Pełne kino, 1,5 godz. śmiechu, czyż nie tego nam czasami potrzeba. Już czytając zarys fabuły można
się spodziewać co się będzie działo, a dzieje się śmiesznie, sympatycznie i w dobrym stylu. Polecam.
zgadzam się w pełni, super komedia. Już jakoś w wakacje gdzieś czytałem o tym filmie i udało się obejrzeć.
Ja byłam w kinie w Warszawie, nie wiem dlaczego grają tylko w dwóch kinach na tak duże miasto, a ludzie walą drzwiami i oknami.
Film wejdzie do kin w połowie listopada. JAa byłem na pokazie przedpremierowym i była pełna sala!
No owszem, pękanie ze śmiechu. Kilka naprawdę celnych i zabawnych tekstów.
Ale to film, który się zapomina natychmiast po wyjściu z kina.
Myślę, że możesz być zaskoczony. Wcale nie jest taki pozytywnie poprawny i na pewno nie jest to gniot. Dlatego go tak wysoko oceniam, bo właśnie spodziewałam się tej wszechobecnej poprawności, a jej tam tak bardzo nie było. Na tym zresztą polega cały humor tego filmu. Teściowie starają się być hipokrytycznie politycznie poprawni (bo są dobrze wychowani) wobec swoich zięciów, którzy w sumie wcale tego od nich nie oczekują.
Ale kóncówka w stylu - imigranci spoko, francuska konserwa do bani. Nie lubię takich filmów, nie znoszę politycznej poprawności.
Dzięki za odpowiedź.
Myślę, że nie ma innego wyjścia. Imigranci spoko, bo taki jest świat, taki będzie coraz bardziej, czy tego chcemy czy nie. Dzisiejsi rodzice trochę się dziwią, trochę są zakłopotani, ale może za 20-30 lat będzie to norma. Myślę, że tu nie chodzi o dyskryminację tylko raczej o kłopoty wynikające z mentalności czy różnic kulturowych np.obchodzonych świąt czy chęci podtrzymywania tradycji.
Gdzie tam miałeś na końcu że francuska konserwa do bani. Przecież ostatecznie wszyscy się dogadują. Poza tym w filmie wszyscy, bez względu na rase, mieli uprzedzenia.
Filmu nie widziałem, więc nie będę wypowiadał się o jego jakości. Ale możesz sobie wyobrazić, że ludzie potrafią się dogadywać i być szczęśliwi ze sobą niezależnie od koloru skóry, wyznania, pochodzenia czy rasy. Wtedy poprawność polityczna nie ma żadnego znaczenia. A że to komedia, to nic dziwnego, że się dobrze kończy.
Jak już wspomniał Mr MarQx powyżej jest to komedia, więc trudno żeby skończyło się inaczej niż 90 procent takich filmów, czyli happy endem. Komedie romantyczne z regóły pokazują cukierkową wersję świata. Do poważniejszego rozkminiania konfliktów rasowych są raczej dramaty. Niemniej jednak, jak już mówiłem, film pokazał postacie w różnym świetle, niekoniecznie pozytywnym.
Zgadzam się. Zabawna, ciepła komedia na rozluźnienie po ciężkim tygodniu. Dobrze się na tym filmie bawiłam i myślę, że większość ludzi w kinie także, o czym świadczyły salwy śmiechu.
Fajny film obejrzany dla relaksu, zabawny pewnie zwłaszcza dla osób którym życie przygotowało podobny scenariusz :) Mnóstwo sytuacji z życia wziętych. Wiele stereotypów poruszonych w filmie było bardzo oklepanych, jak np. żarty o jedzeniu psów przez Chińczyków, ale przecież takie teksty na prawdę się słyszy! Generalnie miło spędzony czas w kinie i jak na komedię przystało, happy end :)