Bardzo dobry thriller, trzyma w napięciu. Co najważniejsze - oglądając się ten film nie jest nudno oraz nie chce się spać ;].
to chyba oglądaliśmy inne filmy.
oglądając go usypiałam na siedząco, może nie na początku, bo na początku byłam jeszcze zaciekawiona, ale pod koniec odpadałam.
jak ktoś w innym komentarzu wspomniał - film dobry do obejrzenia, jeżeli ma się kilka kanałów, na których nie leci nic godnego uwagi.
Zgadzam się, nie było nic innego, więc obejrzałam. Jak dla mnie 5/10. Taki średniak.
Trochę przewidywalny. Jeszcze w teletygodniu napisali, że w zabójstwo może być zamieszana córka tego starego, no to już wiadomo było wszystko... :-) Ogólnie to lubię takie filmy, ale nie zachwyca i nie porywa. Na pewno nie dałabym 9/10, bo takie oceny rezerwuję dla prawdziwych filmowych kąsków.
To ja bym chciała usnąć na najlepszych komediach, przy oglądaniu których zwykle umiera się ze śmiechu, bo na thrillerach raczej bym nie usnęła. ;)
Ja tam oglądałam i nie mam nic przeciwko niemu. Czego się czepiacie do niego? Nie jest to może jakaś superprodukcja, ale nadal nie wiem jaką rolę grała w tym filmie Stefanie Buxton? Czyżbym swojej ulubionej aktorki nie poznała?
Nie oglądałam nigdy tego filmu, ale wiem, że Stefanie Buxton grała tam dziewczynę, której rodzina rozpadła się właśnie przez tę kobietę, główną bohaterkę filmu. Jeśli to coś pomoże, to dla Thaladiere załączam link do strony, gdzie można zobaczyć króciutki fragment z tego filmu: http://www.etmltd.com/female/buxton , a także sporo informacji o samej Stefanie Buxton.
A ja się zastanawiam, kto tam w końcu był mordercą? Bo z tego, co pamiętam, o morderstwo był podejrzewany ten chłopak, Michael, a jego matka usiłowała udwodnić, że jest niewinny. Coś mi się wydaje, że ta zagadka kryminalna znakomicie by się nadawała dla ojca Mateusza do rozwiązania. ;)
Wygląda na to, że nie poznałaś naszej wspólnej ulubionej aktorki. Trzeba przyznać, że pokazała pazur w tym filmie. ;) Zgodnie z moją obietnicą obejrzałam ten film i mocno mnie zaskoczyła ta finałowa scena, bo się okazało, że Vivianne zginęła z ręki płatnego mordercy wynajętego właśnie przez Ashley (Stefanie Buxton). Ja bym podejrzewała wszystkich, tylko właśnie nie tę dziewczynę. No cóż, nie można usprawiedliwiać morderców, ale z drugiej strony ta Vivianne też nie była święta. Myślę, że historia przedstawiona w tym filmie jest jeszcze jednym potwierdzeniem opinii, iż nie zawsze dobrze jest mieć ojczyma czy macochę, bo nie wiadomo, kim oni byli lub co robili w swoich poprzednich "wcieleniach".
Zamierzam obejrzeć ten film w przyszły czwartek, to się dowiem, kto w końcu jest mordercą i jaką rolę zagrała w tym zabójstwie Ashley (może była tylko świadkiem?).
jak dla mnie strasznie przewidywalny film. już na samym początku byłam pewna, że to robota córki tego faceta... ale dobra, obejrzałam do końca i utwierdziłam się w swoim przekonaniu. 4/10.