ładnie, ładnie, ładnie... Wszystko ładnie - ale trąci mi to jednakże banałem. Eastwood zapragnął ostatnio wzruszać publiczność, i robi to, przyznać trzeba, całkiem udanie. Tylko co z tego, jeśli jego opowieści są powierzchowne dość. Składniki "Za wszelką cenę" zdają się cokolwiek mało prawdopodobne - owa brutalna, złośliwa i łamiąca wszelkie zasady fair play przeciwniczka naszej kryształowej bohaterki, owa śmiesznie wyrodna rodzina, która prosto z disnaylandu, wraz z jakimś adwokatem, idzie odwiedzić poważnie chorą córkę i siostrę. To wszystko zbyt idealnie się układa, za dokładnie do siebie pasuje. Realizacja, zdjęcia, gra aktorska - tu jestem na 'tak', w tej kwestii nie mam żadnych zastrzeżeń. Ale mimo wszystko, nie przemówił do mnie pan Eastwood swoim filmem. Doceniam wszelako całokształt, i daję siódemkę.