Film nawet dobrze się oglądało, ale zakończenie mnie rozwaliło. 2,5 godziny siedzenia po to aby pozostać z wielką niewiadomą, albo czegoś nie zrozumiałem w tym filmie. Ta dziewczyna była opętana, czy coś innego jej dolegało? Dlaczego ona umarła?
A czy miłość nie jest opętaniem? Czy zakochanie nie skazuje duszy na potępienie? A uczucie do osoby tej samej płci, na zapiecku u Pana Boga to nie jest jawnogrzesznictwo? Miłość uskrzydla, ale również zabija.