Jedynie Mandylor probuje tu udawać, że gra. Madsen wpadł na plan chyba między wódką, a zakąską i zresztą tak wygląda. Reszta "aktorów" to jakiś dramat. Jest sporo krwi, choć taniość wali po oczach. Tylko dla zagorzałych wielbicieli serii "Piła".