdy ma swoje egoistyczne intencje i motywacje, i to czyni rozgrywkę tak ciekawą.
Jak jest z klimatem? Rzecz subiektywna. Dla mnie pierwszej wody, podobnie jak i fabuła. Reszta musi przekonać się osobiście - i to jak najszybciej, bo póki co ilość głosów nt. tego filmu jest zatrważająco mała. Ze swojej strony polecam szczerze i z całego serca :)