Jak podoba wam się, to że filmy, których wlaściwie do tej pory nei można było zobaczyć poza kinami studyjnymi, wkraczają do multikin? Moje wrazenie są generalnie pozytywne, chociaż przysłowiową łyżkę dziegciu stanowi fakt, że (przynajmniej na moim seansie) znalazło sie kilka osób, które chyba miały za mało wrażeń i musiały posiłkować sie telefonami (jeżeli ktoś przed tobą na sali gra przez pół filmu w tetris to jest to dość irytujące). No i sprawa samej debaty - jako, że nie jestem z warszawy widziałem tylko retransmisję, dosć radykalnie poszatkowaną, i prawdę mówiąc nie była specjalnie ciekawa, chociaż same starania organizatorów doceniam.
Mam takie same wrażenia:) Sama inicjatywa fajna, jednak myślę, że więcej rzeczywiście zainteresowanych takimi produkcjami odbiorów przyciągnęłyby kina studyjne. Być może byliśmy na tym samym seansie (Wrocław), bo też irytowały mnie osoby, którym zdaje się film bardzo przeszkadzał w wymianie zdań, korzystaniu z telefonu itp;) Na retransmisji nie zostałam - seans był już wystarczająco długi, co innego gdyby było to spotkanie na żywo.. Mimo wszystko - czekam na dalsze propozycje w ramach tej inicjatywy:)
Ja akurat byłem w Poznaniu. Również czekam na kolejne propozycje, jestem wielce ciekaw, na jaki film zdecydują się organizatorzy.
Pomysł wyjątkowo dobry, ja oglądałam w Krakowie na wpół pustej sali, ale mam nadzieje że to się rozkręci. Sama debata po, faktycznie licha (C.Flutur średnio sie spisała, ale i tematyka to taki trochę grząski grunt-kler, egzorcyzmy,,,) ale i tak warto było pójść, czekam na kolejną propozycję
Z tym, że grząski akurat nie mam problemu (inna sprawa, że jakoś niespecjalnie umiemy w naszym kraju na takowe rozmawiać), pomijając to, że ogólnie było dość drętwo, to po prostu spodziewałem się tego, że debata ograniczy się do komunałów, Bartoś będzie mówił to co zawsze, aż komuś z bardziej "wrażliwych" widzów w końcu pęknie żyłka w pewnym miejscu;).
Ja jestem na NIE. Filmy z górnej półki powinny być wyświetlane w kinach studyjnych, a hołota niech sobie chodzi na swoje megahity dla megaidiotów do multikina. Film, który na IMDB ma ocenę 7.7/10 u nas ma ledwo 6.9/10 bo bydło przyciągnęła "dupa" w tytule.
Zdecydowanie zgadzam się. Według mnie o wiele lepsze filmy grają w kinach studyjnych, niż np. w Cinema City. Hity są przereklamowane.
Z całym szacunkiem, ale takie praktyki są celowe i mogą doprowadzić do upadku kin studyjnych, miejsc z klimatem. Osobiście wolę dopłacić trochę grosza i powiercić się w fotelu, ale w miejscu gdzie w spokoju można delektować się seansem, a po nim wypić herbatę w kinowej kawiarni. Jeśli multipleksy zaczną podkradać widza kinom studyjnym, wkrótce film na dużym ekranie będzie można zobaczyć tylko w "galeriach" handlowych.
Prawdę mówiąc raczej spodziewam się napływu zbłąkanych bywalców multikin niż entuzjastów kin studyjnych, masowo "zdradzających" ulubioną markę, ale jeżeli rzeczywiście alternatywą miałby być opisany przez Ciebie katastroficzny scenariusz, to też wolałbym, żeby zostało "po staremu":).
Ja Ci zazdroszczę takiego kina studyjnego. W "moim" kinie studyjnym nie dopłacasz paru groszy, bo cena biletów to 1/3 ceny biletów do multipleksu. Ale nie wiercisz się w fotelu, bo foteli po prostu tam nie ma. Są takie cudowne survivalowe drewniane krzesełka. Seansem się nie podelektujesz, bo jesteś w stanie usiedzieć max. 15 minut, szczególnie na wymagającym filmie. Kawiarni też nie ma, kawę możesz dostać na seansie, w takich klimatycznych papierowych kubkach, z których na miejsce donosisz jakąś połowę, jako że tę drugą wylałeś skutkiem przerzucania sobie kubeczka z ręki do ręki, bo kubeczek po 3 sekundach ma temperaturę wrzątku. A no i zapomniałąm wspomnieć, że kawa jest na pierwszym seansie, bo na drugim już jej najczęściej brakuje. Ekran jest niewiele większy od mojego telewizora, nagłośnienie na poziomie tegoż.
To ja już wolę multipeks:) Zapłacę więcej, ale przynajmniej w cenie mam mrożoną herbatę, dobre ciasto, wygodne fotele i dobrą jakość. A i towarzystwo w Kinie Konesera bynajmniej niezgorsze:)